Portret polskiego szlachcica z XVII wieku.

Prawdziwe uzasadnienie pańszczyzny. Dlaczego polscy szlachcice nie chcieli płacić chłopom za ich pracę?

Strona główna » Nowożytność » Prawdziwe uzasadnienie pańszczyzny. Dlaczego polscy szlachcice nie chcieli płacić chłopom za ich pracę?

Folwarki istniały w Polsce od niepamiętnych czasów. Już w średniowieczu typowy rycerz posiadał swoje prywatne gospodarstwo, zapewniające żywność dla niego, rodziny i gości. Dopiero jednak na przełomie (nie takich) ciemnych wieków i doby nowożytnej, gdy lawinowo wzrosła cena zboża, folwarki zaczęto przekształcać w swoiste przedsiębiorstwa, przynoszące właścicielom sowite zyski.

Założenie stojące za tak zwaną gospodarką folwarczno-pańszczyźnianą, która od XVI stulecia opanowała Polskę, da się zamknąć w trzech zdaniach.


Reklama


Folwark nowożytny, w przeciwieństwie do średniowiecznego, produkował na zbyt, dla zysku. W efekcie produkował więcej. Wymagał nadzorców, organizacji pracy, a przede wszystkim ludzi, którzy tą pracę będą wykonywać.

Płacić czy wyzyskiwać? Dylemat właścicieli folwarków

Tych ostatnich można było zatrudnić jako płatnych najemników, czeladź. Niekiedy rzeczywiście tak robiono, zwłaszcza na obszarach o wysokiej kulturze rolnej i wyjątkowo dobrych glebach. Wtedy jednak całe ryzyko spadało na właściciela folwarku.

Polscy chłopi na rysunkach Wincentego Kielisińskiego
Polscy chłopi na rysunkach Wincentego Kielisińskiego. Z prawej: chłop pozbawiony ubrania założył zamiast niego słomianą kapotę.

Musiał płacić pracującym niezależnie od wysokości zbiorów i od tego za jaką cenę udawało mu się je sprzedać. Nieurodzaje i kryzysy bezpośrednio uderzały go po kieszeni – zupełnie jak chłopów, tyrających na własnych poletkach i zagrożonych głodem, ilekroć nadeszły powodzie, susze albo grady.

Kapitalizm bez ryzyka

Folwarki oparte na pracy najemnej działały na Żuławach Malborskich, gdzie warunki do rolnictwa były wprost idealne. Policzono, że właściciele tych gospodarstw wydawali przeszło 1/3 swoich przychodów na wynagrodzenia dla czeladzi.


Reklama


Na innych obszarach folwarki były mniej dochodowe; koszty pracownicze musiałyby więc pochłaniać większość kwot uzyskiwanych ze sprzedaży plonów. W gorszych latach gospodarstwa balansowałyby na granicy rentowności. W wyjątkowo słabych – przynosiłyby straty.

Z perspektywy XXI wieku te wnioski wcale nie dziwią. W naszych czasach w niemal każdym przedsiębiorstwie – choćby najlepiej prosperującym – koszty działalności pożerają przytłaczającą część przychodów. Nawet u giganta takiego jak Facebook roczne wpływy przekraczają wydatki tylko o 25–35%.

O szlacheckim wyzysku i życiu polskich chłopów piszę znacznie szerzej na kartach mojej książki pt. Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa (Wydawnictwo Poznańskie 2021).

W Amazonie rentowność jest zaledwie kilkuprocentowa. Ryzyko biznesowe jest wprost wpisane w ideę wolnego rynku. Polskich szlachciców interesowała jednak tylko taka forma kapitalizmu, w której żadnego ryzyka nie było.

Niemoralne rozwiązanie

Rozwiązaniem okazała się pańszczyzna. Zamiast zatrudniać stałą służbę, płacić za każdą wykonaną pracę i kontrolować koszty działań, panowie postanowili przerzucić całą odpowiedzialność na chłopów. To oni, w ramach obowiązkowej renty odrobkowej, mieli uprawiać ziemię folwarczną, zbierać plony, a nawet transportować je do miejsca sprzedaży.


Reklama


Pańszczyzna była znana już w średniowieczu, ale nie stanowiła uciążliwego obowiązku. Tradycyjnie wymagano od gospodarzy, by trudzili się na pańskim polu tylko przez kilka, najwyżej kilkanaście dni w roku.

W nowych realiach właściciel folwarków oczekiwali już jednak pracy w każdym tygodniu – łącznie przez dziesiątki dni w roku. A wymiar robocizn z czasem tylko wzrastał.

Portret polskiego szlachcica z XVII wieku.
Portret polskiego szlachcica z XVII wieku.

Szlachcic (i tak samo urzędnik królewski, dzierżawca bądź zarządca najęty przez Kościół) wymagał i nic nie dawał w zamian. Chłop musiał pracować własnymi narzędziami, a nawet przy wykorzystaniu swoich zwierząt pociągowych. Nie zapewniano mu wyżywienia, a tym bardziej paszy dla koni i wołów. Jedyną nagrodą było prawo do dalszego używania własnego gospodarstwa, formalnie należącego do pana.

Taki niemoralny system przyjął się powszechnie. Druga połowa XVI wieku była już okresem szczytowego rozwoju gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej. Pańskie gospodarstwa produkujące na zbyt pokryły większość kraju. Ich prowadzenie stało się zaś powszechnym, wręcz obowiązkowym zajęciem ziemian.

***

O tym jak wyglądało życie na polskiej wsi, czym naprawdę była pańszczyzna i jak chłopi nad Wisłą stali się niewolnikami przeczytacie w mojej książce pt. Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa (Wydawnictwo Poznańskie 2021). Do kupienia na Empik.com.

Cała prawda o życiu polskich chłopów pańszczyźnianych

panszczyzna - okladka
Autor
Kamil Janicki

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.