Judasz zdradzający Jezusa

Rasizm w średniowieczu. Jak 1000 lat temu postrzegano ludzi o innym kolorze skóry?

Strona główna » Średniowiecze » Rasizm w średniowieczu. Jak 1000 lat temu postrzegano ludzi o innym kolorze skóry?

„Różnice koloru skóry stały się najłatwiejszym sposobem identyfikowania, oczerniania i demonizowania wrogów” – pisze badacz kultury średniowiecznej Jack Hartnell. W uduchowionych opowiastkach prezentowano obraz prawdziwie utopijny. W rzeczywistości jednak Europa już wtedy miała problem z rasizmem. Bliski Wschód podobnie.

Od czasu do czasu w średniowieczu pojawia się cudowna opowieść o tym, jak skóry o innym odcieniu złączyły się niczym w pełnej tolerancji idylli (…).


Reklama


Jednym z takich przypadków jest fantastyczna operacja chirurgiczna pojawiająca się w hagiografii świętych Kosmy i Damiana, żyjących na przełomie III i IV wieku braci, którzy tak wyróżnili się znajomością sztuki lekarskiej oraz męczeńskim oddaniem sprawie chrześcijańskiej, że zostali patronami medyków.

W świadectwach ich świętego życia czytamy o rzymskim duchownym, którego nogę strawiła nienazwana infekcja czy choroba nowotworowa. Modląc się do Kosmy i Damiana o pomoc, pewnej nocy duchowny ów zasypia i śni mu się, że bracia pojawiają się przy nim wyposażeni w maści i żelazne narzędzia chirurgiczne, by usunąć chorą kończynę.

Święci Kosma i Damian jako prekursorzy transplantologii.
Święci Kosma i Damian jako prekursorzy transplantologii. Obraz z końca XV wieku.

Kosma i Damian amputują nogę i przeszczepiają inną, należącą do Etiopczyka, którego tego samego dnia pogrzebano na pobliskim cmentarzu. Budząc się następnego ranka, mężczyzna przekonuje się, że został bezboleśnie uzdrowiony, a jego nogę zastąpiono – cudowny sen stał się rzeczywistością.

Autor tej opowieści nie zastanawia się nad tym, jak szokująca musiała się wydawać współczesnym taka przekraczająca granice ras transformacja, skupiając się na poczuciu duchowego triumfu.


Reklama


Krucjaty a rasizm

Stosunki rasowe były jednak w średniowieczu o wiele bardziej napięte, niżby to wynikało z tej pobożnej historii.

Nie chodzi o to, że ludzie nie byli świadomi istnienia innych ras. Przynajmniej w dużych miastach portowych można było spotkać rozmaitych podróżników z całego basenu Morza Śródziemnego i z dalszych krain. Pielgrzymki ze wschodu i zachodu do Ziemi Świętej oraz handel egzotycznymi towarami wymagały częstego przekraczania granic kontynentów.

Niemniej szybka ekspansja islamu z Zatoki Arabskiej spotkała się z gwałtowną odpowiedzią potęg świata zachodniego. Nastąpił jeden z najdłuższych konfliktów międzykulturowych w czasach przednowoczesnych – seria brutalnych i krwawych wojen religijnych.

Tekst stanowi fragment książki Jacka Hartnella pt. Jeździec bez głowy. Co o ciele wiedzieli ludzie średniowiecza? (Wydawnictwo Poznańskie 2021).

Od końca XI wieku trwają kampanie i kontrkampanie – krucjaty i dżihad – w których systematycznie ścierają się człowiek z człowiekiem, religia z religią, rasa z rasą. Różnice koloru skóry stały się więc wkrótce najłatwiejszym sposobem identyfikowania, oczerniania i demonizowania wrogów.

„Barwę mają tak intensywne białą, że…”

Pośród medyków Bliskiego Wschodu zaczęły krążyć teorie, iż ciała mieszkańców północno-zachodniej Europy przejawiają wiele zaburzeń humoralnych. Geograf i historyk Abu Al-Hasan Al-Masudi (ok. 896–956) twierdził, że:


Reklama


Co się tyczy ludzi z północnej ćwiartki, to siła słońca jest tam tak nikła z racji dużej odległości (…) iż brak pośród nich humorów ciepłych. Ciała ich są duże, natura pospolita, maniery surowe, rozumowanie powolne, a język przyciężki. Barwę mają tak intensywnie białą, że miejscami przechodzi ona w błękitną. Skóra ich jest cienka, a ciało grube.

Późniejsi muzułmańscy propagandyści z radością podjęli tę medyczną krytykę, wykorzystując ją w czasie dwunasto- i trzynastowiecznych konfliktów. Przedstawiali fizyczną odmienność wroga jako jego intelektualny niedostatek: dziwna białość gładko ogolonej skóry Europejczyków oraz niepokojący błękit ich oczu miały być oznaką słabości na polu bitwy i wrodzonego tchórzostwa.

Wysuszona skóra

Propagandyści chrześcijańscy jeszcze wyraźniej traktowali kolor skóry i budowę ciała jako narzędzia podkreślania różnic. Ilustracje w zachodnich książkach o historii krucjat wykorzystywały każdą okazję, by przedstawić muzułmańskich czy afrykańskich wrogów jako ludzi istotnie odmiennych.

Uwypuklano inny styl ubioru, a skórę przesadnie pociemniano, by umocnić to, co uznawano za ważną fizjologiczną różnicę.

Ci europejscy ilustratorzy odwoływali się również w ten sposób do utrwalonej chrześcijańskiej tradycji kojarzenia czerni czy ciemności z występkiem. Jeśli Chrystus, jak mówi Ewangelia według Świętego Mateusza, był lux mundi, światłem świata, to ci, którzy się mu przeciwstawiali – Szatan, duchy, demony, poganie – powinni być przedstawiani jako antyteza światła, czyli osoby skryte w cieniu, zarówno w sensie moralnym, jak i dosłownym.

Judasz zdradzający Jezusa
Judasz zdradzający Jezusa. Nieprzypadkowo XIII-wieczny iluminator nadał jego skórze ciemny odcień.

Gdy Urban II wzywał w roku 1095 do pierwszej krucjaty, swój rozkaz odzyskania Jerozolimy z rąk muzułmanów okrasił długą listą inwektyw rasowych, sugerując, że wyznawcy islamu to tchórze, co jest u nich sprawą wrodzoną, powiązaną z wychowaniem, humorami i kolorem skóry.

Bezwiednie naśladując Al-Masudiego, papież głosił, iż dobrze znanym faktem jest, że każda nacja żyjąca we wschodnim klimacie jest wysuszona przez niezwykle gorące słońce. Ludzie tamtejsi mają mniej krwi w żyłach i dlatego tak chętnie uciekają od bezpośrednich starć w bitwie. Wiedzą, że nie mają krwi do stracenia.


Reklama


Propaganda i pseudoeugenika

Na poły agresywna propaganda, na poły pseudoeugenika – tego typu myślenie dawało krzyżowcom wypaczoną, lecz użyteczną medyczną podstawę do wyobrażania sobie swego ciemnoskórego przeciwnika jako człowieka brutalnego i dzikiego, jako nieczystego „innego”.

Jak na ironię, zarówno chrześcijańscy, jak i muzułmańscy agitatorzy odwoływali się do tych samych teorii z zakresu biologii człowieka, by podkreślić, jak bardzo niebezpiecznie odmienna jest skóra tego drugiego.

Leczenie opętanych. Angielska miniatura z ok. 1200 roku.
Leczenie opętanych. Angielska miniatura z ok. 1200 roku.

Te karykaturalne ujęcia są czymś więcej niż tylko wojenną propagandą. W bardzo mało zróżnicowanych i bardzo konserwatywnych religijnie społeczeństwach średniowiecznych stereotypy rasowe mogły łatwo przeniknąć do wielu sfer życia codziennego.

Psałterz Luttrella, osobista książka religijna sporządzona między 1320 a 1340 rokiem dla bogatego posiadacza ziemskiego z Lincolnshire Geoffreya Luttrella, zawiera na dole jednej ze stron wiele mówiącą miniaturową scenkę.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Świadectwo odmienności. Saladyn w manuskrypcie z epoki

Przez pergamin pędzą na koniach dwie kluczowe postaci wczesnej epoki krucjat. Postać po lewej po heraldycznych lwach na tarczy zidentyfikować można jako króla angielskiego Ryszarda I (1157–1199), zwanego Cœur de Lion, Lwie Serce, wybitnego stratega trzeciej krucjaty z lat 1189–1192.

Po prawej stronie, ubrany w znacznie bardziej egzotyczną zbroję i hełm z połyskliwych złotych liści, znajduje się sułtan Salah ad-Din (ok. 1137–1193) – na Zachodzie znany jako Saladyn – założyciel potężnej egipsko-syryjskiej dynastii Ajjubidów.


Reklama


Scena ta jest całkowicie fikcyjna. Obaj mężczyźni nigdy się nie spotkali, a bitwy toczyli jedynie za pośrednictwem swych armii. Za sprawą takich scen w czternastowiecznych manuskryptach przywódcy owi i ich krucjata stawały się bardziej tematami romantycznych utworów literackich niż wojennych kronik.

Nie ma jednak wątpliwości, kto na marginesie rękopisu Geoffreya – półtora wieku po fakcie – przedstawiany jest jako zwycięzca. Kopia Ryszarda mknie naprzód, wytrącając Saladyna z równowagi i zrzucając go z siodła. Mamy wrażenie, że zaraz upadnie wprost pod końskie kopyta.

Ryszard Lwie Serce i Saladyn. Miniatura z Psałterza Luttrella.
Ryszard Lwie Serce i Saladyn. Miniatura z Psałterza Luttrella.

W czasie starcia jego zdobny hełm zsunął się z głowy, pozwalając rysownikowi przedstawić bardzo niepokojące rysy twarzy sułtana. Podobnie jak w opisie papieża Urbana jego skóra jest tak ciemna, tak bardzo „niebiała”, że aż przybiera głęboki niebieski odcień. Saladyn wygląda tu znacznie bardziej obco niż karykaturalny czarny Mahomet wyrysowany na jego tarczy.

Mimo dziwacznego błoniastego czapraka jego konia i intensywnych, jaskrawoczerwonych łusek kolczugi najbardziej wyrazistym świadectwem odmienności Saladyna pozostaje jego złowieszcza, przebarwiona skóra.

Przeczytaj też o sekcjach zwłok w średniowieczu. Trupy krojono, by ustalić „czym człowiek różni się od bydląt”

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment książki Jacka Hartnella pt. Jeździec bez głowy. Co o ciele wiedzieli ludzie średniowiecza? Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Poznańskiego w 2021 roku.

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

Autor
Jack Hartnell
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.