Kopalnia uranu w Katandze. Fotografia wykonana ok. 1925 roku.

Skąd wzięto uran do bomb zrzuconych na Hiroszimę i Nagasaki? Brutalna historia zamieciona pod dywan

Strona główna » II wojna światowa » Skąd wzięto uran do bomb zrzuconych na Hiroszimę i Nagasaki? Brutalna historia zamieciona pod dywan

Materiał rozszczepialny wykorzystany w obydwu bombach atomowych zrzuconych na japońskie miasta pochodził z tego samego miejsca. Zarówno uran użyty w ładunku, który zrównał z ziemią Hiroszimę, jak i w tym, który zrzucono na Nagasaki, pozyskano w zapomnianej prowincji belgijskiego państwa kolonialnego pośrodku Afryki – Katandze w Kongu.

Początkowo Kongo było prywatną kolonią króla Belgii Leopolda II. Zanim w 1908 roku władcę zmuszono, by przekazał kontrolę nad wyzyskiwanym krajem rządowi belgijskiemu, ten zadbał o oddanie najcenniejszych złóż w Afryce Środkowej w ręce przemysłowców, z którymi robił interesy.


Reklama


W ten sposób powstała Union Miniere du Haut-Katanga, w skrócie UMHK, a więc Kompania Górnicza Górnej Katangi. Potężna korporacja, czerpiąca milionowe zyski z wydobycia cennych surowców.

Monopolista na rynku uranu

Na wczesnym etapie jej działalność koncentrowała się na eksploatacji złóż miedzi. Chociażby w roku 1919 z Konga do Belgii popłynęły transporty o masie aż 22 tysięcy ton tego surowca.

Jak jednak podkreśla Daniel Kowalczuk na kartach wydanej niedawno książki Katanga 1960-1963 to nie miedź stanowiła „prawdziwy wyznacznik znaczenia kolonii dla Belgii, a w późniejszych latach dla całego wolnego świata”. Tym był uran.

Rejon Katangi zaznaczony na mapie współczesnej Afryki.
Rejon Katangi zaznaczony na mapie współczesnej Afryki.

W 1922 roku otwarto pierwszy szyb do ekstrakcji uranu, a w cztery lata później Belgia stała się faktycznym monopolistą na światowym rynku, gdyż pokłady tego pierwiastka w Katandze były praktycznie jedynymi znaczącymi jego źródłami w skali globalnej.

U schyłku lat 30. XX wieku UMHK miała już wprawdzie pewną konkurencję na rynku uranu, ale wciąż niewielką. Wszelkie znaczące badania jądrowe prowadzone w krajach zachodu wykorzystywały materiał z Katangi, a korporacja czerpała z tego niemałe zyski.


Reklama


Krew na rękach

Po wybuchu globalnego konfliktu wydobycie uranu w kolonii kontynuowano, już bez faktycznego związku z podbitą przez Niemców metropolią. Nastroje w kopalniach były jednak coraz gorsze. Jak pisze Daniel Kowalczuk:

Wraz z trwaniem drugiej wojny światowej w Katandze zaczęły się niepokoje społeczne związane ze zwiększeniem norm wydobywczych dla górników, co nie było zrekompensowane podniesieniem płac.

Nowe limity nie spodobały się, rzecz jasna, zarówno czarnym, jak i białym pracownikom fizycznym UMHK (…).3 grudnia 1941 roku [ci pierwsi] przystąpili do akcji strajkowej. Oprócz żądań płacowych Katangijczycy głośno sprzeciwiali się segregacji rasowej w miejscach pracy i kolonialnemu systemowi władzy.

Tekst stanowi fragment książki Daniela Kowalczuka pt. Katanga 1960-1963. Ukazała się ona w kultowej serii Historyczne Bitwy wydawnictwa Bellona w 2024 roku.
Artykuł powstał na podstawie książki Daniela Kowalczuka pt. Katanga 1960-1963. Ukazała się ona w kultowej serii Historyczne Bitwy wydawnictwa Bellona w 2024 roku.

Przywódcą strajku został Leonard Mpoyi. Władze belgijskie nawoływały zbuntowanych górników do powrotu do pracy, a kiedy to nie poskutkowało, wysłały przeciwko strajkującym straż przemysłową i Force Publique. W starciach, do których doszło w Jadotville, zginęło 15 strajkujących górników.

Mpoyie i inni przedstawiciele protestujących zostali zaproszeni przez władze do rozmów. Strajkującym zaproponowano 30-procentową podwyżkę zarobków. Kiedy obruszeni brakiem negocjacji odnośnie społecznej części żądań Katangijczycy odmówili przyjęcia tej propozycji, gubernator prowincji Amour Maron zastrzelił przywódcę strajku na miejscu.


Reklama


Oprócz niego śmierć poniosło około 60–70 strajkujących, choć oficjalnie podawano liczbę tylko 30 ofiar. Ostatecznie kopalnie wznowiły pracę 10 grudnia 1941 roku.

Historyczny kontrakt

W kilka miesięcy po krwawym stłumieniu strajku Union Miniere du Haut-Katanga podpisała najważniejszy – przynajmniej z perspektywy dziejowej – kontrakt w całej swojej historii.

Kopalnia uranu w Katandze. Fotografia wykonana ok. 1925 roku.
Kopalnia uranu w Katandze. Fotografia wykonana ok. 1925 roku.

W 1942 roku władze amerykańskie zakupiły od korporacji 1500 ton uranu ze złoża w Shinkolabwe. Jak pisze autor książki Katanga 1960-1963:

Transakcji sfinalizowanej 18 września tego roku doglądali szef UMHK Edgar Sengier i współodpowiedzialny za „Projekt Manhattan”3 amerykański generał Kenneth Nicols. Osoby, które brały udział w obróbce surowca dostarczonego z Katangi do USA, raportowały o niespotykanej czystości produktu; był to niemal czysty uran. (…)

Efektem pracy naukowców, korzystających z uranu dostarczonego z katangijskich kopalń, było zbudowanie dwóch bomb atomowych zrzuconych na Hiroszimę (6 sierpnia 1945 roku) i Nagasaki (9 sierpnia).

Bibliografia

Artykuł powstał na podstawie książki Daniela Kowalczuka pt. Katanga 1960-1963. Ukazała się ona w kultowej serii Historyczne Bitwy wydawnictwa Bellona w 2024 roku.

Tekst stanowi fragment książki Daniela Kowalczuka pt. Katanga 1960-1963. Ukazała się ona w kultowej serii Historyczne Bitwy wydawnictwa Bellona w 2024 roku.
Autor
Grzegorz Kantecki

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.