Setki tysięcy mieszkańców okupowanej Polski straciło życie nie w działaniach zbrojnych, a nawet nie na skutek hitlerowskiego terroru. Umarli od chorób, którym można było zapobiec, ale władze niemieckie odebrały im prawo do służby zdrowia i wpędziły ich w nędzę i głód, stanowiące idealny rozsadnik epidemii.
W obliczu niedoboru żywności, tłoku, niedostępności środków sanitarnych i dojmującego zimna na ziemiach okupowanej Polski szerzyły się choroby.
Reklama
Nie mogło być inaczej, jeśli prowizoryczne mieszkania, w których gnieździły się tysiące uchodźców i przesiedleńców, były zarobaczone (a zwłaszcza pełne pluskiew i szczurów), pozbawione dostępu do wody czy ustępów, często nawet podwórzowych, poza tym zaś bezokienne, a więc skazane na nieustanny zaduch.
Setki tysięcy ofiar gruźlicy
W odniesieniu do Radomia profesor Sebastian Piątkowski pisze, że „już od pierwszej okupacyjnej zimy w mieście występowały systematycznie epidemie grypy, szkarlatyny i odry. W miarę upływu kolejnych miesięcy notowano też coraz większy odsetek osób zawszonych i zarażonych świerzbem”.
Podobnie wyglądała sytuacja w innych miastach Generalnego Gubernatorstwa. Największe żniwo zbierała gruźlica. Według oficjalnych danych już w roku 1941 liczba przypadków tej choroby była wyższa o 50% niż przed wojną. Potem sytuacja tylko się pogarszała.
Profesor Czesław Łuczak, autor klasycznej pracy Polityka ludnościowa i ekonomiczna hitlerowskich Niemiec w okupowanej Polsce, podawał, ze w Warszawie w 1938 roku zmarło na gruźlicę 1966 osób, a w roku 1941 – ponad 6000. Wzrost wyniósł niemal 200%.
Reklama
W całym Generalnym Gubernatorstwie przez wszystkie lata okupacji gruźlica zabiła około 400 000 osób. Problem dotyczył tak samo ziem wcielonych i Śląska. Na przykład w okręgu jaworzyńskim na gruźlicę cierpiała nawet ¼ wszystkich polskich górników.
Tyfus, odra, dyfteryt
W okresie wojny notowano także ogromny wzrost liczby zachorowań na tyfus. Przed wrześniem 1939 roku przypadłość ta zabijała kilkadziesiąt osób rocznie. W roku 1940 zgonów na obszarze Generalnego Gubernatorstwa było już jednak ponad 400, a w 1941 roku – blisko 4000.
Wśród innych szeroko rozprzestrzenionych epidemii należy wymienić jeszcze odrę, jaglicę czy błonicę (dyfteryt). Dzieci nagminnie cierpiały poza tym na anemię.
Służba zdrowia nie dla Polaków
Odsetek przypadków śmiertelnych wszelkich chorób wzrastał niepomiernie, bo Polaków odcięto w latach okupacji od służby zdrowia.
W Generalnym Gubernatorstwie mieli do dyspozycji tylko 20% działających przed wojną szpitali. Wszystkie pozostałe placówki oddano do dyspozycji ludności niemieckiej i formacji wojskowych III Rzeszy. Na ziemiach anektowanych pomoc lekarska była z kolei często zupełnie niemożliwa.
Likwidowane były także, zresztą nieliczne, systemy pogotowia ratunkowego. Przejęte karetki miały służyć żołnierzom Wehrmachtu, nie zaś Polakom.
Reklama
Dodatkowe trudności wiązały się z dostępem do środków medycznych. Sprzedaż lekarstw Polakom była ograniczana. Limitowano nawet prawo korzystania z aptek: na przykład w Kraju Warty Polacy mogli realizować recepty tylko do godziny 15. Później wpuszczano wyłącznie Niemców.
Przeczytaj też o przyczynach śmierci w przedwojennej Polsce. Na co umierali nasi pradziadkowie?
****
Powyższy tekst przygotowałem na potrzeby książki Okupowana Polska w liczbach (Bellona 2020). To wspólna publikacja autorstwa członków zespołu portalu WielkaHISTORIA.pl, ukazująca realia życia Polaków w latach II wojny światowej.
Prawdziwy obraz życia w okupowanej Polsce
Wybrana bibliografia
- Łuczak C., Polityka ludnościowa i ekonomiczna hitlerowskich Niemiec w okupowanej Polsce, Poznań 1979.
- Madajczyk C., Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce, tom 1–2, Warszawa 1970.
- Piątkowski S., Radom w latach wojny i okupacji niemieckiej (1939–1945), Lublin–Warszawa 2018.
- Szarota T., Okupowanej Warszawy dzień powszedni, Warszawa 1978.
- Winstone M., Generalne Gubernatorstwo. Mroczne serce Europy Hitlera, Poznań 2015.