Greccy lekarze, którzy w ostatnich latach pochylili się nad tematem przyczyn śmierci cesarza Galeriusza, twierdzą że zabiła go choroba rzadka i nigdy wcześniej nie odnotowana w źródłach. Nawet w XXI wieku, przy zastosowaniu najnowocześniejszych środków, przypadłość ta zabija w niezwykle bolesny sposób.
Słusznie bądź nie, cesarz Galeriusz był postrzegany przez chrześcijańskich pisarzy jako najbardziej zajadły wróg nowej religii.
Reklama
Wprawdzie to właśnie Galeriusz wydał edykt o tolerancji z 311 roku, ale kronikarze dziejów wczesnego Kościoła twierdzili, że wcześniej skłonił swojego mentora i poprzednika, Dioklecjana, do rozpętania wielkich prześladowań wyznawców Chrystusa. Gdy Galeriusz zapadł na potworną chorobę, ci sami autorzy z rozkoszą rozpisywali się o jego cierpieniach.
Straszny koniec
Galeriusz był bezpośrednim następcą sławnego Dioklecjana, jako pierwszy po nim august wschodniej części imperium. W praktyce wywierał dominujący wpływ na całe cesarstwo. Władzę zwierzchnią sprawował od 305 do 311 roku.
Wiosną 310 roku imperator zapadł na ciężką chorobę, szeroko komentowaną przez współczesnych mu, chrześcijańskich pisarzy: Euzebiusza z Cezarei oraz Laktancjusza. Zmarł kilkanaście miesięcy później, na początku maja 311 roku.
Na bazie wspomnianych źródeł można śmiało ocenić, że żaden inny władca starożytnego Rzymu nie konał w równie obrzydliwych okolicznościach.
„W ranach roiło się nieprzeliczone mnóstwo robaków”
Profesor Aleksander Krawczuk tak streścił relację Euzebiusza na kartach swojego Pocztu cesarzy rzymskich:
Nagle otworzył mu się wrzód pośrodku części wstydliwych, potem ropna fistuła, szerząca nieuleczalne spustoszenie w głębi jego trzewi. W ranach roiło się nieprzeliczone mnóstwo robaków i rozchodził się z nich trupi zaduch.
Reklama
Zresztą cała bryła cielska już przed chorobą zamieniła się w potworne zbiorowisko tłuszczu, które obecnie zaczęło się rozkładać. Jedni lekarze nie mogli znieść smrodu, więc ich pozabijano, a innych znowu stracono, ponieważ nie potrafili przynieść ratunku tej bryle opuchłej i olbrzymiej.
„Jelita i pęcherz stały się niemożliwą do rozróżnienia miazgą”
Laktancjusz przytoczył podobne szczegóły. Szybko rosnący wrzód na genitaliach, robaki lęgnące się w zaropiałych ranach.
Wspomniał też o krwotoku, do którego doprowadziło rozcięcie wrzodu, o rozszerzającym się zakażeniu i o wycinaniu gnijącego ciała, który to zabieg zdawał się tylko przyspieszać rozwój choroby.
On też podkreślał, że rany straszliwie śmierdziały (odór miał przenikać cały pałac, a nawet – choć to oczywiste wyolbrzymienie – miasto). Laktancjusz zaznaczył, że nie należało się temu dziwić, bo „jelita i pęcherz zostały już pożarte przez robactwo, stały się niemożliwą do rozróżnienia miazgą”.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Choroba dużo straszniejsza i rzadsza od raka jąder
Holenderski historyk Fik Meijer, autor książki Emperors Don’t Die in Bed, sądził, że Galeriusz prawdopodobnie cierpiał na raka jąder. Zespół greckich lekarzy, związanych głównie z Uniwersytetem Ateńskim, doszedł do odmiennych wniosków.
Przeanalizowawszy zapiski Laktancjusza i Euzebiusza, badacze orzekli w roku 2012, że imperator zmarł na skutek o wiele rzadszej i nawet dzisiaj niezwykle niebezpiecznej choroby: tak zwanej zgorzeli Fourniera.
Reklama
Jest to martwiczne zapalenie tkanki podskórnej, występujące między innymi u osób z zaawansowaną cukrzycą. Choroba atakuje w pierwszej kolejności mosznę.
Przy zastosowaniu najnowocześniejszej medycyny prowadzi do zgonu nawet w 40% przypadków. W warunkach antyku jej śmiertelność musiała być bliska 100%. Zdaniem greckich lekarzy, choroba Galeriusza to być może pierwszy jej odnotowany przypadek w dziejach.
Bibliografia
- Kousoulis A.A., Ecomomopoulos K.P., Hatzinger M. i in., The Fatal Disease of Emperor Galerius, “Journal od the American College of Surgeons”, t. 215 (2012).
- Krawczuk A., Poczet cesarzy rzymskich. Dominat, Iskry 2001.
- Meijer F., Emperors Don’t Die in Bed, Routledge 2004.
- Sorensen M.D., Krieger J.N. i in., Fournier’s gangrene: Population based epidemiology and outcomes, “The Journal of Urology”, t. 181 (2009).