W chwili śmierci Sokrates miał 70 lat. Ojciec europejskiej filozofii nie zmarł jednak z przyczyn naturalnych. O tym, jakie głosił idee i dlaczego zapłacił za nie życiem pisze Thomas R. Martin w książce pt. Starożytna Grecja. Od prehistorii do czasów hellenistycznych.
Najsłynniejszym epizodem z pierwszych lat po wojnie peloponeskiej był proces, skazanie i stracenie Sokratesa (469-399 p.n.e.), najsłynniejszego filozofa z V w. p.n.e. Sokrates poświęcił życie zwalczaniu idei, że sprawiedliwość powinna być utożsamiana z forsowaniem własnej woli ponad wolę innych.
Reklama
Uważano za ekscentryka
Jego pasja poszukiwacza właściwych zasad dobrego życia oraz dowodu na to, że sprawiedliwość jest w każdych okolicznościach lepsza od niesprawiedliwości, skierowała myśl grecką w nowy kierunek badań nad etyką. Chociaż już przed nim inni myśliciele, zwłaszcza poeci i dramatopisarze, zajmowali się kwestiami moralnymi, to jednak Sokrates jako pierwszy uczynił z etyki i moralności swój główny obszar zainteresowań.
Jego śmierć w okresie powojennego zamętu politycznego i społecznego uwidaczniała słabość ateńskich zasad sprawiedliwości, poddanych próbie w okresie głębokich podziałów i resentymentów narosłych po rządach Trzydziestu Tyranów.
W porównaniu do świetnie prosperujących finansowo sofistów, Sokrates żył w nędzy i jawnie pogardzał bogactwem materialnym, mimo to jednak udawało mu się służyć jako hoplita w armii oraz utrzymywać żonę i kilkoro dzieci. Być może odziedziczył jakiś majątek, otrzymywał także prezenty od zamożnych wielbicieli. Mimo to poświęcał tak mało uwagi swemu wyglądowi i ubiorowi, że wielu Ateńczyków uważało go za ekscentryka.
Jak sam mawiał, posiadał „brzuch nadmiernie otyły” (Ksenofont, Uczta, 2, 18, przeł. Leon Joachimowicz). Sokrates przez cały rok nosił ten sam cienki płaszcz i niezależnie od pogody chodził bez obuwia. Jego wytrzymałość fizyczna przeszła do legendy – gdy był żołnierzem w ateńskiej armii, żaden piechur nie dorównywał mu wytrwałością. Podczas sympozjonu nikt nie był w stanie go przepić.
Nie pozostawił żadnych dzieł
Czy to na sympozjonach, czy to na agorze, czy też podczas obserwowania młodzieńców ćwiczących w gimnazjonie, Sokrates spędzał czas na rozmowach i kontemplowaniu. W tym pierwszym przypominał innych Ateńczyków, którzy niezwykle cenili sobie możliwość prowadzenia dyskusji. Sam nic nie pisał; znamy jego idee z pism innych autorów, zwłaszcza jego ucznia Platona (ok. 428-347 p.n.e.).
Dialogi Platona, nazywane tak ze względu na przedstawienie Sokratesa i innych osób w długotrwałych dyskusjach filozoficznych, przedstawiają go jako niestrudzenie przepytującego innych obywateli, obcokrajowców oraz sofistów.
Reklama
Pytania Sokratesa były prowokacyjne, miały skłaniać rozmówców do przemyślenia podstawowych założeń, na których opierali swoje życie. Stosując to, co miało zostać nazwane metodą sokratyczną, Sokrates nigdy bezpośrednio nie pouczał swoich partnerów w dyskusji, ale raczej zachęcał ich do wyciągania wniosków w odpowiedzi na swoje wnikliwe pytania oraz kwestionowanie wyznawanych przez nich, lecz nieprzepracowanych intelektualnie przekonań.
Sokratejska metoda poszukiwania prawdy
Sokrates zwykł rozpoczynać swoją konwersację, prosząc kogoś o zdefiniowanie jakiejś abstrakcji, takiej jak na przykład szczęście, doskonałość czy odwaga. W dialogu Laches, nazwanym tak od imienia ateńskiego wodza będącego jednym z uczestników dialogu, Sokrates zapytuje jego oraz innego sławnego ateńskiego dowódcę o to, co czyni z obywatela dzielnego żołnierza.
Następnie zadaje kolejne pytania celem ukazania, że definicje odwagi oraz przykłady odważnego zachowania podawane przez jego rozmówców są w rzeczywistości sprzeczne z ich przekonaniami o tym, jakie zachowania składają się na odwagę. Innymi słowy udowadnia, że w rzeczywistości nie wiedzą, o czym mówią, mimo że kwestia ta jest jednym z najistotniejszych elementów ich profesji.
Ta pośrednia, lecz bezlitosna metoda poszukiwania prawdy często wpędzała interlokutorów Sokratesa w stan zdziwienia i niezadowolenia, ponieważ Sokrates zmuszał ich do przyznania, że nie mają pojęcia o czymś, co na początku dialogu uważali za doskonale sobie znane. Byli zmuszani do niewygodnej konstatacji, że zasady, którymi w swym mniemaniu kierowali się w życiu, nie wytrzymują dokładniejszej analizy.
Reklama
Sokrates podkreślał, że on sam także nie zna najlepszej definicji doskonałości, ale że jego mądrość polega na świadomości własnej niewiedzy. Starał się raczej rozwinąć niż obalić wartości swoich rozmówców, choć jeden z nich przyznał, że rozmowa z Sokratesem wprowadzała w odrętwienie niczym po ukąszeniu płaszczki. Sokrates pragnął na drodze rozumowania odkryć uniwersalne standardy usprawiedliwiające zasady moralne.
Wiara w sprawiedliwość
Szczególnie ostro zwalczał pogląd sofistów, iż tradycyjna moralność to „więzy krępujące naturę” (Platon, Protagoras, 337d); zdaniem Sokratesa sprowadzało się do zrównania ludzkiego szczęścia z władzą i „gromadzeniem dóbr”.
Sokrates gorąco wierzył, że sprawiedliwe czyny były dosłownie lepsze dla ludzi niż niesprawiedliwość. Sprawiedliwość prowadziła do prawdziwego szczęścia i dobrobytu. Uważał, jak się zdaje, że sprawiedliwe postępowanie, czyli jego zdaniem prawdziwa doskonałość, była tożsama z wiedzą. Prawdziwa wiedza nieodmiennie prowadzi do wybierania dobra ponad zło, a co za tym idzie, do szczęśliwego życia, niezależnie od posiadanego majątku czy wygód.
Jego zdaniem biedacy także mogli być prawdziwie szczęśliwi. Być może nawet łatwiej było im o szczęście niż bogaczom, którzy musieli mierzyć się z problemami zarządzania i pomnażania swego majątku, co nie przyczyniało się do sprawiedliwego życia. Ponieważ Sokrates uważał, że do szczęścia wystarcza wiedza, stwierdził, że nikt nie czyni zła świadomie, oraz że sprawiedliwe postępowanie zawsze było w interesie jednostki.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Choć mogło się wydawać, że jednostki rozwijały się przez oszukiwanie i brutalizowanie słabszych, takie przekonanie było zwodnicze. Wiara w to, że najlepsze w życiu jest posiadanie nieograniczonej władzy i zaspokajanie wszelkich kaprysów, była w istocie przejawem ignorancji. Najbardziej pożądane w życiu było osiągnięcie doskonałości i kierowanie się racjonalnym poglądem na sprawiedliwość. Taka czysta wiedza moralna była wszystkim, czego zdaniem Sokratesa potrzeba do dobrego życia.
Oburzeni ojcowie
Chociaż Sokrates skupiał się wyłącznie na sprawiedliwości, a w odróżnieniu od sofistów nie nauczał ani nie kształcił młodych ludzi odpłatnie, wpływ jego poglądów na społeczeństwo był równie poważny, co relatywizmu głoszonego przez sofistów. Niektórzy z jego partnerów w rozmowach reagowali gniewem na podważanie najdroższych im wartości.
Reklama
Wśród nich najgniewniejsi byli ojcowie, gdy synowie próbowali wykorzystywać na nich zasłyszane techniki konwersacyjne Sokratesa. Ci, którzy doświadczyli takiego odwrócenia tradycyjnej hierarchii – to ojciec powinien uczyć syna, a nie na odwrót – uważali, że skutkiem nauk Sokratesa– nawet jeśli nie to było celemfilozofa – jest naruszenie stabilności ateńskiego społeczeństwa przez kwestionowanie tradycji i podburzanie młodzieńców do czynienia tego samego.
Nie możemy stwierdzić, jakie było zdanie kobiet o Sokratesie czy Sokratesa na temat kobiet. Jego poglądy na zdolności i postępowanie człowieka można było odnieść do obu płci. Być może zatem uważał, że tak kobiety, jak i mężczyźni posiadają dokładnie taką samą zdolność do sprawiedliwego postępowania. W warunkach panujących w Atenach poglądy Sokratesa funkcjonowały jednak głównie wśród mężczyzn, i to im przekazywał on swoje idee.
Ksenofont pisze, że Sokrates odbył wiele rozmów z Aspazją, wieloletnią towarzyszką życia Peryklesa. Według Platona Sokrates przypisywał swoje idee na temat miłości kobiecie, kapłance z Mantinei imieniem Deotyma. Czy rzeczywiście byli w kontakcie, pozostaje niepewne.
Wpływ na Alkibiadesa i Kritiasa
Wielu ludzi podejrzewało, że Sokrates stanowi zagrożenie dla tradycyjnych wartości spajających ateńskie społeczeństwo. Podejrzenie to zainspirowało Arystofanesa do napisania w roku 423 r. p.n.e. komedii zatytułowanej Chmury, nazwanej od roli odgrywanej przez chór.
W tej sztuce Sokrates przedstawiony jest jako cyniczny sofista, który w swojej szkole za opłatą uczy technik forsowania w dyskusji słabszego argumentu, tak jak to czynił Protagoras. Nauki Sokratesa zmieniają głównego bohatera sztuki w mistrza wymowy, zdolnego udowodnić prawo syna do bicia własnych rodziców. Zwyciężywszy w dyskusji, bije ojca, by na koniec sztuki spalić prowadzony przez Sokratesa „kram z myślami”.
Ateńczycy lękający się o wpływ Sokratesa na ludzi znaleźli dowód na słuszność swych obaw w postaci kariery Alkibiadesa czy też Kritiasa, jednego z Trzydziestu Tyranów.
Reklama
Krytycy oskarżali Sokratesa o wpojenie Alkibiadesowi pogardy dla konwenansów, jako że był on jednym z najzagorzalszych zwolenników filozofa. Podobnie zwolennikiem Sokratesa był Kritias, który brał udział w rabunkach i mordach prowadzonych przez Trzydziestu Tyranów w latach 404-403 p.n.e.
Kritias zasłynął także z głoszenia, że bogowie i oparte na religii zasady moralne były wyłącznie cynicznym wynalazkiem prawodawców, którzy chcieli wymusić przestrzeganie prawa, wpajając ludziom ideę bóstw widzących i karzących ich postępowanie nawet wówczas, gdy nie było żadnych świadków przestępstwa.
Oskarżając Sokratesa o sprawstwo zbrodni Kritiasa, nie pamiętano o sprzeciwie filozofa wobec rządów Trzydziestu Tyranów oraz o krytykowaniu przezeń głoszonej i praktykowanej przez Kritiasa amoralności.
Postawienie przed sądem Sokratesa
Wrogość niektórych ateńczyków wobec Sokratesa po brutalnych rządach Trzydziestu Tyranów skłoniła do działania obywatela imieniem Anytos, zwolennika demokracji, niegdyś obiektu szyderstw Alkibiadesa oraz ojca, któremu syn przeciwstawił się, słuchając Sokratesa. Anytos wraz z dwoma innymi w 399 r. p.n.e. postanowił oskarżyć Sokratesa.
Reklama
Ponieważ amnestia uniemożliwiała im użycie jako przedmiotu oskarżenia jakichkolwiek wydarzeń z okresu tyranii (404-403 p.n.e.), postanowili oskarżyć Sokratesa o brak szacunku w słowie i czynie wobec czczonych w polis bogów (zarzut „bezbożności”).
Przestępstwo to traktowano niezwykle poważnie ze względu na wiarę, że bogowie za bezbożników zsyłają karę na całą społeczność. Ateńskie prawo nie precyzowało jednak, jakie konkretnie czyny i wypowiedzi uważa się za bezbożne. Oskarżyciele musieli zatem przekonać wybranych do sprawy sędziów, że czyny, słowa i przekonania Sokratesa oznaczają, że był on bezbożnikiem.
Proces Sokratesa
Jak zwykle w ateńskich procesach nie było przewodniczącego sądu decydującego, jakie dowody były dopuszczalne ani jak stosować prawo. Oskarżyciele, którzy zgodnie z ateńskim prawem występowali przed sądem osobiście, oskarżali Sokratesa przed sądem złożonym z 501 ławników, wylosowanych spośród tegorocznego grona jurorów, wybieranych – jak pamiętamy – spośród obywateli w wieku powyżej trzydziestu lat.
Oskarżenie Sokratesa wynikało z pobudek religijnych i moralnych. Z religijnego punktu widzenia oskarżyciele winili Sokratesa o niewiarę w oficjalnych bogów i o wprowadzanie nowych bóstw. Z punktu widzenia moralnego zarzucali mu odciąganie ateńskich młodzieńców od obowiązujących w Atenach standardów i ideałów. Po wygłoszeniu mów oskarżycieli głos zabrał Sokrates, przemawiający zgodnie z ateńskim prawem we własnej obronie.
Reklama
Platon opisuje, że Sokrates nie starał się obalić zarzutów oskarżycieli ani też nie zabiegał o przychylność sędziów, prosząc o litość, lecz zuchwale powtórzył swoje niezłomne oddanie sprawie nakłaniania współobywateli do podawania w wątpliwość własnych przekonań. Życie bez zrozumienia nie było warte życia – miał powiedzieć.
Zalecane przezeń nieustanne kwestionowanie pomagało obywatelom żyć doskonale, zatem nigdy nie zamierzał tego zaprzestać, niezależnie od kary, jaką mogło to na niego sprowadzić. Co więcej, nie powinno się dbać o dobra materialne, ale o czynienie samych siebie, swoich dusz, tak dobrymi, jak tylko to możliwe. Nic innego nie było ważne. W razie uniewinnienia – stwierdził zuchwale – zamierza nadal kąsać ich sumienia, niezależnie od możliwych konsekwencji.
Nie prosił o łaskę
Po tym, jak niewielką liczbą głosów Sokrates został uznany za winnego, ateńska procedura zakładała wybór między rodzajem kary proponowanym przez oskarżenie i oskarżonego. Anytos i jego poplecznicy zaproponowali śmierć. W takich przypadkach skazany zwykł proponować jako alternatywę wygnanie, co sąd zwykle wybierał.
Sokrates jednak odpowiedział zuchwale, że należy mu się raczej nagroda niż kara; zszokowani tym jego przyjaciele zdołali go przekonać, by zaproponował jako alternatywę grzywnę. Sąd wybrał jednak karę śmierci większą liczbą głosów niż w przypadku wydania wyroku skazującego.
Reklama
Sokrates przyjął wyrok obojętnie, ponieważ, jak stwierdził, „do człowieka dobrego nie ma przystępu żadne zło ani za życia, ani po śmierci” (Platon, Obrona Sokratesa, 41d). Innymi słowy nic nie może odebrać człowiekowi wiedzy prowadzącej do doskonałości; tylko zagubienie tej wiedzy stanowi prawdziwe zło.
Po skazaniu Sokrates musiał spędzić nieco czasu w więzieniu w oczekiwaniu na egzekucję, ponieważ Ateny wysłały w tym czasie delegację na wyspę Delos celem oddania czci Apollonowi, a podczas trwania takich delegacji niedopuszczalne było wykonywanie egzekucji.
Odrzucenie propozycji ucieczki
W okresie oczekiwania na wykonanie kary regularnie odwiedzał Sokratesa jego zamożny zwolennik imieniem Krition, który starał się go przekonać do ucieczki z Attyki i schronienia się u przyjaciół za granicą. Krition był przekonany, że wraz ze swymi przyjaciółmi będzie w stanie uwolnić go dzięki przekupstwu.
Sokrates jednak odmówił, tłumacząc powody w formie dialogu pomiędzy sobą a uosobionymi prawami Aten, które przedstawiały swą słuszność, odwołując się do koncepcji dobrowolnego porozumienia społecznego pomiędzy obywatelami a państwem.
Odmawiając przyjaciołom błagającym go o ucieczkę, Sokrates został stracony w zwykły sposób, czyli przez podanie trującego napoju ze sproszkowanej cykuty. Intelektualne kontrowersje wywołane przez Sokratesa za życia miały trwać po jego śmierci, jako że filozofowie i sofiści pisali wiele prac z gatunku nazywanego „dialogiem sokratejskim”, argumentując za i przeciw kwestiom przypisywanym Sokratesowi.
Ksenofont, wspominając Sokratesa zapewne dziesięciolecia po jego straceniu, tak podsumował uczucia jego zwolenników: „Ludzie, którzy znali Sokratesa i wiedzieli, jaki był w rzeczywistości, a którzy usilnie dążą do cnoty, wszyscy ci ludzie jeszcze dzisiaj go szczerze żałują, ponieważ był im bardzo pomocny w osiąganiu doskonałości” (Wspomnienia o Sokratesie 4.8.11, przeł. Leon Jachimowicz).
Przeczytaj również o najmądrzejszej kobiecie epoki antyku. Zginęła, bo biskup pozazdrościł jej sławy
Reklama
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Thomasa R. Martina pt. Starożytna Grecja. Od prehistorii do czasów hellenistycznych. Jej nowe polskie wydanie w tłumaczeniu Jana Szkudlińskiego ukazało się w 2022 roku nakładem Wydawnictwa Poznańskiego.