Określenie „stal damasceńska” pochodzi od nazwy Damaszku, będącego ponoć centrum wytwarzania najlepszej średniowiecznej stali, z którą europejscy rycerze zetknąć się mieli podczas wypraw krzyżowych. Jak zwykle w przypadku obiegowych mitów, niewiele tu prawdy.
Damaszek był jednym z ośrodków handlu stalą tyglową i z upływem czasu to właśnie od niego ukuto powszechnie używaną nazwę. Z jej definicją tu też nie tak łatwo. W latach 20-tych XIX w. C.J.B. Karsten definiował:
Reklama
Każda stal, która po wytrawieniu uprzednio wypolerowanej powierzchni rozcieńczonymi kwasami, wiatriolem żelaza lub także ałunem wykazuje segregacje o ciemniejszym i jaśniejszym zabarwieniu, nazywa się stalą damasceńską.
Stal damasceńska krystaliczna, tyglowa
Obecnie dwa rodzaje stali zwie się damasceńską. Pierwsza z nich to stal damasceńska krystaliczna, tyglowa. Metoda polegała na umieszczaniu w zamkniętych tyglach niewielkich kawałków żelaza dymarkowego, wraz z materiałem zawierającym pierwiastek węgla, np. węglem drzewnym lub skórą.
W wyniku podgrzewania to temperatury 1300-1400 o C, żelazo wchłaniało węgiel i obniżała się temperatura jego topnienia, przez co przechodziło w stan częściowej lub całkowitej płynności. Tak wytapiano stal o bardzo wysokiej zawartości węgla i oczyszczoną z żużla, która miała postać niewielkich porcji, tzw. wlewek.
Charakterystyczny falujący wzór pojawiał się w wyniku dalszej obróbki kuciem i chłodzeniem. Stal taką zwano wootz (wuts) i opracowano w Indiach, choć brak jest pewności jak dawno. Jedni uważają, że metoda pojawiła się w III w. n.e., inni, że znana była co najmniej od VII w. p.n.e. Rzymianie importowali ze wschodu owe bryły i przekuwali na brzeszczoty.
Reklama
Stal tyglową wytapiano także w Iranie i Azji Środkowej, gdzie odkryto wiele centrów z IX-XIII w. n.e., produkujących setki tysięcy wlewek. We wczesnym średniowieczu dostarczano je na Bliski Wschód i do północnej Afryki. (…)
Taką właśnie stal uważa się za damascen właściwy i ze staropolska zwie „bułatem” (od perskiego fulad). Taka właśnie nazwa zapisana została w księgach ławników Warszawy w 1453 roku: „tres cutelli bilatowe” tj. „trzy noże bułatowe”.
Dziwer
Drugim rodzajem jest stal demasceńska skuwana, zwana czasem „pseudo damastem”. Właściwa zaś jej nazwa to ze staropolska dziwer, co przejęto z języka perskiego lub tureckiego, gdzie oznacza „coś cennego”. Jeszcze na początku XX w. archeologia nie potrafiła odczytać tej technologii z niektórych głowni, o zachowanych wzorach sądząc, że są wynikiem pozyskania stali we wschodniej metodzie, tj. bułatu.
A to właśnie dziwer w Europie okresu wpływów rzymskich, wędrówki ludów oraz wczesnego średniowiecza – a więc przez pierwsze tysiąclecie naszej ery – masowo służył do produkcji głowni mieczowych.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Dlatego też ta zaginiona technologia zostanie omówiona poniżej. W epoce żelaza tylko w kilku miejscach w Europie odkryto złoża bardzo dobrej rudy (…), która pozwalała na pozyskanie żelaza nadającego się do produkcji dobrych głowni.
Celtowie eksploatowali te złoża już od ok. 500 r. p.n.e., zaś pod panowaniem Rzymian produkcja przybrała masową skalę. Kontrola nad kopalniami wymagała jednak silnej władzy centralnej, gdy więc jej zabrakło w wyniku osłabienia imperium, zaprzestano wydobycia.
Czasochłonna i kosztowana technologia
Kowale musieli odtąd zadowalać się słabej jakości rudami darniowymi. Trwało to przez kilkaset lat aż do VIII wieku, kiedy sytuacja w Europie zmieniła się na tyle, że możliwe było uruchomienie nowych kopalni (Nadrenia) lub importowanie omówionej wyżej stali z Azji. Jeszcze przed nastaniem tego swoistego “kryzysu stalowego” poszukiwano sposobu utwardzenia żelaza poprzez obróbkę cieplną, chemiczną, a w końcu samą konstrukcję głowni.
W wyniku wytopu słabych rud, uzyskiwano żelazo oraz niewielkie ilości materiału nawęglonego, nadającego się do hartowania, czyli stali. Opracowano więc technologię umożliwiającą ulepszenie głowni mieczowych z wykorzystaniem dostępnej minimalnej ilości stali – dziwerowanie.
Autorami przełomowego odkrycia byli najprawdopodobniej kowale zromanizowanych Gallów, którzy produkowali broń na potrzeby armii rzymskiej. Technologia wymagała dużego nakładu pracy oraz generowała duże straty materiału, sięgające połowy lub nawet 60% wagi. Była więc bardzo kosztowna. W imperium, tak wykonane miecze służyły zapewne oficerom.
Stal wypiera dziwer
Na terenie europejskiego Barbaricum znane były na pewno od początku okresu wpływów rzymskich, a więc niemal od początku naszej ery, choć większą popularność zyskały od 2. połowy II w.n.e. Jedne z najciekawszych mieczy o dziwerowanych głowniach pochodzą z III w., z duńskiego bagna Nydam.
Technologia ta dominowała w Europie przez kilkaset lat, ale ze względu na wysokie koszty poczęto z wolna od niej odchodzić, gdy w VIII w. pojawiła się na zachodzie kontynentu (prawdopodobnie w Nadrenii) umiejętność wytwarzania mieczy stalowych.
Do końca X wieku – poza lokalnymi odstępstwami – zupełnie jej zaniechano przy produkcji głowni mieczowych. Uwarunkowania technologiczne nałożyły się na procesy polityczne, kształtowania się państw, których władcy usiłowali uzbroić tak wielu wojowników, jak tylko możliwe. Odtąd miecz bardziej miał być tańszym w produkcji narzędziem walki szerszych grup zaprzęgniętych do posług wojskowych, niż bogato zdobionym symbolem najwyższej warstwy wojowników.
Zachowując jednak swą wartość symboliczną, niektóre z dziwerowanych głowni przez setki lat pozostawały w użyciu, niektórym nadawano nowe oprawy rękojeści. Znana jest głownia z VII w. z rękojeścią typu Katzbalger z początku XVI wieku! (…)
Jak powstawała głownia dziwerowa?
W procesie wytopu w piecach dymarkowych pozyskiwano surowe żelazo z zawartością żużlu, które trzeba było oczyścić poprzez wielokrotne przekuwanie. W niewielkich ilościach zdarzał się także materiał nawęglony, a więc stal.
Reklama
Proces dziwerowania, a więc uzyskiwania tzw. damastu skuwanego, polega na wielokrotnym składaniu i skuwaniu naprzemiennie ułożonych prętów stali i żelaza lub stali o różnej zawartości węgla. Brzeszczot dobrej jakości musi łączyć w sobie dwie przeciwstawne cechy.
Z jednej strony odpowiednią twardość, niezbędną do uzyskania dobrego ostrzenia, a właściwość taką zapewnia wysoka zawartość węgla. Wraz z jej wzrostem zwiększa się niestety kruchość i łamliwość stali. Z drugiej strony głownia musi być odporna na złamania i odkształcanie, a więc potrzebna jest sprężystość.
To ostatnie zapewniał dziwer, który, mając budowę naprzemienną, zachowuje giętkość, a dzięki ułożeniu włókien w różnych kierunkach jest trudniejszy do złamania. Ta niejednolitość i niezbyt duża twardość, dyskwalifikuje go natomiast jako materiał na dobre, twarde ostrze.
Wszystko zależało od układania warstw
W związku z tym ze stali damascenizowanej skuwanej formowano tylko trzpień miecza, zaś ostrza formowano poprzez dokucie nawęglonej, stalowej, twardej nakładki. Stosowano kilka sposobów układania warstw, których efektem były różnorodne rysunki.
Ukośny, zwany niegdyś z niemiecka Winkeldamast (kątowy) lub Fischgrättendamast (szkielet ryby) bądź jodełkowy, skręcany (tordowany) w prawo (oznaczany w literaturze literą S) lub w lewo (oznaczany literą Z), rozetowy, pasmowy (oznaczony literą I). Do konstruowania głowni stosowano też kombinację pasm, np. ZS, SIZ, ZSZ, III lub układano je na przemian z pasmami stali.
W języku wikingów (Oldnorse) wzór ukośny był nazywany Ann, co można tłumaczyć, jako pokos, skoszone zboże, a wzór rozetowy to obrazowe Blodiða, czyli krwawy wir. Oba terminy bardzo trafnie ujmują istotę uzyskanego wzoru. Inne celne określenia dziwerowanych głowni to bloðvarp i iðvarp, odnoszące się do tkaniny, ale tkaniny utkanej z krwi lub narządów zabitych
Przeczytaj również o mieczach w Polsce pierwszych Piastów. Dlaczego prawie ich nie używano?
Reklama
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Igora D. Górewicza pt. Miecze Europy. Nowe, poszerzone wydanie książki ukazało się nakładem wydawnictwa Bellona.
Historia i symbolika miecza na przestrzeni 3400 lat
Tytuł oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. W celu zachowania jednolitości tekstu usunięto przypisy, znajdujące się w wersji książkowej. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów i skrócony.