Dentysta ze sznurem zębów. Miniatura z XIV wieku.

Stomatologia w średniowieczu. Higiena jamy ustnej stała na dużo wyższym poziomie niż wam się wydaje

Strona główna » Średniowiecze » Stomatologia w średniowieczu. Higiena jamy ustnej stała na dużo wyższym poziomie niż wam się wydaje

„Zakładając, że trafiło się do praktyka, który miał za sobą odpowiednie szkolenie, a nie do szarlatana czy przebierańca, można było otrzymać w miarę sensowną poradę” – pisze o stomatologii wieków średnich Jack Hartnell, autor książki Jeździec bez głowy. Jakie zalecenia dentystyczne były w modzie 1000 lat temu?

Pewien angielski manuskrypt z IX wieku na przypadki tępoty czy niemoty zaleca podawać lekarstwa do ust pacjenta, a przed połknięciem czynić pod językiem znak krzyża. Nie przejmowano się, gdy takie lekarstwo było wyjątkowo gorzkie czy kwaśne.


Reklama


Średniowieczne środki na nieświeży oddech

Zawsze można było po nim podać jeden z popularnych, zalecanych przez medyczne kompendia środków na nieświeży oddech, takich jak wino perfumowane lub trzymany pod językiem liść laurowy. (…)

Znaleziska archeologiczne z wieków średnich oprócz świadectw tych oczyszczających płukanek przynoszą też dowody na to, że poziom higieny jamy ustnej był wówczas znacznie wyższy, niż moglibyśmy wnosić ze stereotypu sczerniałych średniowiecznych ust. Niemniej rozmaitość diet oznacza, że mógł on się bardzo różnić w zależności od miejsca i klasy społecznej.

Święta Apolonia torturowana poprzez wyrywanie zębów.
Święta Apolonia torturowana poprzez wyrywanie zębów.

Całkiem sensowne porady?

Bogatych mogły narażać na problemy zdrowotne duże ilości drogiego importowanego cukru w diecie, u ubogich zaś do długotrwałych problemów z zębami przyczyniała się gruboziarnista tania mąka w chłopskim chlebie.

Stomatologią po części zajmowali się kształceni na uniwersytetach lekarze, ale raczej była ona domeną chirurgów i cyrulików, a także dentystów specjalistów spotykanych w największych średniowiecznych miastach. Zakładając, że trafiło się do praktyka, który miał za sobą odpowiednie szkolenie – a nie do szarlatana czy przebierańca –można było przynajmniej otrzymać w miarę sensowną poradę.


Reklama


Osobom o nadwrażliwych zębach kazano unikać spożywania zaraz po sobie gorących i zimnych pokarmów, a także płukać usta odpowiednimi miksturami, które pomagały na chore dziąsła.

W sytuacjach skrajnych sprawiające problemy zęby trzeba było jednak usuwać, a rany łagodzić ziołami i przyprawami, zwłaszcza ziarnami pieprzu, które uważano za szczególnie efektywne w dolegliwościach jamy ustnej.

Tekst stanowi fragment książki Jacka Hartnella pt. Jeździec bez głowy. Co o ciele wiedzieli ludzie średniowiecza? (Wydawnictwo Poznańskie 2021).

Wyrywanie zębów w średniowieczu. Byle pozbyć się „robaka”

Co do wyrywania zębów, sięgające czasów antycznych specjalistyczne księgi twierdziły, iż kluczowe jest odkrycie i wyrwanie „robaka zębowego”, małej istoty uważanej za odpowiedzialną za ból zęba. Na początku czasów nowożytnych powszechnie zgadzano się już jednak, że po wyrwaniu zęba widoczny jest kikut nerwu, który pozbawiony osłony, może zaskakująco przypominać robaka.

Wydaje się, że w wiekach średnich zdrowy i pełny uśmiech nie był w Europie i na Bliskim Wschodzie szczególnie cenionym aspektem ludzkiego piękna, z pewnością zaś nie był tak ważny jak dziś, a co za tym idzie trudno znaleźć uśmiechnięte postaci na średniowiecznych obrazach.


Reklama


Średniowieczna ortodoncja dla bogatych

Niemniej poziom średniowiecznej ortodoncji sprawiał, że ci, których było na to stać, mogli sobie wstawić protezę w miejsce usuniętego zęba, by nadal prezentować pełny uśmiech.

Abu Al-Kasim Az-Zahrawi (936–1013), chirurg oraz płodny i wpływowy pisarz pracujący w muzułmańskiej Hiszpanii, znany w świecie łacińskim pod imieniem Albucasis, opisywał skomplikowane procedury zastępowania wyrwanych zębów protezami. Tworzono je często z kości zwierzęcych, a do sąsiednich zębów mocowano cienką złotą nicią.

Dentysta ze sznurem zębów. Miniatura z XIV wieku.
Dentysta ze sznurem zębów. Miniatura z XIV wieku.

Późniejszy los oryginalnych zębów pozostawał w gestii dentysty. Ilustracja z encyklopedii opracowanej w połowie XIV wieku przez angielskiego autora Jamesa le Palmera pokazuje dentystę przy pracy.

Pochyla się on z ponurym skupieniem nad pacjentem, trzymając czarne obcęgi – pierwotnie srebrne, lecz starte z upływem lat – a na ramieniu ma naszyjnik z całą serią przesadnie olbrzymich zębów; przynajmniej ktoś odniósł korzyść z nikczemnej roboty robaka zębowego.

Przeczytaj też o pierwszych pastach do mycia zębów. Ich stosowanie miało opłakane skutki.

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment książki Jacka Hartnella pt. Jeździec bez głowy. Co o ciele wiedzieli ludzie średniowiecza? Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Poznańskiego w 2021 roku.

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

Autor
Jack Hartnell
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.