Ponieważ niemieckie dowództwo polityczne i wojskowe przewidywało w 1941 roku szybką kampanię i upadek państwa radzieckiego, nie spodziewało się prowadzenia wojny z partyzantami. Oczywiste było jednak, że w czasie oczekiwanego okrążenia całych armii radzieckich oddzieleni od swoich jednostek żołnierze Armii Czerwonej pozostaną na tyłach Wehrmachtu, a planowane zagłodzenie części miejscowej ludności może wywołać zamieszki.
Słabość niemieckich sił bezpieczeństwa rozmieszczonych między głównymi szlakami tranzytowymi narażała linie zaopatrzeniowe i infrastrukturę gospodarczą na tyłach i stworzyła próżnię władzy, w której radziecki ruch oporu mógł zagrozić ostatecznemu zwycięstwu militarnemu. Z tych i innych powodów Wehrmacht (…) reagował drakońskimi środkami na wszelkie przejawy oporu.
Reklama
Nawet po szybkim zahamowaniu niemieckich postępów na froncie musiało minąć jeszcze wiele miesięcy, nim zorganizowało się pierwsze radzieckie podziemie. Co więcej, aż do 1942, a nawet 1943 roku grupy te były często słabo wyposażone i uzbrojone.
Do połowy 1942 roku zbrojny opór był nierzadko wynikiem własnej inicjatywy rozproszonych żołnierzy Armii Czerwonej. Trudno mówić o wojnie partyzanckiej bez partyzantów, niemniej siły okupacyjne od początku obrały „prewencyjne” podejście do zwalczania ruchu oporu, a za skuteczne narzędzia uważały masowe aresztowania i egzekucje.
Zarządzenie, które utorowało drogę do terroru
Już na sześć tygodni przed ofensywą, 13 maja 1941 roku, OKW wydało Zarządzenie o wykonywaniu jurysdykcji wojskowej na obszarze operacji „Barbarossa” i o stosowaniu przez wojsko środków specjalnych, które przygotowało grunt pod dalsze działania.
Zezwalało ono na zbiorowe represje wobec całych wiosek i umożliwiało każdemu niemieckiemu oficerowi samodzielne decydowanie o losie radzieckich cywilów bez konsultacji z przełożonymi.
Reklama
Główna klauzula tego tak zwanego rozkazu o jurysdykcji „Barbarossa” stanowiła, że „przestępstwa popełnione przez nieprzyjacielską ludność cywilną” wyłączone zostają spod „odpowiedzialności sądów wojennych i wojskowych do odwołania”.
Wszelkie pojmane „elementy podejrzane o działania przestępcze” należało doprowadzić do najbliższego oficera, który niezwłocznie miał podjąć decyzję, „czy trzeba je rozstrzelać”. Aresztowanie i przetrzymywanie tak zwanych „podejrzanych sprawców” było „wyraźnie zabronione”.
„Środki odpowiedzialności zbiorowej”
W razie niemożności ujęcia sprawców ataku na oddziały wojskowe rozkaz o jurysdykcji przyznawał ponadto wszystkim dowódcom oddziałów od dowódcy batalionu wzwyż prawo podjęcia „środków odpowiedzialności zbiorowej”.
Omawiając rozkaz trzy dni po jego wydaniu, OKH zaleciło, aby w ramach wdrożenia represji natychmiast „rozstrzelać trzydziestu mężczyzn” w danej miejscowości.
Reklama
W drugiej części rozkazu o jurysdykcji zniesiono obowiązkowe ściganie karne „przestępstw popełnionych przez członków Wehrmachtu” przeciwko radzieckiej ludności cywilnej. Jeśli nie dotyczyło to czynów wynikających z „niepohamowania seksualnego” lub „skłonności kryminalnych”, właściwy sędzia, z reguły dowódca dywizji, miał prawo zastosować karę dyscyplinarną zamiast postępowania przed sądem wojennym.
Najbardziej brzemienną w skutki nowością w rozkazie o jurysdykcji było wprowadzenie egzekucji bez postępowania sądowego.
Zgodnie z dotychczasowymi regulacjami prawnymi skazanie członków nieregularnych oddziałów wojskowych wymagało postępowania przed sądem wojennym, których w typowej dywizji Wehrmachtu było ledwie kilkanaście, wliczając w to sądy wojskowe dowódców pułków. Tymczasem po wejściu w życie rozkazu o jurysdykcji decyzje dotyczące życia i śmierci mogli podejmować wszyscy oficerowie, których w pełnej dywizji było ponad 500.
Takie upowszechnienie władzy wykonawczej, represje stosowane na podstawie zwykłego podejrzenia i stworzenie obszaru bezprawia przez zniesienie obligatoryjnego ścigania za przestępstwa kryminalne sprawiły, że radykalny rozkaz o jurysdykcji ukonstytuował podstawę niemieckiej tyranii w okupowanym Związku Radzieckim.
Internowanie wszystkich mężczyzn
Inną cechą „prewencyjnego” podejścia do zwalczania oporu na okupowanych terytoriach radzieckich było internowanie wszystkich mężczyzn w wieku poborowym. W wielu radzieckich miastach wkrótce po wkroczeniu Wehrmachtu utworzono cywilne obozy internowania, w których osadzono wszystkich mężczyzn w wieku od piętnastu lub osiemnastu do czterdziestu pięciu lub sześćdziesięciu lat.
Największy i najlepiej udokumentowany z tych obozów, w Mińsku, powstał z rozkazu dowódcy garnizonu Bernsdorfa kilka dni po zdobyciu miasta 28 czerwca 1941 roku. Afisze wzywały wszystkich mężczyzn w wieku od osiemnastu do czterdziestu pięciu lat do stawienia się pod groźbą śmierci w punkcie zbiórki w budynku opery.
Reklama
Obóz – część Dulagu 127 – mieścił przez pewien czas 100 tysięcy jeńców i 40 tysięcy więźniów cywilnych. Wkrótce został przeniesiony do Drozdów, 5 kilometrów na północ od Mińska. Większość cywilów zwolniono po dziesięciu czy dwunastu dniach, choć cywilny obóz internowania zamknięto dopiero w październiku lub listopadzie 1941 roku.
W tym czasie więźniowie – także niewielka liczba kobiet i dzieci – zostali pozostawieni na wiele dni bez jedzenia i wody w letnim upale. Okoliczności te doprowadziły niektórych z nich do kanibalizmu.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Alexa J. Kaya pt. Imperium zniszczenia (Dom Wydawniczy Rebis 2024).