Historia defekacji w antycznej Grecji to nie dzieje postępu, ale wielkiego regresu. Minojska Kreta z czasów archaicznych (ok. 1700 roku p.n.e.) dysponowała spłukiwanymi toaletami podłączonymi do kanalizacji. Wielcy myśliciele pokroju Sokratesa (V wiek p.n.e.) czy Arystotelesa (IV wiek p.n.e.) nie mogli już nawet marzyć o podobnym luksusie.
W Grecji okresu klasycznego (V-IV wiek p.n.e.) domowe toalety z prawdziwego zdarzenia niemal nie istniały.
Reklama
Duże publiczne latryny, mogące przywodzić na myśl te, które w kolejnych wiekach zapełnią państwo rzymskie, też należały do rzadkości. Były za to nocniki, pola i ulice.
„Z domu wychodzą chłopcy, na siusiu niby”
Utwory ateńskich komediopisarzy potwierdzają, że za pilną potrzebą Grek nie udawał się do odpowiedniego pomieszczenia, ale najczęściej opuszczał budynek.
„O, z domu wychodzą chłopcy, na siusiu niby” – pisał Arystofanes w Pokoju (421 rok p.n.e.). W tym samym tekście przedstawił też scenę przyłapania pokątnego, ulicznego defekatora: „Człowieku, co robisz!? Rżniesz kupę?”.
Grek nie „wypróżnia żołądka w domu”
Z kolei bohater Chmur (ten sam autor, 423 rok p.n.e.) żalił się rzewnie na to, że narobił w… togę, bo nie dano mu wyjść z domu:
Reklama
Chociaż krzyczałem, chociażwrzeszczałem, że zaraz zesram się, to nie chciałeś na dwór mnie wynieść, o ty łajdaku. Za drzwi wypuścić, tylko dusiłeś, zmusiłeś, bym tu kupę narżnął.
Odprysk przekonania o tym, że kulturalny człowiek załatwia się za drzwiami można odnaleźć także w Dziejach szacownego Herodota.
Ojciec historii (czy jak wolą niektórzy: ojciec kłamstw) przedstawił dziwne jego zdaniem obyczaje Egipcjan i porównał je z greckimi. Szczególnie zszokował go na przykład fakt, że nad Nilem ludzie „wypróżniają żołądek w domu”.
„Dla człeka z pełnym brzuchem nie ma większego szczęścia”
Nie znaczy to jednak, że nacja filozofów, hoplitów i właścicieli niewolników nie miał niczego, co przypominałoby sedes.
Reklama
Historyk Andrzej Wypustek podkreśla, że w antycznej Grecji często kopano tak zwane koprones. To nie były jednak nawet sławojki, ale zupełnie prowizoryczne doły kloaczne. Czasem zaopatrywano je przynajmniej w drewniane siedziska.
W Atenach koprones były umiejscawiane, jak tłumaczy specjalista z Uniwersytetu Wrocławskiego, „przed domami, na skraju ulic”. W innych poleis – raczej na dziedzińcach.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
W szczególnie fortunnej sytuacji byli ponoć mieszkańcy Teb. Komediopisarz Euboulos zachwycał się, że tam każdy posiada własny dół gnojny. „Dla człeka z pełnym brzuchem nie ma większego szczęścia” – komentował antyczny autor.
Na ulicę czy na pole?
Kopron stanowił, co ważne, dół wielofunkcyjny. Załatwiano się do niego lub zlewano tam odchody z nocników. W to samo miejsce wyrzucano też jednak odpadki, zwłaszcza organiczne (np. obierki).
W miastach często cały „urobek” szybko trafiał pod nogi przechodniów. Archeolodzy odnaleźli koprones z IV wieku p.n.e., które miały otwarte odpływy, prowadzące prosto na ulice.
Na terenach rolnych bardziej ceniono zawartość dołów, a te bywały konstrukcjami dużymi i zaskakująco starannymi. Podmurowywano je, obudowywano, a gdy się zapełniały – wyciągano gnój by rozrzucić go na polach jako nawóz.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Śmierć Heraklita z Efezu. Czy naprawdę zginął pokryty krowim łajnem i pożarty przez psy?„Oj, kręci w brzuchu mi strasznie”
„W niezbyt urodzajnych regionach, jak południowa Argolida, zastosowanie takiej metody użyźniania mogło być szczególnie mile widziane” – podkreśla Bradley A. Ault w pracy Oikos and Oikonomia: Greek houses, households and the domestic economy.
Andrzej Wypustek dopowiada z kolei, że dla wielu właścicieli koprones było wręcz wskazane, by obcy ludzie zachodzili do nich i pozostawiali tam owoce własnej defekacji. Im więcej zebrało się gnoju, tym więcej można było nawieźć ziemi, albo – więcej zarobić na jego sprzedaży.
Reklama
W jednej z komedii Arystofanesa żona, pytana przez męża gdzie idzie, odparła: „Oj, kręci w brzuchu mi strasznie, mam boleści, więc do wychodka muszę iść”. Ale równie dobrze mogłaby powiedzieć: idę przygotować nawóz.
Przeczytaj również o tym ile zarabiały prostytutki w starożytnej Grecji?
Bibliografia
- Ault Bradley A., Oikos and Oikonomia: Greek houses, households and the domestic economy, “British School at Athens Studies”, t. 15 (2007).
- Wypustek Andrzej, Nocniki i gąbki, toalety i latryny – higiena osobista w świecie grecko-rzymskim, „Medycyna Nowożytna. Studia nad kulturą medyczną”, t. 20, z. 1 (2014).
Ilustracja tytułowa: Malowidło z antycznej greckiej wazy (Marie-Lan Nguyen/CC BY 2.5)