Rządy Edwarda Gierka jako I sekretarza trwały niemal dekadę. Gdy Sztygar w końcu stracił władzę jego partyjni towarzysze rozpętali przeciwko niemu bezpardonową nagonkę. Oto jaki los czekał niedawnego idola wielu Polaków na przymusowej politycznej emeryturze.
W sierpniu 1980 roku Polskę Ludową sparaliżowała fala strajków, które rozlały się z Wybrzeża na cały kraj. Postawione pod ścianą władze PZPR próbowały uzyskać jasne instrukcje od „Wielkiego Brata”, jak mają postąpić w obliczu narastającego kryzysu. Z Moskwy nie nadeszły jednak żadne konkretne wytyczne.
Reklama
Gierek wierzył, że zachowa stołek
W tej sytuacji Edward Gierek i jego ekipa pod koniec sierpnia przystali na postulaty protestujących. Jak pisze Piotr Gajdziński w książce pt. Gierek. Człowiek z węgla:
Być może powodem milczenia Moskwy była choroba Breżniewa. A może szok, który strajki w Polsce wywołują na Kremlu. Późniejsze wydarzenia pokażą jednak, że „kremlowscy starcy” traktowali umowy społeczne z sierpnia 1980 roku czysto taktycznie. Gierek musiał odejść. To jasne dla wszystkich — poza Gierkiem.
Józef Pińkowski, pełniący w tym czasie obowiązki premiera, twierdził później, że Sztygar co prawda zdawał sobie, sprawę z trudnej sytuacji w jakiej się znalazł, ale „sądził, że zawarcie porozumienia pozwoli mu na odbudowanie poważnie nadszarpniętego autorytetu”. Jednocześnie „liczył na istniejące jeszcze poparcie w różnych kręgach społecznych”.
Zawał i szybki upadek
Plany Gierka pokrzyżował zawał serca, który dopadł go w nocy z 4 na 5 września. Pierwszego sekretarza przewieziono do kliniki w Aninie. Jak sam później utrzymywał miał nadzieję, że choroba utrudni odwołanie go z zajmowanego stanowiska. Stało się inaczej. W wydanych w pierwszej połowie lat 90. pamiętnikach były komunistyczny przywódca pisał:
Reklama
Nie doceniłem jednak moich antagonistów. Na odwrót. Stan mojego zdrowia wykorzystali jako dogodny pretekst do usunięcia mnie ze stanowiska. Nie wiem i nawet nie chcę wiedzieć, kto był w pamiętnych dniach września 1980 roku autorem oficjalnej wersji głoszącej, że mój stan zdrowia jest tak ciężki, że długo nie powrócę do pełnienia swych obowiązków, a sytuacja jest tak skomplikowana, że partia nie może działać bez I sekretarza KC.
W ten sposób Biuro Polityczne i KC zostało postawione przed koniecznością wyboru nowego I sekretarza KC. Pospiesznie, przed południem [5 września – D.M.], w przerwie obrad Sejmu zwołano posiedzenie Biura Politycznego, które rekomendowało Stanisława Kanię na I sekretarza, a wieczorem zebrał się Komitet Centralny, który w tej atmosferze i po przedstawieniu mu wspomnianej argumentacji dokonał tego wyboru.
Wyrzucenie z Komitetu Centralnego
Jak podkreśla Piotr Gajdziński „Sztygar naprawdę wierzył, że po wydarzeniach sierpniowych nadal może pozostawać szefem PZPR. Trudno to zrozumieć”. Początkowo Gierkowi mogło się nawet wydawać, że pomimo odwołania zachowa pewne wpływy w partii.
Jeszcze niepewny swojej pozycji Kania, zaraz po wyborze na nowe stanowisko przyjechał do Anina, aby zaproponować swojemu poprzednikowi funkcję przewodniczącego partii. Szybko okazało się jednak, że antygierkowska opozycja nie potrzebuje silić się na żadne gesty.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Już 6 września na posiedzeniu Plenum KC PZPR Gierka pozbawiono stanowiska w Komitecie Centralnym. Ponadto – wraz z kilkoma najbliższymi współpracownikami – zmuszono go do rezygnacji z mandatu poselskiego. Był to jednak dopiero początek szykan.
W mediach rozpoczęła się prawdziwa nagonka na hołubionego do niedawna komunistycznego lidera. Oskarżano go między innymi o życie ponad stan i malwersacje olbrzymich sum pieniędzy. Zrzucano też na Gierka winę za wszelkie niepowodzenia minionych lat.
Reklama
Mściwy Kania
Po opuszczeniu szpitala Gierkowi nie pozwolono od razu wyjechać do domu. Na pewien czas umieszczono go ośrodku w Spale pod czujnym okiem oficerów komunistycznych służb. Gdy w końcu wrócił do Katowic podczas rozmowy telefonicznej z Kanią usłyszał słowa, które nie pozostawiały wątpliwości co do jego perspektyw:
Towarzyszu Gierek, czy przypominacie sobie, jak wspólnie z Jaroszewiczem chcieliście mnie wykończyć? Wy może o tym zapomnieliście, ale ja pamiętam i teraz ja wam pokażę, jak się wykańcza. Będziecie mnie pamiętać aż do śmierci.
Nie były to słowa rzucone na wiatr. Medialna nagonka w kolejnych miesiącach tylko się nasilała. W kwietniu 1981 roku powołano zaś specjalną wewnątrzpartyjną komisję, która miała zająć się oceną działalności Gierka i jego ekipy w latach 1970-1980. Na jej czele stanął skonfliktowany ze Sztygarem Tadeusz Grabski. Raport końcowy doprowadził do usunięcie w lipcu 1981 roku byłego I sekretarza z szeregów PZPR.
Atak na rodzinę
Obiektem ataku stał się zresztą nie tylko Gierek. Na celowniku partyjnych towarzyszy znalazła się również jego rodzina. Jak pisze autor książki Gierek. Człowiek z węgla:
Reklama
Prasa szeroko relacjonowała sprawę młodszego syna Gierka, Jerzego, którego prokuratura oskarżyła o nadużycia przy remoncie domu w Beskidzie Żywieckim. Późną jesienią 1981 roku sąd w Częstochowie odrzucił oskarżenie. Ale to dopiero pierwsza runda starcia w tej sprawie. Będzie się ona ciągnęła cztery lata i skończy się uniewinnieniem.
Zanim do tego doszło Gierek doświadczył jeszcze wielu upokorzeń. Gdy Wojciech Jaruzelski – który zastąpił Kanię na stanowisko I sekretarza – ogłosił wprowadzenie stanu wojennego Sztygar znalazł się wśród ponad 30 byłych partyjnych notabli, którzy zostali internowani. Wolność odzyskał dopiero w grudniu 1982 roku.
Zarzuty karne i Trybunał Stanu
W czasie, gdy Gierek przebywał pod kluczem docierały do niego kolejne złe wiadomości. Zgodnie z tym, co podaje Piotr Gajdziński, na początku stycznia 1982 roku Prokuratura Generalna ogłosiła, że:
(…) wobec członków dawnego kierownictwa prowadzonych jest 218 postępowań karnych, zarzuty popełnienia przestępstw postawiono 263 osobom, 100 osób aresztowano tymczasowo, wobec 181 osób zakończono śledztwo, akty oskarżenia trafiły do sądów wobec 154 osób, umorzono postępowanie wobec 27 osób.
Na tym etapie Gierkowi zarzucano zagarnięcie „mienia społecznego o wartości 26,5 milionów złotych”. Była to „równowartość środków finansowych wydatkowanych na budowę domu w Katowicach, budowę warzywniaka przy tym domu oraz remont willi w Ustroniu Śląskim”. To jeszcze nie koniec. W marcu parlament przyjął ustawę pozwalającą na powołanie Trybunału Stanu. Nikt nie miał wątpliwości, kto przed nim stanie.
Ostatecznie nigdy do tego nie doszło. Również sprawy karne zakończyły się w drugiej połowie lat 80. po myśli Gierka. Nie zmienia to jednak faktu, że – zgodnie z tym co pisał Janusz Rolicki – aż do 1989 roku partyjny aparat propagandy konsekwentnie starał się przedstawiać byłego I sekretarza jako „lenia, nieroba, malwersanta (…) i nieudacznika”.
Reklama
Całościowe spojrzenie na postać I sekretarza PZPR
Bibliografia
- Piotr Gajdziński, Czas Gierka. Epoka socjalistycznej dekadencji, Bellona 2021.
- Piotr Gajdziński, Gierek. Człowiek z węgla, Wydawnictwo Poznańskie 2022.
- Janusz Rolicki, Edward Gierek. Życie i narodziny legendy, Wydawnictwo Iskry 2002.
- Andrzej Leon Sowa, Historia polityczna Polski 1944–1991, Wydawnictwo Literackie 2011.