Bezpotomny zgon 7 stycznia 1598 roku cara Fiodora I oznaczał wygaśnięcie moskiewskiej linii Rurykowiczów. Po śmierci młodszego syna Iwana IV Groźnego rozpoczęła się wieloletnia, krwawa walka o władzę, która przeszła do historii jako wielka smuta. Ostatecznie zwycięsko wyszli z niej Romanowowie, dzięki czemu stali się jednym z najpotężniejszych europejskich rodów.
[Po śmierci Fiodora] było dwóch kandydatów do tronu: Borys Godunow, utalentowany doradca Fiodora i jego szwagier, oraz Fiodor Romanow, najstarszy bratanek zmarłej carycy Anastazji i syn Nikity Romanowicza, którego uważano za najlepiej ubranego bojara na dworze carskim.Reklama
Wybór Borysa Godunowa na cara
Fiodor Romanow ożenił się z Ksenią Szestową, lecz z szóstki ich dzieci, w tym czterech synów, przeżyła tylko jedna córka i jeden syn: przyszły car Michał przyszedł na świat w roku 1596 i prawdopodobnie dorastał w posiadłości przy obecnym placu Czerwonym w Moskwie na ulicy Warwarka. Po urodzeniu obsypano go prezentami, ale nie było mu dane zbyt długo cieszyć się spokojnym dzieciństwem.
Godunow został wybrany na cara przez Sobór Ziemski, a zatem po wygaśnięciu dotychczasowej dynastii panującej był na najlepszej drodze do zostania pełnoprawnym władcą państwa. Początkowo cieszył się także poparciem Fiodora Romanowa. Był zdolny, ale szczęście odgrywa kluczową rolę w polityce, a Godunow go nie miał.
Trwałym osiągnięciem jego panowania był dokonany przez kozackich śmiałków podbój chanatu syberyjskiego, co otworzyło przed państwem moskiewskim ogromne przestrzenie do dalszych podbojów na wschodzie. Samo państwo moskiewskie nękały jednak wówczas głód i zaraza, a choroba Godunowa dodatkowo osłabiała jego wątłą władzę.
Fiodor Romanow, który swoimi intrygami i ucieczkami niejako potwierdzał „kocią” zwinność i ruchliwość przodków, pomagał szerzyć zgubne pogłoski, jakoby Dymitr, zmarły syn Iwana Groźnego, uciekł i nadal żył. Zbliżał się moment decydującego starcia. Romanowowie wezwali do Moskwy swych zbrojnych stronników. Kiedy Michał Romanow miał zaledwie pięć lat, jego świat nagle się zawalił.
Postrzyżenie Fiodora Romanowa na mnicha
W 1600 roku Godunow przeszedł do kontrataku, występując przeciwko Fiodorowi i jego czterem braciom, którzy zostali oskarżeni o zdradę i czary. Ich słudzy zeznali, że Romanowowie stosują praktyki czarnoksięskie i przechowują „trujące zioła”. Car Borys doszczętnie spalił jeden z ich pałaców, skonfiskował majątki oraz zesłał ich na daleką Północ.
Dla zagwarantowania, że Fiodor Romanow nigdy nie zostanie carem, postrzyżono go na mnicha i zmuszono do wstąpienia do monastyru pod imieniem Filaret, jego żona zaś została siostrą Marfą. Michał z kolei został oddany pod opiekę ciotki, żony jego stryja Aleksandra Romanowa, z którą musiał zamieszkać w odległej wiosce Biełoziersk. Przebywał tam przez piętnaście przerażających miesięcy, zanim pozwolono mu wraz z ciotką przenieść się do majątku Romanowów około 80 kilometrów od Moskwy.
Reklama
Trzech z pięciu braci Romanowów zostało zamordowanych lub zmarło w niewyjaśnionych okolicznościach. „Car Borys pozbył się nas wszystkich – wspominał później Filaret. – Postrzygł mnie na mnicha, zabił trzech moich braci, każąc ich udusić. Teraz został mi już tylko jeden brat, Iwan”.
Po podejrzanym zgonie carewicza Dymitra Godunow nie mógł zabić wszystkich Romanowów, którzy byli spokrewnieni z Rurykowiczami. Kiedy dzieci z królewskiego rodu znikają w rękach żądnych władzy krewnych, zazwyczaj ci ostatni również na tym tracą.
Dymitr Samozwaniec
W kraju szerzyły się pogłoski, w które wielu zaczynało wierzyć, iż praw-dziwy dziedzic Rurykowiczów, carewicz Dymitr, znalazł schronienie w Polsce i po osiągnięciu dojrzałości upomni się o tron. Ta plotka miała rozpętać chaos, który przeszedł do historii pod nazwą wielkiej smuty. Pierwszy pretendent do tronu prawie na pewno nie był prawdziwym Dymitrem, chociaż do dzisiaj nie ma pewności, jaka była jego prawdziwa tożsamość i dlatego zazwyczaj nazywa się go Dymitrem Samozwańcem.
Możliwe, że był to mnich, który mieszkał na Kremlu, gdzie poznał życie dworskie, a potem porzucił życie w monastyrze. Dymitr prawdopodobnie zaczął w końcu wierzyć, że naprawdę jest zaginionym carewiczem, i nic nie mogło go odwieść od tego przekonania. W październiku 1604 roku, gdy władza Godunowa zaczęła słabnąć, Dymitr Samozwaniec wspierany przez Polaków ruszył na Moskwę na czele niewielkiej armii, do której przyłączyli się również Kozac.
Reklama
W religijnym klimacie Rusi zmartwychwstanie lub ocalenie prawowitego cara wyglądało na cud porównywalny niemal ze zmartwychwstaniem Chrystusa. Godunow zmarł na wylew krwi do mózgu i tron objął po nim jego syn Fiodor II. Chłopcu poderżnięto jednak gardło, zanim jeszcze tajemniczy pretendent zajął Moskw .
Dwudziestego czerwca 1605 roku Dymitr Samozwaniec triumfalnie wkroczył do miasta. Ostatnia żona Iwana Groźnego, matka prawdziwego Dymitra, rozpoznała w nim zaginionego syna. W rezultacie ten bezczelny oszust został koronowany na cara. Już wkrótce jednak musiał podejmować rozpaczliwe próby pogodzenia ze sobą sprzecznych interesów różnych popierających go sił, Polaków i Moskali, prawosławnych i katolików, bojarów i Kozaków.
Sprowadził do Moskwy braci Romanowów i mianował Filareta metropolitą Rostowa, chcąc w ten sposób utrzymać tego ostatniego z dala od Moskwy. Michał, liczący wówczas dziesięć lat, razem z matką i Filaretem przenieśli się do Rostowa.
Dymitr i Maryna Mniszchówna
Car zakochał się w córce polskiego magnata, Marynie Mniszchównej, którą poślubił i koronował w Soborze Uspieńskim. Fakt, że była Polką i katoliczką, w oczach ludu ruskiego odzierał cara z wszelkiej świętości i wkrótce zaczęto ją przeklinać jako „wiedźmę Marinkę”. Dziewięć dni po ślubie, o czwartej nad ranem, bojarzy uderzyli w dzwony, otaczając pałac carski.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Dymitr wyskoczył przez okno, ale złamał nogę, został postrzelony, a następnie dźgnięty co najmniej dwadzieścia jeden razy. Zastanawiając się nad tym, kto powinien zostać następnym carem, bojarzy wzięli pod uwagę pretensje Romanowów, pamiętając o ich pokrewieństwie z prawowitą dynastią.
Jeden brat, Iwan, był jednak niepopularny, a drugi, Filaret, nosił habit zakonny, zatem pozostawał tylko syn Filareta – Michał, który jednak był za młody. W końcu przywódca przewrotu Wasyl Szujski, członek innej gałęzi Rurykowiczów i nieudolny spiskowiec, został wybrany carem, przyjmując imię Wasyla IV.
Reklama
Zwłoki Dymitra Samozwańca rozebrano do naga, „rozłupano mu czaszkę i wypłynął mózg”, w usta wsadzono mu dudy, co miało sugerować, że grał na diabelską nutę, a odcięte genitalia ułożono obok reszty jego wnętrzności. Filaret knuł spiski przeciwko Wasylowi IV, dopóki nie został odesłany do swej metropolii w Rostowie.
„Łotr Tuszyński”
Raz uwolniony z butelki dżin rzekomo cudownie ocalonego carewicza Dymitra nadal jednak krążył po kraju. Wiara prostego ludu w potomków Iwana Groźnego była bowiem głęboka: ponad dziesięciu różnych awanturników twierdzących, że są wnukami Iwana Groźnego, stanęło na czele własnych armii do walki o carski tron. Lecz tylko jeden z uzurpatorów, Dymitr Samozwaniec II, jeszcze bardziej tajemnicza postać od jego poprzednika, stanowił prawdziwe zagrożenie.
Były nauczyciel, biegle mówiący po polsku i rosyjsku, być może ochrzczony Żyd, zjawił się w Tuszynie pod Moskwą, aby dołączyć do „wiedźmy Marinki”, wdowy po Dymitrze Samozwańcu I. Podczas pierwszego spotkania z nieokrzesanym Dymitrem Samozwańcem II, którego lud nazwał z czasem „Łotrem Tuszyńskim”, kobietę przebiegł dreszcz zgrozy.
Nie miała jednak innego wyboru niż rozpoznać w nim swego męża. Wzięli ślub – w wielkiej tajemnicy, bo gdyby „Łotr Tuszyński” faktycznie był tym, za kogo się podawał, to przecież byli już małżeństwem. Maryna wkrótce zaszła w ciążę.
Reklama
Tymczasem Filaret dołączył do swojej byłej żony Marfy i syna Michała w Rostowie. Nie był to jednak koniec ich ciężkich przejść. Pozostający w Moskwie car Wasyl Szujski przegrywał wojnę z „Łotrem Tuszyńskim”, dlatego wezwał na pomoc króla Szwecji Karola IX Sudermańskiego, który wkroczył do państwa moskiewskiego, zajmując Nowogród Wielki.
Kozacy „Łotra Tuszyńskiego” podbili południe kraju i posuwali się na Rostów, gdzie Filaret kierował obroną do czasu, aż w październiku 1608 roku dostał się do niewoli. Dymitr Samozwaniec II mianował go patriarchą.
Wybór królewicza Władysława na cara
Postępujący rozpad państwa moskiewskiego kusił jego sąsiadów, Polaków i Szwedów, którzy rywalizowali ze sobą o dominację nad Bałtykiem i mieli równie silne powiązania z ruskimi bojarami i kupcami. Iwan Groźny przez dwadzieścia cztery lata toczył wojnę przeciwko obu tym państwom o dostęp do Bałtyku i kontrolę nad Polską. Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie kilkadziesiąt lat wcześniej utworzyły nowe wielkie państwo, obejmujące większość obecnej Polski, Ukrainę, Białoruś i państwa bałtyckie.
Z kolei okrutne złupienie Nowogrodu Wielkiego przez Iwana Groźnego bez wątpienia przekonało władze tego kupieckiego miasta, iż znacznie lepiej będzie im pod szwedzkim panowaniem. Było zatem nieuniknione, że obie te wschodzące potęgi nie oprą się pokusie, by pożywić się na trupie Moskwy.
Kiedy Szwedzi połknęli Nowogród Wielki na północy, król Zygmunt III Waza był zmuszony włączyć się do wojny – skłaniały go do tego intrygi polskich magnatów oraz konieczność powstrzymania szwedzkiej ekspansji. „Łotr Tuszyński” uciekł na południe, a Wasyl IV został obalony przez spisek siedmiu najważniejszych bojarów, wśród których był Iwan Romanow.
Były car został postrzyżony na mnicha i zmarł później w polskiej niewoli. Przejąwszy władzę, bojarzy spotkali się, aby obrać nowego cara. Filaret zaproponował Michała, lecz na wiadomość o tym, że Dymitr Samozwaniec II gromadzi na południu nową kozacką armię, bojarzy uznali, że potrzebują pełnoletniego władcy dysponującego własnym wojskiem i obrali carem polskiego królewicza, Władysława.
Reklama
Polacy na Kremlu
Moskwa została zajęta przez polskie wojska, które zrabowały carskie skarby z Kremla. Filareta wysłano na rozmowy z polskim królem, Michał zaś pozostał na zajętym przez Polaków Kremlu wraz ze swym stryjem Iwanem.
Filaret, który najwyraźniej autentycznie zaangażował się w sprawę polskiego cara, spotkał się pod Smoleńskiem z królem Zygmuntem III Wazą, żądając, aby Władysław przeszedł na prawosławie. Polacy jednak nie widzieli żadnego powodu, aby ich królewicz porzucał katolicyzm. Filaret został aresztowany i wywieziony do Polski. Tymczasem Nowogród Wielki, występując przeciwko polskiemu kandydatowi do tronu, zaproponował, aby carem został szwedzki królewicz Gustaw Adolf.
Wydawało się, że losy państwa moskiewskiego są przesądzone, ale w grudniu 1610 roku pod nieobecność cara patriarcha moskiewski i całej Rusi Hermogen ośmielił się wystosować wezwanie do świętej wojny narodowej przeciwko obcym najeźdźcom. Skutkiem tej wojny wyzwoleńczej była późniejsza elekcja Michała Romanowa na cara.
Na wezwanie odpowiedział Niżny Nowogród, gdzie uformowała się koalicja patriotów i awanturników. „Łotr Tuszyński” został zamordowany przez własną straż przyboczną w odwecie za jedną ze swych licznych zbrodni, jednak na tym dymitriada jeszcze się nie skończyła. „Marinka Wiedźma”, polska caryca i żona dwóch kolejnych Samozwańców, powiła bowiem syna.
Reklama
Występując w imieniu tego niemowlęcego pretendenta, nazwanego przez lud „Iwaszką Łotrzykiem”, Maryna Mniszchówna wraz z Kozakami dołączyła do pospolitego ruszenia formującego się w Niżnym Nowogrodzie.
Wypędzenie Polaków z Kremla
W marcu 1611 roku ta dziwna koalicja ruszyła na Moskwę. W zaciekłych walkach o Moskwę Polacy podpalili miasto i wycofali się na Kreml, więżąc tam Michała i bojarów. Pospolite ruszenie nie było jednak w stanie pokonać Polaków i rozpierzchło się.
Wreszcie jesienią 1611 roku w Niżnym Nowogrodzie kniaź Dymitr Pożarski, sprawny dowódca, ale raczej średniej rangi szlachcic, oraz lokalny kupiec Kuźma Minin zebrali drugie pospolite ruszenie – znacznie lepiej przygotowane niż pierwsze – i ponownie ruszyli na Moskwę. Tym razem poparł ich były stronnik „Iwaszki Łotrzyka” kniaź Dymitr Trubecki. Z kolei „Marinka Wiedźma” uciekła z synkiem na południe do Kozaków.
Pospolite ruszenie po raz drugi obległo Kreml, odcinając wszelkie dostawy zaopatrzenia jego obrońcom i odpierając odsiecz. Oblężeni Polacy i bojarzy zaczęli umierać z głodu. W całej twierdzy walały się trupy, a pewien kupiec pod murami znalazł worek z ludzkimi głowami i kończynami.
Reklama
Michał Romanow z matką nadal przebywali na Kremlu, który powoli zaczął przypominać kostnicę. Wreszcie 26 października 1612 roku Polacy poddali się, po czym większość z nich została zabita. Młody Michał Romanow wraz z pozostałymi bojarami odzyskał wolność i mógł opuścić Kreml. Pomijając stronników „Iwaszki Łotrzyka” na południu, wojna domowa w państwie moskiewskim dobiegła końca.
Kto będzie nowym carem?
Patrioci natychmiast zwołali Sobór Ziemski, aby dla ocalenia ojczyzny obrać nowego cara. Bojarzy, którzy ledwo uniknęli wycięcia w pień przez Kozaków, zostali ostrzeżeni, że z powodu swej wcześniejszej współpracy z Polakami mają się trzymać z daleka od Soboru.
Szczęśliwi, że uszli z życiem, Michał Romanow i jego matka zaszyli się na wsi, szukając schronienia w Monastyrze Ipatjewskim. Nikt nie wiedział, dokąd się udali, i początkowo nikt o to nie dbał. Wszystko wskazywało na to, że splamieni kolaboracją Romanowowie są skończeni na zawsze.
W mroźnych dniach stycznia 1613 roku na zniszczony Kreml przybyło blisko ośmiuset posłów: rozbili namioty w komnatach pozbawionych stropów oraz dachu. Czasami spotykali się w Pałacu Nadbrzeżnym lub w Soborze Uspieńskim. Pościli w nadziei otrzymania znaku od Boga, ale pozostawali podzieleni: magnaci popierali szwedzkiego księcia Karola Filipa, brata Gustawa Adolfa, a szlachta i Kozacy opowiadali się za ruskim carem.
Reklama
Kniaź Pożarski był bohaterem chwili, ale nie był bojarem, a jego ród nie był ani bogaty, ani wybitny. Kozacy zaproponowali na swego atamana kniazia Dymitra Trubeckiego, który pochodził od wielkich książąt litewskich i był słynnym wodzem wypraw kozackich, lecz poza jego stronnikami wszyscy pozostali uważali, że zhańbił się zbytnim zaangażowaniem po stronie „Łotra Tuszyńskiego”.
Kandydatura Michała Romanowa
Kiedy wszystkie te kandydatury zostały już odrzucone, ataman Kozaków dońskich zaproponował Michała Romanowa. Podniosły się krzyki, że jest za młody, i Sobór odrzucił tę kandydaturę. Kiedy jednak przedłożono petycję z kandydaturą Michała, tym razem zdobył on poparcie jako kandydat odpowiadający wszystkim.
Do konserwatywnych bojarów przemawiał fakt, że był kuzynem ostatnich prawowitych carów, do Kozaków zaś to, że jego ojciec był patriarchą mianowanym przez „Łotra Tuszyńskiego”. Sam Michał był za młody, żeby mieć osobistych wrogów, i nie można było go winić za kolaborację jego stryja z Polakami, a nieobecność ojca sprawiała, że łatwiej można by go kontrolować. Wyglądało na to, że nowy car będzie idealnym pionkiem w ich rękach.
Siódmego lutego Kozacy przegłosowali kandydaturę „naszego prawowitego cara Michała Fiodorowicza”, lecz niektórzy bojarzy, którzy dołączyli do Soboru, opowiedzieli się za Szwedem. Kozacy otoczyli ich pałace, twierdząc, że zaprzedali się obcym.
Czerń poparła niewinnego chłopca. Starając się nie dopuścić do wyboru Michała, bojarzy zaproponowali Iwana Romanowa, ten jednak wysunął kandydaturę najpotężniejszego i najbogatszego z bojarów, posiadającego ponad 50 000 hektarów ziemi kniazia Dmitrija Mstisławskiego, który odmówił.
Kuzyni Michała, Fiodor Szeremietiew i kniaź Dmitrij Czerkaski, zabiegali o głosy dla niego, ale nawet oni nie byli zachwyceni własnym kandydatem. Ledwo umiał czytać i pisać, był chorowity i niezbyt rozgarnięty, ale jego apodyktyczny ojciec Filaret był przynajmniej w polskiej niewoli. Zadufanego w sobie Trubeckiego udało się przekupić wielkimi nadaniami ziemskimi i na wpół monarszym tytułem.
Niczym kozacki ataman
„Niech będzie Misza Romanow – pisał Szeremietiew – bo jest jeszcze młody i niezbyt mądry; posłuży naszym celom”. Decyzję podjęli jednak za nich Kozacy. Jeden z polskich szlachciców miał później powiedzieć więzionemu Filaretowi: „To Kozacy dońscy uczynili twego syna władcą”. Decyzja musiała być jednomyślna. Po upływie dwóch tygodni uczestnicy Soboru pościli przez dwa dni i 21 lutego, głosując kolejno według rangi, wybrali Michała.
Tłum zgromadzony na placu przed Kremlem czekał niecierpliwie na wiadomość. Wreszcie arcybiskup riazański Teodoryt stanął na podwyższeniu i krzyknął: „Michał Fiodorowicz Romanow!”. W ten sposób za zgodą ludu i w wyniku elekcji Michał został obrany carem niczym kozacki ataman.
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Simona Sebag Montefiore’ego pt. Romanowowie 1613-1918. Jej nowe wydanie ukazało się w Polsce nakładem wydawnictwa Bellona. Daty w tekście podane są według obowiązującego w Rosji do 1918 roku kalendarza juliańskiego.
Saga o życiu dwudziestu carów i caryc
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.