Wprowadzenie stanu wojennego 1981. Godzina policyjna, zakaz poruszania się, drakońskie i bezprawne kary

Strona główna » Historia najnowsza » Wprowadzenie stanu wojennego 1981. Godzina policyjna, zakaz poruszania się, drakońskie i bezprawne kary

Władze przejęły pełną kontrolę nad mediami i środkami komunikacji, po czym z dnia na dzień wprowadziły drakońskie ograniczenia. Godzina policyjna, zakaz opuszczania miejsca zamieszkania, wojsko na ulicach i masowe aresztowania – tak zaczął się stan wojenny w 1981 roku. O tym, po jakie metody dyktatura sięgnęła w kraju i zwłaszcza w Łodzi pisze profesor Leszek Olejnik.

Wprowadzenie 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego zaskoczyło społeczeństwo.


Reklama


Choć wielu działaczy „Solidarności” spodziewało się ustanowienia pewnych ograniczeń w funkcjonowaniu Związku, czy jakiejś formy stanu wyjątkowego, to jednak sytuacja zaistniała od nocy z 12 na 13 grudnia wykroczyła poza te prognozy. (…)

„Co on tu wydziwia”. Człowiek, który przewidział stan wojenny

Trafnie przewidział nadchodzące wypadki łódzki działacz opozycyjny Andrzej Ostoja-Owsiany, który przedstawił swoją wizję wydarzeń na zjeździe środowisk demokratycznych we Wrocławiu w przeddzień wprowadzenia stanu wojennego.

Pacyfikacja Zarządu Regionalnego NSZZ „Solidarność” w Łodzi przeprowadzona 13 grudnia 1981 roku. Fotografia zamieszczona w książce Dekada Solidarności.

Tak jego wystąpienie wspomina uczestnik tego spotkania, działacz ZMD i NZS (zarazem redaktor bezdebitowego pisma studenckiego „Nowsze Drogi”) Jacek K. Matysiak:

Z pierwszego dnia obrad pamiętam wystąpienie »jasnowidza« Ostoi-Owsianego, aktywisty niepodległościowego z Łodzi, który zapytał 12 grudnia wieczorem; »jak zareagujemy i jak zareaguje kraj, jeśli jutro komuniści wprowadzą stan wyjątkowy i nas wyaresztują«?

Odpowiedzią było wzruszenie ramion wielu zebranych i pytanie »Co on tu wydziwia«.


Reklama


Przeznaczeni do internowania

Władze zdecydowały się jednak na przemoc i wprowadzono w kraju stan wojenny. (…) Generał Wojciech Jaruzelski często powtarzał, że ostateczną decyzję o operacji milicyjno-wojskowej podjął dopiero 12 grudnia 1981 roku. około godz. 14.00. Było jednak inaczej.

To wielkie zaskoczenie miało duży wpływ na skalę i formy protestów podejmowanych przez aktyw „solidarnościowy” od 13 grudnia.

Tekst stanowi fragment książki Leszka Olejnika pt. Dekada Solidarności. Łódź w latach 1980-1989. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego w 2020 roku.

Jeszcze przed północą 12 grudnia 1981 roku. specjalne ekipy funkcjonariuszy SB i MO rozpoczęły w Łodzi i regionie operację „Jodła”, czyli akcję zatrzymywania działaczy „Solidarności” znajdujących się na listach osób przeznaczonych do internowania. W jej następstwie w nocy z 12 na 13 grudnia zatrzymano 106 spośród 197 wytypowanych ostatecznie wcześniej osób.

Do internowania typowano w pierwszej kolejności działaczy opozycyjnych. Internowano wiele osób ze środowiska postkorowskiego, m.in. Józefa Śreniowskiego, Marka Edelmana, Tomasza Filipczaka, Marka Czekalskiego, Marię Dmochowską, Jerzego Drygalskiego), oraz innych opozycyjnych działaczy, np. Benedykta Czumę, Stefana Niesiołowskiego, Jacka Bartyzela i jego żonę Małgorzatę czy Andrzeja Terleckiego.


Reklama


Łącznie do końca roku w województwie internowano 154 osoby. Według danych KW MO, w okresie od 13 grudnia 1981 do początku grudnia następnego roku w województwie miejskim łódzkim internowano 238 osób, w tym 214 mężczyzn. (…)

Milczące telefony, telewizja, radio

Około północy z 12 na 13 grudnia „zamilkły” telefony, nie działały faksy, emisję programów przerwały telewizja i radio.

Wojsko zablokowało środki łączności – opanowanie ośrodków radia i telewizji zaplanowano w ramach operacji „Malwa” (na kilka dni przed wprowadzeniem stanu wojennego – 5 grudnia – nadano jej nowy kryptonim – „Azalia”).

O  wprowadzeniu  stanu wojennego większość łodzian dowiedziała się dopiero następnego dnia z radiowego (a później także telewizyjnego) przemówienia gen. Wojciecha Jaruzelskiego przewodniczącego ustanowionej wtedy Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego – WRON).

Internowani w stanie wojennym na spacerniaku. Fotografia S. Popka zamieszczona w książce Dekada Solidarności.

Nieprzyjemne przebudzenie

Mieszkańcy Ziemi Łódzkiej, tak jak i całego kraju, budzili się w niedzielny poranek 13 grudnia w zupełnie nowej rzeczywistości.

Zawieszona została działalność związków zawodowych, organizacji społecznych i politycznych (poza PZPR i jej sojusznikami), ograniczono swobodę poruszania się poza miejscem zamieszkania, wyprowadzono wojsko i ZOMO na ulice miast, obowiązywała godzina milicyjna od 22.00 do 6.00 rano.


Reklama


Ustanowiono przepisy przewidujące drakońskie kary za łamanie prawa stanu wojennego, zawieszone zostały zajęcia w szkołach i na wyższych uczelniach.

Przestały ukazywać się gazety i czasopisma – poza wydawanymi w Warszawie „Trybuną Ludu” i „Żołnierzem Wolności” (w Łodzi pozostawiono jedynie organ PZPR „Głos Robotniczy”). Nie było emisji lokalnego ośrodka telewizyjnego i radia.

Przeczytaj też o życiu codziennym w ostatnich latach PRL-u. Jak wyglądała sytuacja w największej robotniczej metropolii w kraju?

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment książki Leszka Olejnika pt. Dekada Solidarności. Łódź w latach 1980-1989. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego w 2020 roku.

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

Autor
Leszek Olejnik
2 komentarze

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.