Punkty karne, nadmierna prędkość czy jazda pod wpływem alkoholu. Obecnie między innymi za to grozi utrata prawa jazdy. Czy przedwojenne przepisy były równie restrykcyjne? Z jakich przyczyn nieliczni automobiliści mogli zostać pozbawieni uprawnień do prowadzenia pojazdów?
W II Rzeczpospolitej nikt nie wpadł na pomysł „punktowania” wykroczeń drogowych. Kierowcy nie mogli jednak czuć się bezkarnie. Aby się o tym przekonać wystarczy sięgnąć po wydany w 1939 roku przez Automobilklub Polski poradnik pod tytułem Przepisy drogowe.
Reklama
Dla tych przewinień nie ma taryfy ulgowej
Znalazły się w nim między innymi informacje o tym, za co można było zostać „pozbawionym pozwolenia na prowadzenie”. Autorzy wymieniali cztery główne powody nałożenia takiej sankcji. Tuż przez wybuchem II wojny światowej odebranie uprawnień następowało:
1) jeśli kierowca, będąc w stanie nietrzeźwym, spowodował nieszczęśliwy wypadek,
2) jeśli kierowca nie zatrzymał się w razie spowodowania nieszczęśliwego wypadku z ludźmi i nie okazał pomocy ofiarom wypadku,
3) w razie stwierdzenia u kierowcy przez lekarza urzędowego niezdolności organicznej lub psychicznej do prowadzenia pojazdów,
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
4) w razie skazania kierowcy zawodowego prawomocnym wyrokiem sądowym za przestępstwo, które świadczy o utracie wymaganych kwalifikacyj moralnych.
Dla łamiących stale przepisy
To jeszcze nie koniec. Podobnie jak dzisiaj, poza karą permanentną kierowcom przed wojną groziło też tymczasowe zatrzymanie prawa jazdy. Taka kara była wymierzana w razie:
Reklama
a) stałego niestosowania się do przepisów o ruchu drogowym,
b) nadużywania alkoholu,
c) powtarzania się nieszczęśliwych wypadków.
Jak podkreślano w Przepisach drogowych, odebranie uprawnień następowało dopiero „po uprzednim dwukrotnym pisemnym ostrzeżeniu władzy”. Autorzy poradnika poruszali również temat zwrotu prawa jazdy. Stwierdzali, że może on być uzależniony od:
(…) upływu pewnego terminu albo od wyniku sprawy karno-sądowej lub karno-administracyjnej, gdy okoliczności, które wpłynęły na decyzję władzy o odebraniu pozwolenia, będą przedmiotem takiej rozprawy.
Reklama
Poza tym stwierdzali, że odebranie pozwolenia na prowadzenie pojazdów mechanicznych może nastąpić „jedynie na podstawie decyzji starostwa (w Warszawie — Komisarz Rządu)”. Kierowca, którego to spotkało miał jednak prawo odwołać się do „władzy wyższej, co w decyzji powinno być zaznaczone”.
Przeczytaj też o pijanych kierowcach w przedwojennej Polsce. Czy naprawdę byli zupełnie bezkarni?
Bibliografia
- Przepisy drogowe, Warszawa 1939