Wiadomo z całkowitą pewnością, że od VI i VII wieku na ziemiach późniejszej Polski zamieszkiwali Słowianie. Wcześniejsze dzieje obszarów nad Wisła i Odrą prezentują się jednak bardzo zagadkowo. Kto żył między Karpatami a Bałtykiem w czasach starożytnego Cesarstwa Rzymskiego? I co antyczni Rzymianie wiedzieli na ten temat?
Żaden zachowany tekst sprzed połowy VI stulecia nie wspominał o ludzie noszącym nazwę Słowian. Nie pisali o nim starożytni Rzymianie, ale dopiero ich spadkobiercy ze wschodniej części świata śródziemnomorskiego – Bizantyńczycy. Z tego milczenia źródeł wyciąga się bardzo różne wnioski.
Reklama
Wielu badaczy wyrażało przekonanie, że antycznych Słowian określano po prostu w odmienny sposób. Sugerowano na przykład, że gdy grecki „ojciec historii” Herodot w V wieku p.n.e. pisał o Neurach i Budynach, zamieszkujących ponoć gdzieś na stepach i w lasach wschodniej Europy, miał w rzeczywistości na myśli przodków średniowiecznych Słowian.
Według innych koncepcji (pra)Słowianami byli Wenedowie lub Lugiowie wzmiankowani przez różnych autorów rzymskich. Wszystko to są jednak wyłącznie luźne domysły, niemożliwe do zweryfikowania i zwykle dalece nieprzekonujące.
Starożytni Rzymianie o Europie Środkowej
Sprawa jest mało czytelna, bo też mieszkańcy starożytnego Cesarstwa Rzymskiego niewiele wiedzieli o Europie Środkowej i Wschodniej. Ziemie dzisiejszej Polski, Czech i wschodnich Niemiec zaliczali zwykle, w myśl sławnego traktatu Tacyta z I wieku n.e., do Germanii. Dalej na wschód i na północ od Morza Czarnego lokowali z kolei Sarmację.
Były to jednak określenia głównie geograficzne. Nie szła za nimi głębsza refleksja na temat tożsamości, obyczajów czy języka, jakim 1500–2000 lat temu posługiwali się mieszkańcy przyszłej Słowiańszczyzny.
Reklama
Ogółem dla autorów rzymskich wszystko, co znajdowało się poza granicami imperium, a więc poza tak zwanym limesem, stanowiło niebezpieczną, prymitywną i niewartą uwagi dzicz. W rzeczywistości jednak świat wcale nie kończył się za linią ostatnich posterunków i za wałami, wyznaczającymi rubież Imperium Romanum.
Ślady zaginionej antycznej kultury
Ludzie z Europy Środkowo-Wschodniej, których Rzymianie nazywali barbarzyńcami tworzyli często złożone społeczności, otwarte na innowacje z zewnątrz, zawzięcie handlujące między sobą i z obcymi, ceniące luksus oraz rozwinięte gospodarczo.
Wykopaliska archeologiczne pozwoliły ustalić, że na obszarach późniejszej Słowiańszczyzny w początkach naszej ery chętnie używano wyrafinowanych ozdób, wykonywanych z brązu, srebra, bursztynu czy nawet złota. Rozpowszechnione było rzemiosło, w tym obróbka żelaza. Chociażby w rejonie Gór Świętokrzyskich rudę wytapiano na taką skalę, że zdaniem części specjalistów urobek musiał trafiać aż do świata rzymskiego.
Zarówno na północ od Karpat, jak i w rozległym pasie ziem nadczarnomorskich rozpowszechniona była kunsztowna ceramika, obtaczana na kołach garncarskich. Osady, na których ślady trafiają archeolodzy, miewały spore rozmiary oraz rozmyślny układ – z centralnym placem i z częścią mieszkalną wyraźnie oddzieloną od rzemieślniczej.
Reklama
Typowe dla ówczesnych społeczności były też bogato wyposażone groby, do których wkładano biżuterię, przedmioty osobiste, elementy uzbrojenia.
Zagadka tożsamości
Nie wiadomo, jak ci mieszkańcy Europy Środkowo-Wschodniej z czasów rzymskich myśleli o sobie, jak się określali, ani nawet jakim posługiwali się językiem. Szklane paciorki, piękne misy, zdobione ostrogi albo słupy, które niegdyś podtrzymywały ściany domów dają pewne wyobrażenie o sposobie życia, ale niemal nic nie mówią o tożsamości.
Pewne wnioski można wyciągać co najwyżej z podobieństw pomiędzy różnymi regionami, albo ze szczególnie charakterystycznych obiektów. Gusta i codzienne rozwiązania na obszarze między Bałtykiem a Karpatami nie różniły się bardzo od tych, jakie przyjęto w Skandynawii, albo dalej na zachód, na ziemiach niewątpliwie germańskich.
Z terenów późniejszej Słowiańszczyzny są też znane chociażby przedmioty ze starożytności oznaczone runami, a więc pismem Germanów. Nie ma ich jednak tak wiele, by mogły przesądzać o tożsamości i języku całej populacji tej części Europy.
Zwodnicze powiązania
Na podstawie form pochówków, śladów zabudowy, ozdób czy naczyń archeolodzy starają się wyznaczać granice różnych mniej lub bardziej odrębnych kultur materialnych.
Na przykład nad Bałtykiem u schyłku czasów rzymskich miała istnieć kultura wielbarska, dalej na południe, na większości terytorium dzisiejszej Rzeczpospolitej przeworska, a w rejonie nadczarnomorskim – czerniachowska. Wszystkie te nazwy są sztuczne, archeolodzy wzięli je od miejsc wykopalisk.
Dawniej poszczególne kultury chętnie wiązano z konkretnymi ludami, znanymi ze źródeł pisanych. Na przykład kultura przeworska była identyfikowana wprost z Wandalami: plemieniem germańskim, które na początku IV wieku przekroczyło Ren i przez Iberię dotarło aż do Afryki Północnej, by wreszcie w roku 455 złupić Rzym i tym sposobem zainspirować słowo „wandalizm”. Z kolei kulturę wielbarską utożsamiano z również germańskimi Gotami.
Dzisiaj jednak badacze, zwłaszcza zachodni, unikają już tak prostych interpretacji. Na obszarze jednej kultury materialnej mogli przecież żyć przedstawiciele różnych grup, mówiący odmiennymi narzeczami, ale ceniący podobne wzorce i znający te same techniki. Mogło być też tak, że jeden język był używany w granicach różnych kultur materialnych.
Reklama
Co wiemy z całą pewnością?
Jedna rzecz nie ulega żadnej wątpliwości. Wykopaliska archeologiczne jasno wskazują, że kultury Europy Środkowo-Wschodniej z okresu rzymskiego nie przetrwały do czasów średniowiecznych. Doszło do ich upadku, a przynajmniej do radykalnego przewrotu w warunkach życia i obyczajach.
Zabudowa, formy ozdób, znane techniki, sposoby grzebania zmarłych, poziom i charakter rzemiosła. Wszystko to zmienia się od przełomu IV i V wieku. Znaleziska z roku 600 są zaś już zupełnie odmienne od tych z roku 400. I dopiero one noszą cechy wiązane bezpośrednio z kulturą słowiańską.
***
Powyższy tekst to zaledwie drobny wycinek z mojej nowej książki pt. Cywilizacja Słowian. Prawdziwa historia największego ludu Europy. Na jej kartach o wiele szerzej przedstawiłem zagadkę pochodzenia Słowian, ich związków z kulturami epoki antyku i intrygującego procesu, który dał początek naszej dzisiejszej tożsamości. Pozycja już dostępna w przedsprzedaży.