Po zdobyciu 20 maja 1631 roku Magdeburga dowódca habsburskich wojsk twierdził, że „przepadło ponad dwadzieścia tysięcy dusz. Z pewnością nie widziano straszniejszego dzieła i boskiej kary od czasu zniszczenia Jerozolimy”. Los jaki spotkał mieszkańców miasta stał się symbolem okrucieństwa wojny trzydziestoletniej.
Toczona w latach 1618-1648 wojna trzydziestoletnia była najkrwawszym konfliktem zbrojnym nowożytnej Europy. Jak podkreśla Martyn Rady w książce Habsburgowie tylko w „Świętym Cesarstwie Rzymskim zginęło lub zmarło w bezpośrednim następstwie działań wojennych blisko pięć milionów ludzi, co stanowiło 20 procent ludności”.
Reklama
Najbardziej ucierpieli cywile, ponieważ wkraczające wojska grabiły i terroryzowały ludność na obszarach, przez które przechodziły, zakażały zasoby wody i ostrzeliwały miasta, czasem pociskami z gazem trującym uzyskiwanym z arszeniku i lulka czarnego.
Kluczowe miasto
Masowych zbrodni dopuszczały armie obydwu stron konfliktu – zarówno katolickie, jak i protestanckie. Ale symbolem okrucieństwa wojny trzydziestoletniej stał się los, jaki cesarska, habsburska armia zgotowała obrońcom Magdeburga.
Miasto położone w Saksonii latem 1630 roku opowiedziało się po stronie protestanckiego króla Szwecji Gustawa II Adolfa.
Magdeburg miał dla skandynawskiego monarchy, pragnącego podporządkować sobie rejon Bałtyku, kluczowe znaczenie. Jego utrata zniechęciłaby do współpracy potencjalnych sojuszników nad Łabą.
Reklama
Ze strategicznej roli ośrodka doskonale zdawał sobie sprawę również cesarz Ferdynand II Habsburg. Dlatego hrabiemu Gottfriedowi Heinrichowi zu Pappenheimowi polecono zablokowanie miasta.
Pod jego rozkazy oddano łącznie 10 tysięcy żołnierzy. Cesarska armia została następnie wzmocniona wojskami Ligi Katolickiej, którymi dowodził hrabia Johan von Tilly. W efekcie siły atakujących wzrosły do ponad 18 tysięcy ludzi.
Odsiecz nie nadeszła
Magdeburscy mieszczanie liczyli na odsiecz Gustawa II Adolfa, ta jednak nigdy nie nadeszła. Królowi nie udało się bowiem zgromadzić wystarczająco licznej armii. Tymczasem oblegający dysponowali miażdżącą przewagą.
Peter H. Wilson w pracy Wojna trzydziestoletnia 1618-1648. Tragedia Europy podaje, że:
Obrońcy mieli 2,5 tysiąca regularnych wojsk, wspartych 5 tysiącami uzbrojonych mieszkańców, z których tylko 2 tysięcy stanowili dorośli. Miasto liczyło około 25 tysięcy ludzi, zmniejszone już przez zarazę, która wybuchła 5 lat wcześniej i trwający od dłuższego czasu regres ekonomiczny.
W tej sytuacji wynik starcia mógł być tylko jeden. Na początku maja padły 1631 roku padły pierwsze umocnienia, dwa tygodnie później habsburskie wojska zajęły przedmieścia. Szturm generalny rozpoczął się rankiem 20 maja. Zanim to nastąpiło żołnierze otrzymali znaczne ilości reńskiego wina, które miało zagrzać ich do walki.
Reklama
„Turcy i barbarzyńcy nie postępowaliby inaczej”
Mimo zaciętego oporu magdeburczyków, atakującym wystarczyła zaledwie godzina, aby wedrzeć się do miasta. Na ulicach rozegrały się iście dantejskie sceny. Pijani żołdacy oddali się orgii grabieży, gwałtów i mordów. Jeden z ocalonych mieszczan, cytowany przez Martyna Rady’ego, wspominał później, że widział jak cesarscy żołnierze „pędzili małe dzieci w ogień jak owce, kłując je włóczniami; Bóg mi świadkiem, Turcy i barbarzyńcy nie postępowaliby inaczej”.
Z kolei miejscowi mnisi byli świadkami, jak sześciu żołnierzy zgwałciło 12-letnię dziewczynkę na dziedzińcu ich klasztoru. Sam generał Pappenheim przyznał bez ogródek, że jego zdaniem „przepadło ponad dwadzieścia tysięcy dusz. Z pewnością nie widziano straszniejszego dzieła i boskiej kary od czasu zniszczenia Jerozolimy. Wszyscy nasi żołnierze się wzbogacili”.
20 tysięcy ofiar
Straszliwe żniwo zebrał, wzniecony przypadkiem przez atakujących, pożar. Ogień w błyskawicznym tempie rozprzestrzenił się na całe miasto. Spłonęło 1700 z 1900 budynków, a tysiące ludzi straciło życie w płomieniach lub udusiło się w piwnicach. Historycy szacują, że łącznie zginęło ponad 20 tysięcy obrońców i mieszczan. Straty napastników również były znaczne: 300 zabitych oraz 1600 rannych.
Zgodnie ze spisem przeprowadzonym dwa lata później w mieście żyło jedynie 449 osób. Jeszcze w drugiej dekadzie XVIII wieku znaczna część Magdeburga nie została odbudowana.
Autor książki Habsburgowie podkreśla, że „złupienie Magdeburga relacjonowano w niezwykle wstrząsający sposób w setkach broszur, gazet i kazań”. W efekcie:
(…) reputacja Ferdynanda II doznała poważnego uszczerbku, ponieważ on też został splamiony „czarną legendą” habsburskiego ucisku i okrucieństwa. Jak wyjaśnił jeden z dowódców wojsk Ferdynanda, po Magdeburgu sprawa katolicka znalazła się w politycznej izolacji, zamknięta w „labiryncie” stworzonym na własne życzenie.
Reklama
Dzieje jednej z najważniejszych dynastii Europy
Bibliografia
- Martyn Rady, Habsburgowie, Bellona 2022.
- Peter H. Wilson, Wojna trzydziestoletnia 1618-1648. Tragedia Europy, Napoleon V 2017.