Epoka renesansu przyniosła nad Wisłą zwiększone zainteresowanie nie tylko zdolnością przyswajania literatury, ale też – jej tworzenia. Upowszechniał się język polski, na miejsce zachowującej do niedawna prymat łaciny. U zarania Rzeczypospolitej Obojga Narodów były grupy, w których pisano powszechnie. Ale jak sytuacja wyglądała w całym społeczeństwie?
Analfabetyzm w stuleciu XVI badano na kilka sposobów. Najbardziej kompleksowa i rzetelna wydaje się próba podjęta przez prof. Wacława Urbana.
Reklama
Historyk przeanalizował ponad dwa tysiące podpisów, składanych pod dokumentami z ksiąg grodzkich Krakowa z lat 1575-1590.
„Jest to podstawa stosunkowo obiektywna, bo w grodzie zjawiał się każdy, kto miał sprawę do załatwienia, niezależnie od swej umiejętności pisania” – stwierdził autor. Ponieważ zaś chodzi o miasto stołeczne, wnioski wyciągnięte na tej podstawie można ostrożnie i z oczywistymi zastrzeżeniami odnieść także do Wielkopolski czy Mazowsza (choć nie do całej Rzeczpospolitej).
Dwa tysiące petentów
Prof. Urban oceniał każdy podpis, na tej podstawie uznając czy osoba umiała pisać dobrze czy słabo. Do drugiej grupy zaliczył tych, którzy błędnie stawiali litery, pisali wyjątkowo koślawo, a nawet nie potrafili prawidłowo złożyć własnego nazwiska.
Poza tym badacz uwzględniał przypadki, gdy podpisów brakowało, a w księgach umieszczono adnotację, że petent czy strona postępowania jest analfabetą.
Reklama
Dane są najszersze dla warstw uprzywilejowanych. Prof. Urban oszacował też jednak umiejętność pisania chłopów czy przedstawicieli plebsu stawiających się w urzędzie. Najmniej uzyskał za to wiadomości o piśmiennictwie kobiet, te statystyki należy więc przyjmować z ostrożnością.
Wykształcone elity
Z analizy wynika, że u zarania Rzeczypospolitej Obojga Narodów umiejętność pisania była powszechna na najwyższych szczeblach drabiny społecznej.
Pisać umiało 100% magnatów i 85% kobiet z tej najmożniejszej, lecz bardzo wąskiej grupy (0,2% całego społeczeństwa).
Wykształcenie zamożnych szlachciców (3,7% społeczeństwa) także było bez zarzutu. Pisało przynajmniej 95% mężczyzn z warstwy określanej mianem generosi. „To potwierdza wysoką kulturę renesansowej szlachty małopolskiej” – podkreślał prof. Urban.
Reklama
Gorzej rzecz się miała w przypadku kobiet. Z zamożnych szlachcianek pisała mniej niż połowa (45%).
Różnice między płciami były nawet większe w przypadku szlachty drobnej. W tej grupie pisało 75% mężczyzn, ale tylko 15% kobiet.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
W jakich grupach pismo było powszechne?
Zdolność operowania pismem była jeszcze szeroka u bogatego mieszczaństwa (70% mężczyzn, 25% kobiet), u Żydów (80% mężczyzn, brak danych dla kobiet) i rzecz jasna duchownych (100% mężczyzn, 60% kobiet). Wszystko to były jednak grupy stanowiące bardzo skromny odsetek całego społeczeństwa (odpowiednio: 1,6%, 3% i 0,3%).
Pewne wrażenie robią rezultaty uzyskane dla pospólstwa, a więc zwyczajnych mieszkańców miast i miasteczek (8% populacji). Aż 40% mężczyzn z tej grupy umiało czytać. Kobiet dużo mniej, bo 12%.
Czy polscy chłopi umieli pisać?
Zupełnie inaczej przedstawiała się sytuacja w warstwach najbiedniejszych, a zarazem najszerszych. Plebs, a więc miejska biedota, stanowił 10,4% społeczeństwa, a chłopi – 67%.
W pierwszej grupie pisało tylko 8% mężczyzn. W drugiej: 2%. O piszących kobietach z wymienionych warstw nic nie wiadomo.
Reklama
89% procent analfabetów
Prof. Urban nie próbował uśredniać danych dla całego społeczeństwa. Przy wykorzystaniu jego obliczeń można jednak uzyskać łączne, przybliżone statystyki.
Okazuje się, że u schyłku wieku XVI umiało pisać około 17% polskich mężczyzn i 4% kobiet. Dla całego społeczeństwa współczynnik alfabetyzacji wynosił niespełna 11%.
Przeczytaj też o tym, ile łącznie w całym średniowieczu powstało książek. Liczba zaskakuje.
Bibliografia
- Urban Wacław, Umiejętność pisania w Małopolsce w drugiej połowie XVI wieku, „Przegląd Historyczny”, t. 68 (1977).