II Rzeczpospolita stale zmagała się z falą przestępczości. Mimo to projekt dokładnego badania działalności kryminalnej bardzo szybko zarzucono. Dane, które ujrzały światło dzienne budzą niemałe zaskoczenie.
Każdy z przedwojennych roczników statystycznych zawierał podstawowe wiadomości o zameldowanych przestępstwach i prawomocnych skazaniach. Służby śledcze i prokuratorskie dysponowały oczywiście o wiele bardziej szczegółowymi wiadomościami. Na ich podstawie Główny Urząd Statystyczny opracował Statystykę kryminalną.
Reklama
Wydano dwa sążniste, liczące po przeszło 400 stron tomy, dotyczące lat 1924 i 1925. Potem jednak inicjatywa została zarzucona i nie powrócono do niej aż do samego końca epoki. W efekcie tylko na temat połowy lat 20. XX wieku dysponujemy konkretami na temat polskiej przestępczości.
Męska zbrodnia w Galicji
W 1925 roku w całym kraju zapadło niemal 185 000 prawomocnych wyroków skazujących. Aż 82,5% przestępców pociągniętych do odpowiedzialności stanowili mężczyźni. 17,5% – kobiety.
Istniała też ogromna dysproporcja geograficzna. Statystyki podzielono według regionów odpowiadających zasięgowi poszczególnych systemów karnych. Wyszczególniono województwa zachodnie z Górnym Śląskiem (gdzie w 1925 roku wciąż obowiązywało prawodawstwo poniemieckie), województwa centralne i wschodnie (z kodeksem odziedziczonym po Rosji carskiej) i województwa południowe (z kodeksem austriackim).
Do aż 57% wszystkich skazań w kraju dochodziło na południu – w okręgach apelacyjnych krakowskim i lwowskim. Działo się tak, chociaż obszar dwóch apelacji zamieszkiwało nie więcej niż 27% ludności Polski.
Można by pomyśleć, że mieszkańcy byłej Galicji byli dwa razy bardziej skłonni do przestępstw od obywateli z Poznańskiego czy Kongresówki. W rzeczywistości jednak liczby znacznie więcej mówią o rozroście galicyjskiej biurokracji i o gorliwości tutejszych służb niż o faktycznej skali działalności kryminalnej.
Co czwarty przestępca Ukraińcem
Szczególnie zapamiętale ścigano mieszkańców prowincji. Oficjalnie do niemal połowy wszystkich przestępstw w Polsce dochodziło w galicyjskich wioskach i miasteczkach mających do 5000 mieszkańców.
Reklama
Ta nadreprezentacja jednego regionu rzutowała też na statystyki narodowościowe. Województwa południowo-wschodnie miały bardzo duży udział ludności wtedy określanej mianem „ruskiej”.
Prawo egzekwowano z największą stanowczością właśnie na zamieszkiwanych przez nią obszarach. W efekcie aż 25,8% skazańców w kraju stanowili Ukraińcy, którzy według spisu powszechnego odpowiadali tylko za 15% ludności Polski.
Udział Polaków wśród wszystkich przestępców (67,2%) odpowiadał mniej więcej ich liczebności (69,23% społeczeństwa). Zaskakująco rzadko skazywano za to Niemców (0,7% prawomocnych wyroków, przy 3-procentowej populacji) i zwłaszcza Żydów (2,8% przestępców, 7,97% populacji).
Ostatnią z dysproporcji do jakiegoś stopnia można wyjaśnić charakterem źródeł. Wiele osób było zapewne gotowych zgłosić narodowość żydowską na potrzeby spisu ludności, ale już podczas spotkania z policją czy przed sądem czuli się bezpieczniej jako zdeklarowani Polacy.
Reklama
„Zajęcie” dla młodych
10,4% skazańców stanowiły osoby nieletnie (do 18 roku życia). Ogółem bardzo wyraźna była dominacja młodych przestępców. Wśród wszystkich skazańców aż 44% nie ukończyło jeszcze 25 roku życia.
Tylko na temat 31,6% wszystkich przestępców odnotowano, że ukończyli jakąkolwiek szkołę. Z reguły mieli za sobą edukację elementarną (30,8%), z bardzo rzadka średnią (0,64%). Zaledwie 0,16% skazańców legitymowało się dyplomem uczelni wyższej.
Występne wdowy
43,3% skazańców stanowiły osoby w stanie wolnym, 51,7% te w związkach małżeńskich, a 3,5% wdowcy. Rozwodnicy wśród przestępców niemal się nie zdarzali, bo też same rozwody były dozwolone tylko w byłym zaborze niemieckim. Co ciekawe, dane mocno różniły się w zależności od płci. 46,5% przestępców było kawalerami, ale tylko 29,2% przestępczyń – pannami.
Niemal nie zdarzało się, by wyrok dostawali wdowcy (1,4% skazanych mężczyzn). Co innego wdowy. Tych było wśród przestępczyń aż 13,4%.
Reklama
Według oficjalnej ewidencji tylko 2,6% przestępców dokonało swoich czynów w stanie nietrzeźwym. Nieco częściej dotyczyło to mężczyzn niż kobiet.
Najgorsi mordercy przedwojennej Polski. Kryminalne tajemnice i nierozliczone zbrodnie
Bibliografia
Statystyka kryminalna. Osoby prawomocnie skazane i uniewinnione w 1924 i 1925 roku, z. 2, Warszawa 1930.
2 komentarze