Harold Le Druillenec był jedynym Brytyjczykiem żywym w Bergen-Belsen w chwili wyzwolenia obozu. Nigdy nie zapomniał straszliwych rzeczy, które tam ujrzał i których doświadczył.
Mieszkaniec wyspy Jersey – okupowanej przez III Rzeszę od 1940 do 1945 roku – trafił do jednego z najstraszliwszych miejsc niewoli na obszarze Niemiec za to, że pomagał siostrze ukrywać zbiegłego rosyjskiego robotnika przymusowego.
Reklama
Władze okupacyjne oskarżyły go też o posiadanie radioodbiornika oraz o „różne akty nieposłuszeństwa względem sił niemieckich”.
Jedenaście dni w piekle
We wrześniu 1944 roku Le Druillenec trafił do obozu Neuengamme. Potem przeniesiono go do Alter Banter Weg, a wreszcie, 5 kwietnia 1945 roku, do Bergen-Belsen w Dolnej Saksonii.
Gdy uwolniono go jedenaście dni później był w strasznym stanie. Cierpiał na sepsę, dezynterię, ciężkie zatrucie pokarmowe, poważne choroby skórne obejmujące liszajec i świerzb. Był chronicznie niedożywiony.
Kolejne pięć miesięcy spędził w szpitalu, jeszcze sześć na rekonwalescencji. W samym Bergen-Belsen przebywał krótko, ale pozostawił jedną z najbardziej szokujących relacji z tego piekła.
Reklama
„Cały mój czas spędzałem wrzucając zwłoki do masowych grobów”
W notatkach, ujawnionych kilka lat temu przez brytyjskie Archiwa Narodowe, Harold Le Druillenec pisał, że w Bergen-Belsen brakowało wszystkiego: „Nie było jedzenia, wody, sen był niemożliwy”.
Z głodu mężczyzna słaniał się na nogach, ale codziennie już o 3:30 nad ranem zmuszano go do wstawania i goniono do upiornej pracy. „Cały mój czas [w Bergen-Belsen] spędzałem wrzucając zwłoki do masowych grobów” – relacjonował.
Prawo dżungli nocą, kanibalizm za dnia
Na odpoczynek nie mógł liczyć ani przy świetle dziennym, ani tym bardziej po zmroku, bo „wśród więźniów panowało prawo dżungli”.
Noc rządziła się zasadą: zabijaj albo zostaniesz zabity. W dzień na ogromną skalę szerzył się kanibalizm.
Na koniec raportu, jak skomentowano w książce Holocaust Education 25 Years On, „Le Druillenec popadł w klasyczny wojenny stoicyzm, w tryb niedopowiedzeń, i stwierdził: »ogółem było to niezwykle niemiłe miejsce«”.
Reklama
„Wątroby, nerki i serca zostały wycięte”
Relacja Le Druilleneca o kanibalizmie w obozie koncentracyjnym znajduje potwierdzenie także w innych źródłach. Już w kwietniu 1945 roku, kilka dni po wyzwoleniu Bergen-Belsen, w brytyjskiej prasie pisano:
Starszy oficer medyczny generała Dempseya stwierdził, że obóz Belsen koło Bremy, z tysiącami chorych na tyfus, dur brzuszny i gruźlicę, jest „najokropniejszym, najstraszliwszym miejscem”, jakie kiedykolwiek widział.
Była tam sterta (długa na 55-75 metrów, szeroka na 30 i wysoka na półtora metra) nieodzianych kobiecych ciał. Wszystkie one leżały na oczach setek dzieci. Rynsztoki pełne były gnijących zwłok.
„Obozowi lekarze mówią mi, że plaga kanibalizmu trwa” – dodał oficer. – „Na zwłokach nie zostało żadne mięso. Wątroby, nerki i serca zostały wycięte”.
Reklama
Ogółem spośród około 120 000 więźniów obozu Bergen-Belsen zginęło przynajmniej 50 000. Była wśród nich także autorka najsłynniejszego pamiętnika z czasów Zagłady, Anne Frank.
Bibliografia
- Bergen-Belsen [w:] Holocaust Encyclopedia, United States Holocaust Memorial Museum.
- Cannibalism in Prison Camp, „The [Manchester] Guardian”, 19 kwietnia 1945.
- Carr G., Victims of Nazi Persecution in the Channel Islands: A Legitimate Heritage?, Bloomsbury 2019.
- Harold Osmond Le Druillenec [w:] Frank Falla Archive.
- Pearce A., Chapman A., Holocaust Education 25 Years On: Challenges, Issues, Opportunities, Routledge 2018.
3 komentarze