W stoczonej 17 stycznia 1864 roku bitwie pod Iłżą po obu stronach walczyło zaledwie po kilkuset ludzi. Mimo to batalia wymieniana jest wśród najważniejszych starć powstania styczniowego. Dlaczego?
Na początku 1864 roku Rosjanie raz po raz gromili coraz mniej liczne oddziały powstańców styczniowych. Moskalom wydawało się, że mają pełną kontrolę nad sytuację. O tym, że byli w błędzie przekonali się 17 stycznia.
Reklama
Siły i straty obu stron w bitwie pod Iłżą
Właśnie tego dnia doszło do starcia 3 Pułku Stopnickiego podpułkownika Karola Kality „Rębajły” oraz rosyjskich wojsk dowodzonych przez naczelnika wojennego powiatu opatowskiego pułkownika Michała Piotrowicza Suchonina.
Zakończona sukcesem powstańców batalia toczyła się od wczesnych godzin porannych aż do późnego wieczora. Najpierw w okolicach Iłży, a następnie na terenie samego miasta.
Jak tylko z rzadka w czasie zrywu z lat 1863-1864 to Polacy dysponowali nieznaczną przewagą. „Rębajło” miał bowiem pod swoimi rozkazami około 600 ludzi. Po rosyjskiej stronie w walce wzięło zaś udział blisko 450 żołnierzy.
O determinacji i waleczności Polaków najlepiej świadczą straty, jakie poniosły wojska Suchonina. Jak podaje Grzegorz Cwyl w książce pt. Iłża 1864 wyniosły one „150–170 zabitych i rannych, w tym co najmniej dwóch rannych oficerów, którzy zmarli kilka dni po bitwie”.
Reklama
Wśród nich znalazł się również dwukrotnie ranny w nogę pułkownik Suchonin. Po polskiej stronie straty były znacznie niższe. Zamknęły się liczbą 9 zabitych, 17 rannych i 8 zaginionych.
Zaskoczenie dla Rosjan
Patrząc tylko na bitewne statystyki można zapytać ze zdziwieniem – dlaczego tak niewielka potyczka uchodzi za jedną z ważniejszych batalii całego powstania? Przywiązywaną do niej wagę potwierdza choćby fakt, że bitwa pod Iłżą została wymieniona na Grobie Nieznanego Żołnierza.
Odpowiedź na to pytanie daje praca Grzegorza Cwyla. Jak podkreśla autor:
Wygranie bitwy przez powstańców zaskoczyło rosyjskie dowództwo, ponieważ już od dłuższego czasu wojska carskie odnosiły zwycięstwa w walkach z Polakami. Bitwa ta uświadomiła, że zwalczenie polskiego powstania może potrwać dłużej i być trudniejsze, niż się wydawało.
W krótkiej perspektywie zmusiła rosyjskie dowództwo do podjęcia energiczniejszych działań zmierzających do uśmierzenia powstania w tym rejonie.
Reakcja cara
Sukces oddziału dowodzonego przez podpułkownika Karola Kalitę „Rębajłę” przełożył się z również na zwiększenie „aktywności wojsk powstańczych na terenie województw sandomierskiego i krakowskiego”.
Co warte podkreślenia powstańcy znów zaczęli odnosić lokalne sukcesy w starciach z Moskalami. W efekcie – jak czytamy w Iłży 1864 – obawiając się, że tłumienie „buntu” może się znacznie przeciągnąć:
(…) car zdecydował się na wydanie ukazów uwłaszczeniowych, przekazujących chłopom na własność użytkowaną ziemię. Ukazy te, podpisane 2 marca 1864 roku i ogłaszane w Królestwie Polskim od 6 marca, spowodowały, że chłopi w Królestwie Polskim uzyskali ziemię na lepszych warunkach niż w innych częściach cesarstwa rosyjskiego i w dużym stopniu odwrócili się od powstańców, którzy nie mogli im zaoferować nic więcej.
Reklama
Ostatecznie powstańcy nie mieli szans na zwycięstwo. Jednak, jak podkreśla Grzegorz Cwyl, „należy docenić ich patriotyzm i poświęcenie, jakim wykazali się m.in. w bitwie pod Iłżą”.
Przeczytaj również o osiągnięciach Emilii Plater. Co naprawdę zrobiła dla Polski?
Jedno z największych zwycięstw powstańców styczniowych
Bibliografia
- Grzegorz Cwyl, Iłża 1864, Bellona 2021.