Pierwsze spotkanie Napoleona z generałem Janem Henrykiem Dąbrowskim miało miejsce 4 grudnia 1796 roku. Przebiegło w atmosferze nieufności. Decyzja o utworzeniu Legionów złożonych z Polaków była wbrew interesom i oczekiwaniom Napoleona.
Napoleon Bonaparte miał wprawdzie adiutanta Polaka, Józefa Sułkowskiego, ale ten tylko podsycał jego nieufność. Sułkowskiego i Dąbrowskiego dzieliły poglądy polityczne, pierwszy przedstawiał więc drugiego w złym świetle.
Reklama
Sceptycyzm francuskiego dowódcy pogłębiała jeszcze planowana struktura oddziałów. Zwycięzca kampanii włoskiej nie ufał dezerterom, a przecież Legiony Polskie miały się składać głównie z mężczyzn, którzy zbiegli z armii austriackiej.
Przedmiotowe traktowanie
Początki były trudne, ale Napoleon szybko zmienił zdanie i zaczął doceniać Polaków jako dobrych żołnierzy. Stale jednak traktował ich przedmiotowo.
Tak samo jak członkowie Dyrektoriatu, wykorzystywał Legiony Polskie do realizacji własnych celów politycznych. Było tak zarówno wtedy, gdy dowodził tylko oddziałami, jak i po zamachu stanu w 1799 roku, w następstwie którego przejął faktyczną władzę nad Francją.
Polacy wnieśli istotny wkład w ostateczne zwycięstwo nad Austrią i odegrali rolę w kluczowej bitwie pod Hohenlinden w 1800 roku. Mimo to Francuzi nie planowali podnosić sprawy polskiej na arenie międzynarodowej.
Reklama
Zarówno pokój w Campio Formio (1797), jak i traktat w Lunéville (1801) rozczarowały Polaków. Wielu oficerów, oburzonych tym, jak instrumentalnie ich potraktowano, zrezygnowało w 1801 roku ze służby w armii francuskiej.
Dużą część spośród tych, którzy nie zdecydowali się na taki krok czekał tragiczny epilog służby w Legionach.
Perła francuskiej korony
Porozumienia pokojowe z Lunéville i Amiens (1802) dały Napoleonowi szansę na przywrócenie panowania francuskiego na wyspie San Domingo (obecne Haiti) na Karaibach. Liczył on na dochody, jakie kolonia – nazywana „perłą” francuskiej korony – przynosiła Paryżowi w czasach Ancien Régime’u.
Przed 1789 rokiem San Domingo była najbardziej dochodową posiadłością Francji i najbogatszą kolonią na Karaibach, dostarczając 60% ogólnoświatowej produkcji kawy oraz 40% produkcji cukru.
Reklama
Wyspa generowała aż ⅕ całego PKB Francji. Napoleon wiedział, że jest się o co bić. Wysłał na Antyle korpus gen. Charlesa Leclerca i zdecydował o włączeniu do niego dwóch francuskich półbrygad (113. i 114) złożonych z Polaków. Były to dawne półbrygady polskie (2. i 3), znajdujące się na żołdzie francuskim.
Tragiczny epilog
Wyprawa zakończyła się tragicznie. Żołnierze sił ekspedycyjnych zostali zdziesiątkowani na San Domingo.
Śmierć tysięcy Polaków na Antylach odbiła się szerokim echem nad Wisłą. Gdy w 1806 roku ziemie polskie wreszcie znalazły się na horyzoncie zainteresowań Bonapartego, wciąż świetnie pamiętano mu wszystkie krzywdy: traktaty w Campio Formio i Lunéville, a zwłaszcza rzeź patriotów pragnących walczyć za ojczyznę lecz wysłanych na drugą półkulę.
Polacy nie myśleli o Francji i Napoleonie z nadzieją, ale z wielkim sceptycyzmem.
****
Powyższy tekst przygotowałem na potrzeby książki Chwile przełomu (Bellona 2021). To wspólna praca autorstwa publicystów portalu WielkaHISTORIA.pl, ukazująca kluczowe punkty zwrotne w dziejach Polski.
Nasi najlepsi publicyści o wydarzeniach, które zmieniły dzieje Polski
Wybrana bibliografia
- Askenazy A., Napoleon a Polska, Warszawa 1994.
- Holtman R. B., Napoleonic propaganda, Louisiana State University 1950.
- Loret M., Między Jeną a Tylżą 1806−1807, Warszawa 1902.
- Pachoński J., Legiony Polskie. Prawda i Legenda 1794−1807, t. 1−4, Warszawa 1969-1979.
- Pachoński J., Polacy na Antylach i Morzu Karaibskim, Kraków 1979.
2 komentarze