Na przełomie XIX i XX wieku Sopot wyrósł do rangi jednego z najmodniejszych kurortów na południowym brzegu Bałtyku. Właściciele miejscowych pensjonatów robili wiele, by ściągnąć także gości polskich. Dlaczego ich starania budziły tak wielkie kontrowersje?
Znając dzisiejszy, niezaprzeczalnie polski Sopot łatwo zapomnieć jak odmienny był charakter tej miejscowości niewiele ponad 100 lat temu.
Reklama
Ogółem turystyczna kariera Sopotu nie jest długa. Jeszcze na początku wieku XIX w wówczas skromnej wioseczce stały zaledwie 23 domy. Nawet nazwa miejscowości nie wydawała się oczywista. Jedni mówili o niej „Zoppot”, inni „Zopot”, „Capot”, albo „Sobótka” lub „Sobota”.
Z czasem po polsku przyjęła się forma mnoga: „Sopoty”. Dużo częściej używano jednak terminu niemieckiego, bo też osada zyskiwała z roku na rok coraz bardziej „pruski” koloryt.
Moda i polityka
W połowie XIX wieku za dobry sezon uważano taki, w którym Sopot odwiedziło tysiąc osób. W pierwszych latach stulecia XX do „Zoppotu” przybywało jednak każdego lata już ponad 20 000 kuracjuszy.
Czekało na nich nie tylko molo, ale też ośrodki zdrojowe, nowoczesne kabiny do leczniczych kąpieli czy wreszcie kasyna i domy publiczne. Przede wszystkim zaś czekali niemieccy ludzie interesu.
Reklama
Wyraźna większość sopockich przybytków turystycznych była w posiadaniu Niemców. Zarazem na przełom XIX i XX wieku przypadł okres wyjątkowego nasilenia antypolskiej polityki w cesarstwie Hohenzollernów.
Akcja germanizacyjna stawała się coraz bardziej agresywna, a tymczasem bogaci Polacy z pozostałych zaborów, w tym może przede wszystkim z samej Warszawy, jak gdyby nigdy nic plażowali w modnym „Zoppocie”. Kontrowersyjne zjawisko wzbudziło wreszcie ostrą reakcję warszawskiej prasy.
Obśmiać Sopot
W 1908 roku w różnych gazetach, z niezwykle poczytnym „Kurierem Warszawskim” na czele, podjęto zmasowaną kampanię na rzecz obrzydzenia Polakom Sopotu.
Już wcześniej różni publicyści zachęcali, by omijać kurort – podobnie jak inne niemieckie miejscowości wypoczynkowe – dla „uniknięcia starć z hakatystami i junkierstwem pruskim”.
Reklama
W 1900 roku na łamach „Kuriera Warszawskiego” kpiono, że wizyta na niemieckim wybrzeżu daje okazję do „kąpieli w falach germanizmu”. I że z tej niezwykłe sposobności warto jednak zrezygnować. Niespełna dekadę później podobnych komentarzy drukowano znacznie więcej, a wysuwane w nich argumenty wyraźnie się zaostrzyły.
O podjętej kampanii pisze Marek Olkuśnik w książce Wyjechać z miasta… Mieszkańcy Warszawy wobec podróży, turystyki i wypoczynku na przełomie XIX i XX wieku. Chyba najciekawsze jej przejawy trafiły do satyrycznego periodyku „Mucha”.
We wnętrzach numerów lub nawet na okładkach stale wyśmiewano zarówno niemieckich właścicieli przemysłu „hotelarskiego”, jak i naiwnych Polaków, którzy mimo wszystko wybierali się do Sopotu.
Jedna grafika ukazywała szyldy sopockich willi, cynicznie, ale też niezdarnie skrojone pod Polaków: „Sobesky”, „Kosciuschko”, „Mitzkiewytsch” czy wreszcie „Schönes Polenland”.
Na innej widać dyskusje pruskich władców kurortu, zastanawiających się pod jakim pretekstem powinni wyrzucić przybyłego Polaka na ulicę. Wczoraj zrobili to, bo Polacy „za dużo gadali”. Może dzisiaj należy ukarać gościa, który ciągle milczy?
Był też na przykład rysunek zatytułowały „Hołd pruski w sezonie 1908” – z Polakami przymilnie, niemalże na kolanach sypiącymi swe pieniądze do beczek ustawionych wokół dumnego zarządcy różnych Sopotów i Kołobrzegów.
Reklama
Odtrąbiony sukces
Po paru miesiącach polskie periodyki odtrąbiły sukces. Ponoć „pielgrzymki” do zgermanizowanych Sopotów zostały zahamowane. Wydaje się jednak, że był to wniosek zdecydowanie na wyrost.
Niektórzy dali się zniechęcić. Masy wciąż jednak podążały za modą. „Akcja bojkotu niemieckiego uzdrowiska w Sopocie w zasadzie spełzła na niczym” – podsumowuje Tadeusz Stegner w pracy Kobieta na wczasach w Sopocie w XIX i na początku XX wieku.
Przebojowa powieść Charlotte Roth z akcją osadzoną w przedwojennym Sopocie
Bibliografia
- Mamuszka F., Sopot. Szkice z dziejów, Ossolineum 1975.
- Olkuśnik M., Wyjechać z miasta… Mieszkańcy Warszawy wobec podróży, turystyki i wypoczynku na przełomie XIX i XX wieku, Neriton 2015.
- Plaza-Opacka D., Stegner T., Sztykiel E., Po słońce i wodę. Polscy letnicy nad Bałtykiem w XIX i w pierwszej połowie XX wieku, Oficyna Pomorska 2004.
- Stegner T., Kobieta na wczasach w Sopocie w XIX i na początku XX wieku [w:] Kobieta i kultura czasu wolnego, red. A. Żarnowska, A. Szwarc, DiG 2007.