Kariera Anny Tomaszewicz-Dobrskiej szła pod prąd wszelkim normom i oczekiwaniom epoki. Jako pierwsza Polka zdobyła dyplom doktora medycyny i pomimo walnego oporu środowiska podjęła praktykę nad Wisłą. Jej dekalog też był więcej niż nieszablonowy. Zamiast dziesięciu punktów zawierał osiem. I właściwie każdy mógłby się przydać także dzisiejszym lekarzom.
W 1864 roku Uniwersytet w Zurychu przyjął na studia medyczne pierwszą kobietę. Zaledwie siedem lat później na uczelnię zapisała się też pierwsza Polka: 17-letnia Anna Tomaszewicz urodzona w Mławie w zaborze rosyjskim.
Reklama
Uczyła się doskonale, na przedostatnim roku zaproponowano jej nawet płatną asystenturę, a potem wyjazd zawodowy do Japonii. Anna marzyła jednak o pracy lekarskiej w Polsce, odrzuciła więc wszystkie oferty.
Droga przez mękę. Co Anna Tomaszewicz musiała zrobić, by praktykować medycynę?
Walka o podjęcie praktyki okazała się dla niej drogą przez mękę. Odmówiono jej nostryfikowania dyplomu, nie przyjęto jej do Warszawskiego Towarzystwa Lekarskiego, nie pozwolono praktykować medycyny. Musiała wyjechać do Petersburga i tam walczyć o swoje.
Jak potem wspomniała, odniosła sukces tylko dlatego, że zgodziła się zatrudnić jako lekarka… w haremie tureckiego sułtana. Władze szukały kandydatki znającej płynnie francuski, niemiecki i angielski. „Na razie żadna z kobiet lekarzy Rosjanek temu warunkowi zadość nie czyniła. A ja się zgodziłam” – stwierdziła Anna Tomaszewicz. O jej doświadczeniach pisaliśmy szerzej w innym artykule.
Imponujące rezultaty. Szefowa „przytułku położniczego”
Do Polski pani doktor wróciła ponownie dopiero w 1880 roku. Wyszła za mąż za laryngologa Konrada Dobrskiego, który pomógł jej podjąć upragnioną praktykę.
Reklama
W obliczu ogromnego przyrostu zakażeń połogowych, prowadzących do masowych zgonów wśród matek i niemowląt, znany filantrop Stanisław Kronenberg zgodził się oddać Annie kierownictwo nad przytułkiem położniczym przy ulicy Prostej w Warszawie. Była to doskonała decyzja.
Pomimo koszmarnych warunków (woda z beczek, brak ubikacji, zepsute piece, zadymione wnętrza) doktor Tomaszewicz-Dobrska osiągała imponujące rezultaty. „Umieralność rodzących spadła do 1 proc., co budziło podziw nie tylko warszawskich lekarzy” – opowiada Małgorzata Skarbek na łamach magazynu Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie pt. „Puls”.
Dzięki zabiegom dr Dobrskiej w 1889 roku przytułek przeniesiono do nowego obiektu przy ul. Żelaznej, gdzie warunki były znacznie lepsze. Powstały nawet izolatki dla położnic gorączkujących. W 1896 r. dr Dobrska wykonała tam pierwsze cięcie cesarskie.
Złote zasady doktor Dobrskiej
Kierowniczka znała i praktykowała zasady higieny oraz dezynfekcji, które wśród ogółu środowiska medycznego wciąż budziły rezerwę. Łącznie wyszkoliła 340 położnych oraz 23 lekarzy. Napisała też dziesiątki artykułów promujących techniki ratujące życie.
Reklama
W ramach edukowania kadr Anna Tomaszewicz-Dobrska opracowała poza tym swoisty dekalog dobrego medyka. Zbiór wytycznych napisała żartobliwym tonem, aby uczynić go bardziej przystępnym. Same wytyczne były jednak śmiertelnie poważne.
„Śluby czystości” doktor Tomaszewicz-Dobrskiej liczyły łącznie osiem punktów. Wszystkie powinni znać i praktykować także dzisiejsi lekarze. Oto one.
„Śluby czystości” doktor Tomaszewicz-Dobrskiej
1. Ślub czystości niech zawód twój uświęci.
2. Nie miej innych wierzeń prócz w bakterie, innych dążeń prócz odkażania, innego ideału prócz jałowości.
3. Przysięgnij duchowi czasu w żaden sposób przeciw niemu nie bluźnić, szczególnie zaś hardym a pustym bredzeniem o przeziębieniu, przejedzeniu, przestrachu, poruszeniu, uderzeniu pokarmu na mózg, bądź inną jaką herezją zaprzeczającą zakaźnej naturze gorączki.
4. Przeklnij na wieczne czasy i wieczne potępienie oliwę, gąbkę, gumkę, smarowidło oraz wszelką rzecz, która ognia nie znosi, lub go nie zaznała, albowiem takowa bakterionośna jest.
5. W pobliżu ciężarnych, rodzących, położnic, oczów i pępków dziecięcych bądź zawsze przytomna i świadoma, że wróg niewidzialny czyha zewsząd, jest na nich, na tobie, dookoła was i w was samych.
Reklama
6. Nie dotknij ich, choćby krzykiem i jękiem pomocy twej wzywały, póki od głów do stóp w biel się nie obleczesz, nagich rąk i ramion twoich, zarówno jak ciała ich, suto mydłem nie namaścisz, bodaj dwoma wodami gorącymi nie zlejesz i dwoma płynami o wielkiej mocy bakteriobójczej.
7. Pierwsze badanie wewnętrzne jest ci nakazane, drugie dopuszczalne, trzecie musi być usprawiedliwione, czwarte może być wybaczone, piąte będzie ci za przestępstwo poczytane.
8. Wolne tętna i niskie ciepłoty niech ci będą najwyższym tytułem chwały.
Ostatni tom bestsellerowej serii
Bibliografia
- Bojczuk Hanna, Kobiety-lekarki w Towarzystwie Lekarskim Warszawskim w latach 1875-1939. Część pierwsza – 1875-1905, „Medycyna Nowożytna”, t. 15 (2008).
- Kulikowski Jerzy, Medycynierka, „Pomocnik Historyczny Polityki” (2009).
- Mackiewicz Joanna, Pierwsze kobiety z dyplomem lekarza na terenach zaborów rosyjskiego i austriackiego, „Medycyna Nowożytna”, t. 6 (1999).
- Skarbek M., Pierwsza polska lekarka, „Puls”, 3 września 2018.