Jadwiga Andegaweńska w świecie mody miała potężną konkurencję. Ona była królową (a nawet królem!) Polski. Ale to Anna – żona księcia Litwy Witolda – mogła poszczycić się olbrzymią kolekcją trzech tysięcy szykownych sukien. Jak na tym tle prezentowała się garderoba wawelskiej pani?
Z czasów małżeństwa Władysława Jagiełły i Jadwigi Andegaweńskiej (1386-1399) zachowały się liczne, a do tego niezwykle dokładne rachunki dworskie. Pozwalają one odtworzyć co jadła władczyni, jak się zabawiała, jakie miała pasje i upodobania. W dokumentach są też jednak białe plamy: obszary, o których wiadomo mało lub zgoła nic.
Reklama
Okruchy wiadomości
Jak podkreślała Urszula Borkowska – nieżyjąca już ekspertka od wszystkiego, co ma związek z Jagiellonami – „w świetle rachunków niewiele można powiedzieć” o szatach królowej. Bardzo rzadko wspominano o wykonywaniu lub nabywaniu ubrań na potrzeby Jadwigi. Być może odnośne dokumenty nie przetrwały próby czasu. A może raczej: monarchini przywiozła liczne suknie i stroje już ze swojej węgierskiej ojczyzny. Ponieważ zaś zmarła młodo, to nigdy nie miała potrzeby ich wymienić.
W przeciwieństwie do litewskiej księżnej Anny (posiadającej – bagatela – trzy tysiące sukien) Jadwiga nie lubowała się w strojach i nie przywiązywała chyba do nich szczególnej wagi. Zarazem jednak nie była żadną abnegatką.
Wygląd godny królowej
„Dbała o właściwy swojemu stanowi wygląd i ubierała się jak królowej przystało” – podkreślała Helena Kręt w książce Życie codzienne Jadwigi i Jagiełły.
Wiadomo o szkarłatnym materiale, który Jadwiga otrzymała od męża, a zwłaszcza o cennych, brunatnych futrach. Dziesiątki stworzeń oddały życie, by Andegawenka mogła chodzić w stonowanym kolorystycznie, właściwym jej ascetycznej naturze stroju:
Uszycie trzech futer dla królowej musiało poprzedzić wielkie polowanie na popielice, bowiem dwa futra miału być uszyte z samych brzuszków tych niewielkich przecież zwierzątek.
Francuska moda
Urszula Borkowska twierdziła, że Jadwiga suknie według mody francuskiej tego okresu, która upowszechniła się wcześniej na węgierskim dworze Andegawenów. „Szata była obcisła, z pasem na biodrach, ozdabianym klejnotami” – czytamy na kartach kompendium Dynastia Jagiellonów w Polsce. – „Oddzielał on fałdzistą spódnicę sukni od dopasowanej góry. Na suknie [Jadwiga] narzucała płaszcz. W takim stroju przedstawia królową wizerunek na jej pieczęci”.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Najwybitniejszy polski król był wyjątkowym sadystą. Przynajmniej wobec swoich dzieciBez wątpienia Andegawenka dysponowała też licznymi ozdobami i kosztownościami. Zbytkowne przedmioty, które nosiła za życia, na mocy testamentu przekazała krakowskiej uczelni.
Skądinąd wiadomo też, że nie była rozrzutna i że w sprawach garderobianych unikała zbędnych wydatków. Kiedy uszkodziła swój złoty pas, kazała go zreperować. Nawet jej do głowy nie przyszło, by od razu wyrzucać dodatek i kupować nowy.
***
O Jadwidze Andegaweńskiej pisałem szeroko w swojej książce Damy polskiego imperium (Kraków 2017). Do kupienia na przykład w Empiku.
Reklama
Bibliografia
- Helena Kręt, Życie codzienne Jadwigi i Jagiełły, Kraków 2005.
- Urszula Borkowska, Dynastia Jagiellonów w Polsce, Warszawa 2011.
Ilustracja tytułowa: Królowa Jadwiga Andegaweńska według Aleksandra Augustynowicza. Obraz z ok. 1925 roku
1 komentarz