Sam Stalin twierdził, że został wyrzucony z seminarium za „szerzenie marksistowskiej propagandy”. Jego matka utrzymywała z kolei, że duchowną karierę syna udaremnił… słaby stan jego zdrowia. Duchowni mieli jeszcze inne zdanie. A jak było naprawdę?
Przynajmniej do czasu pierwszej krytyki Stalina, wygłoszonej w 1956 roku przez Nikitę Chruszczowa, obowiązywała konkretna wizja historii jego edukacji. W dwóch zdaniach przedstawili ją autorzy wydanej w 1949 roku w Warszawie książki o przywódcy ZSRR:
Wkrótce po wstąpieniu do partii Stalin rozwinął szeroką działalność propagandową w kółkach robotniczych, brał udział w nielegalnych zebraniach robotniczych, pisał ulotki i organizował strajki. Za propagandę marksizmu został 29 maja 1899 r. wydalony z seminarium tyfliskiego.
Reklama
Tak opowiadał o swoim rozstaniu z seminarium duchownym w Tbilisi sam wódz narodu radzieckiego – a więc taką wersję szerzyła też usłużna propaganda. Zachowane dokumenty sugerują jednak, że bieg wydarzeń mógł być inny. Co właściwie się stało?
Doskonały uczeń
Jedno jest pewne. Przyszły towarzysz Stalin (a na razie – Iosif Dżugaszwili, przez kolegów nazywany Soso), do seminarium duchownego trafił na jesieni 1894 roku z honorami. Jego wyniki z wcześniejszej nauki w szkole cerkiewnej w Gori były tak dobre, że już na wstępie umorzono mu opłaty za pokój i wyżywienie; musiał jedynie ponieść koszt kursów i zapłacić za ubranie.
Przez pierwsze dwa lata nic też nie wskazywało, by uczeń miał zawieść pokładane w nim oczekiwania. Soso uzyskiwał świetne wyniki w nauce. Po pierwszym roku był ósmy w swojej klasie, a po drugim – piąty. Jednak już wówczas w przyszłym dyktatorze narastał bunt. Tyle tylko, że nie miał on nic wspólnego z proletariacką rewolucją.
Problemem była panująca w seminarium dyscyplina. Jak relacjonował jeden z kolegów Stalina:
<strong>Przeczytaj też:</strong> Sowieci nie mieli żadnej litości. Jakich metod użyli, by przepędzić 100 000 polskich mieszkańców Lwowa?Życie w seminarium duchownym było powtarzalne i monotonne. Wstawaliśmy o siódmej rano. Najpierw zmuszano nas do modlitwy, następnie piliśmy herbatę, i po dzwonku szliśmy do klasy (…). Lekcje trwały, z przerwami, do drugiej. O trzeciej jedliśmy kolację. O piątej odbywał się apel, po którym nie mogliśmy już opuszczać budynku. Czuliśmy się jak w więzieniu.
Podobny obraz przedstawiał w swoich wspomnieniach sam Stalin, narzekając na to, że pokoje seminarzystów często bywały przeszukiwane. Od tego zaczęły się jego kłopoty – pierwsze konflikty Soso z seminaryjnym prawem, które miały miejsce już w trzecim roku nauki, dotyczyły bowiem znalezionych u niego książek. Nie były to bynajmniej jeszcze dzieła Marksa czy Engelsa. W tyfliskiej szkole wystarczyło czytać Victora Hugo, by narazić się na gniew przełożonych.
Wydalenie… ze świadectwem ukończenia
Prawdziwa wojna między Stalinem i władzami seminarium rozpętała się jednak na czwartym roku. To wówczas młodzieniec zaczął angażować się w działalność socjaldemokratów. Co i rusz znajdowano u niego „zakazane” książki, agitował też wśród innych uczniów. Był co więcej zamieszany w incydent z nielegalną literaturą, po którym wydalono jego kolegę. Otrzymywał coraz surowsze kary: w styczniu 1899 roku zabroniono mu przez miesiąc opuszczać mury szkoły.
W końcu miarka się przebrała. A może sam Stalin postanowił zakończyć naukę – jak sugeruje oficjalny powód jego wydalenia ze szkoły? Jak opowiada biograf dyktatora, Oleg Khlevniuk:
W maju 1899 roku został wydalony ze szkoły, formalnie za „niestawienie się z nieznanych powodów na egzaminach”. Co jednak dziwne, certyfikat, który otrzymał w momencie wydalenia, głosi, że ukończył cztery lata seminarium i daje mu doskonałe oceny z zachowania.
Reklama
W dokumencie o „marksistowskiej propagandzie” nie ma ani słowa. Nie ma też jednak wzmianki o tym, by o opuszczeniu seminarium przesądził stan zdrowia Iosifa, a taką wersję w jednym z wywiadów zaproponowała jego matka. Jak konkluduje Khlevniuk:
Iosif mógł być usunięty z seminarium „za obopólną zgodą” z pozytywnym świadectwem ukończenia czerech lat. Jeśli tak, Jekatierina i jej narzekanie na pogarszające się zdrowie syna mogły odegrać ważną rolę. Ostatecznie, Iosif rzeczywiście został „wyrzucony”, ale po cichu, i pozostawiono mu otwarte drzwi do poprawy.
Zarówno władze seminarium, jak i matka oczekiwali chyba, że Iosif spokornieje i na nowo podejmie naukę, a następnie – zostanie duchownym. Historia miała się jednak potoczyć zupełnie inaczej…
Bibliografia:
- Oleg V. Khlevniuk, Stalin. New Biography of a Dictator, Yale University Press 2015.
- Autor zbiorowy, Stalin, Czytelnik 1949.
Ilustracja tytułowa: Józef Stalin już jako przywódca ZSRR. Zdjęcie z 1935 roku (fot. domena publiczna).
2 komentarze