Alfred Nobel zarzekał się, że jest pacyfistą, ale fortunę zbił na wojnie. Oto jak zbudował swoje imperium

Strona główna » XIX wiek » Alfred Nobel zarzekał się, że jest pacyfistą, ale fortunę zbił na wojnie. Oto jak zbudował swoje imperium

Alfred Nobel opatentował dynamit w 1867 roku. Wbrew jego nadziejom nowy materiał wybuchowy początkowo wcale nie okazał się wielki sukcesem finansowym. Przełomem okazał się dopiero wybuch wojny prusko-francuskiej w 1870 roku. O tym jak powstało dynamitowe imperium pisze Ingrid Carlberg w książce pt. Nobel. Wybuchowy pacyfista.

Nie jest jasne, kiedy Paul Barbe i Alfred Nobel spotkali się po raz pierwszy, prawdopodobnie podczas jednej z testowych eksplozji w dolinie Renu w 1868 roku. Francuz był trzy lata młodszy od Nobla. Miał przyjemną aparycję, miękkie rysy twarzy, ciemne włosy i bystre oczy — jeśli wierzyć jego rysopisowi, za młodu był okazem fizycznej doskonałości.


Reklama


Umowa na produkcję dynamitu we Francji

Ponadto miał też wszystko to, czego brakowało Alfredowi: dyplom École Polytechnique, bogatą żonę i z czasem trzy córki. W młodości przez kilka lat służył jako zawodowy oficer we francuskiej artylerii. (…)

Chociaż przepowiadano mu błyskotliwą karierę wojskową, na początku lat sześćdziesiątych opuścił armię, aby objąć wolną posadę dyrektora w rodzinnej kopalni żelaza.

Paul Barbe na rysunku z 1887 roku (Georges-Léon-Alfred Perrichon/domena publiczna).
Paul Barbe na rysunku z 1887 roku (Georges-Léon-Alfred Perrichon/domena publiczna).

Maison Barbe, Père et Fils et Cie, Maîtres de Forges leżała w Lotaryngii, w niewielkiej miejscowości Liverdun, blisko granicy z Prusami. Paul Barbe i jego ojciec posiadali kilka kopalń i prowadzili także warsztat mechaniczny. (…)

W kwietniu 1870 roku Alfred Nobel i Paul Barbe podpisali umowę o współpracy. Po ponad roku negocjacji złożyli formalny wniosek o zezwolenie na produkcję i sprzedaż dynamitu we Francji. Barbe zdarł zelówki na chodzeniu do parlamentu w celu zdobycia głosów wpływowych deputowanych. Poprosił również o audiencję u samego ministra wojny, Napoleona III.

Ich plan był następujący: jeśli uda im się skruszyć francuski monopol prochowy, Barbe w zamian za przekazanie mu patentu przez Alfreda zorganizuje kapitał na budowę fabryki. Zyskami by się podzielili.

Léon Gambetta

Jednym z pierwszych deputowanych narażonych na energiczne zabiegi lobbingowe Barbe’a w sprawie dynamitu była nowa gwiazda republikanów, Léon Gambetta, trzydziestodwuletni radykalny adwokat, który rok wcześniej zasłynął porywającą mową końcową w sądzie.


Reklama


Wkrótce został dosłownie przeniesiony do polityki i obecnie należał do najostrzejszych głosów republikańskiej opozycji przeciwko Napoleonowi III. Wiosną 1870 roku obsypano go hołdami po „magnetycznym” wystąpieniu przed posłami. Niektóre gazety uznały jego przemowę za najlepszą, jaką kiedykolwiek wygłoszono w Zgromadzeniu Narodowym. (…)

W lipcu 1870 roku Gambetta zagłosował za wypowiedzeniem wojny, niezachwianie wierząc w zwycięstwo. Miał w pamięci żarliwego lobbystę Barbe’a i jego dynamit.

Artykuł stanowi fragment książki Ingrid Carlberg pt. Nobel. Wybuchowy pacyfista (Wydawnictwo Poznańskie 2022).

Paul Barbe należał do ludzi umiejących korzystać z okazji. Po wypowiedzeniu przez Francję wojny Prusom istotnie poszerzył swoją argumentację. Chwilowo przestał się skupiać na kopalniach i budowie linii kolejowych, z którymi on i Alfred Nobel wiązali dotychczas największe nadzieje:

Aby z sukcesem walczyć z obcym mocarstwem, nasza armia i nasz przemysł muszą dysponować wszystkimi dostępnymi środkami, w jakie są uzbrojeni nasi sąsiedzi. Dotyczy to w pierwszym rzędzie dynamitu.


Reklama


Obiecał francuskiemu rządowi, że jego produkcja może być uruchomiona w ciągu trzech tygodni.

Niewola i szybkie uwolnienie Barbe’a

Dwa dni przed wybuchem wojny Barbe napisał list do Alfreda Nobla przebywającego w Prusach. Prosił go w nim, aby ten przygotował się do wysłania do Krümmla szefa fabryki i niezbędnych maszyn. Zwrócił mu także uwagę, żeby swoją odpowiedź zaszyfrował i zaadresował list do francuskiej ambasady w Londynie, umieszczając go w dodatkowej kopercie. Ostatecznie byli u progu wojny.

Francuscy artylerzyści na zdjęciu wykonanym w lipcu 1870 roku (domena publiczna).
Francuscy artylerzyści na zdjęciu wykonanym w lipcu 1870 roku (domena publiczna).

Paul Barbe został jednak zatrzymany w pół kroku. Mniej więcej tydzień później powołano go do francuskiej artylerii i plany związane z dynamitem z konieczności odłożono na bok. Jako oficer rezerwy brał udział w walkach w Lotaryngii, gdzie Francuzi szybko ulegli przeważającym siłom wroga. Już na początku sierpnia Barbe trafił do niewoli, ale zdołał uzyskać warunkowe zwolnienie w zamian za obietnicę całkowitego zawieszenia swojego udziału w wojnie.

Wrócił zatem do fabryki w Liverdun, skąd ponownie napisał do Alfreda Nobla. Chciał kupić od niego glicerynę i kwasy, aby przystąpić do potajemnej produkcji dynamitu na potrzeby Francji.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Ale z Prus? W środku szalejącej wojny? Jak on to sobie wyobrażał? Także w Prusach dała się zauważyć zmiana podejścia do dynamitu Alfreda Nobla. Nowa fabryka została zbudowana w rekordowym czasie zgodnie z nowymi wymogami bezpieczeństwa ustanowionymi przez władze. Gdy zbliżała się wojna, dodatkowo przyspieszono proces zatwierdzania.

Produkcja rusza pełną parą

„Przydatność dynamitu do celów wojennych, a zwłaszcza do wysadzania mostów i palisad, każe wziąć pod rozwagę, czy w obliczu nadciągającej wojny z Francją nie byłoby wskazane wznowienie, najszybciej jak to możliwe, działalności fabryki dynamitu w Krümmlu” — pisano w oficjalnej korespondencji.


Reklama


Tydzień później produkcja dynamitu w Krümmlu znów ruszyła pełną parą. Alfred Nobel został zwolniony z kary za ostatni wypadek pod warunkiem, że zagwarantuje wdowom po ofiarach katastrofy i ich dzieciom co najmniej połowę rocznej pensji, jaką uprzednio wypłacał tym pracownikom.

Wydaje się, że Alfred — jeśli było to konieczne — nigdy nie miał trudności z ignorowaniem oczekiwanej lojalności politycznej. Z radością przystąpił ponownie do pracy w Krümmlu, podczas gdy jednocześnie zamierzał potajemnie dostać się do Barbe’a, aby przyspieszyć produkcję także we Francji. Tymczasem zanim zdążył wyruszyć do niego, Lotaryngia wpadła w ręce Prusaków i na razie musiał zrezygnować ze swych zamiarów.

Alfred Nobel (domena publiczna).
Alfred Nobel (domena publiczna).

Po wybuchu wojny nieustępliwy opór wobec dynamitu zaczął słabnąć nawet wśród członków rządu brytyjskiego. Agent Alfreda w Londynie od dawna walczył o warunkową licencję na jego transport, a w perspektywie także na produkcję. Gdy w nowych okolicznościach wskazał na toczące się działania wojenne oraz na zainteresowanie tym materiałem w innych krajach, udzielona przez rząd licencja nadeszła odwrotną pocztą niemalże natychmiast.

Radykalny wzrost zainteresowania dynamitem

Być może polityczne zabiegi Nobla i Barbe’a byłyby subtelniejsze, gdyby dynamit miał służyć jako amunicja do karabinów i armat. Wykorzystanie go jednak w tym celu nie było możliwe. Przydatność produktu Alfreda na wojnie ograniczała się wyłącznie do możliwości wysadzania mostów i linii kolejowych. Co prawda były to też akty wojenne, ale nie tej samej, kluczowej wagi.


Reklama


Tak czy owak, zainteresowanie nowym materiałem wybuchowym Alfreda radykalnie wzrosło. W sierpniu w prasie francuskiej wspomniano o dynamicie pod nagłówkiem Wrogi proch strzelniczy.

Francja okazała się dla armii pruskiej niespodziewanie łatwym kąskiem. Nie miało to jednak nic wspólnego z dostępem do dynamitu — wojska Bismarcka były po prostu lepiej uzbrojone i zorganizowane. W ciągu dwóch tygodni Prusacy ściągnęli trzysta tysięcy zawodowych żołnierzy gotowych do walki i uformowanych w trzy armie. Francuzi natomiast kręcili się bezradnie, szukając mundurów, broni i aktualnych map.

Cesarz Francuzów Napoleon III z żoną Eugenią. Zdjęcie wykonane w 1865 roku (domena publiczna).
Cesarz Francuzów Napoleon III z żoną Eugenią. Zdjęcie wykonane w 1865 roku (domena publiczna).

A Napoleon III, który koniecznie chciał osobiście przejąć dowodzenie i stanąć na czele swoich żołnierzy na koniu, cierpiał tak dotkliwe bóle, że ledwie był w stanie wytrzymać transport wozem.

Po sześciu tygodniach dla cesarza wszystko się skończyło. W piątek 2 września 1870 roku Francuzi ponieśli klęskę w bitwie pod Sedanem. Siły pruskie wzięły Napoleona III i sto tysięcy jego żołnierzy do niewoli. Alzacja i Lotaryngia przestały należeć do Francji.


Reklama


Gdy kilka dni później wiadomość o tym dotarła do Paryża, cesarzowa Eugenia była zrozpaczona.

— Napoleon nie kapituluje! — wrzasnęła zawiedziona.

Proklamowanie Trzeciej Republiki

Republikanie z opozycji zareagowali inaczej. Cesarstwo mogło upaść i przystać na zawieszenie broni, ale nie Francja. Dziesiątki tysięcy paryżan wyległy na ulice. Léon Gambetta przejął przywództwo nad deputowanymi i zdołał pokierować nieuniknioną „rewolucją” w taki sposób, aby osiągnęła swój cel bez rozlewu krwi.

Léon Gambetta (Nadar/domena publiczna).
Léon Gambetta (Nadar/domena publiczna).

Ostatni francuski cesarz został usunięty. Utworzono prowizoryczny rząd koalicyjny, formalnie kierowany przez wiekowego generała Louisa-Jules’a Trochu, a w rzeczywistości sterowany przez ministra spraw wewnętrznych Gambettę.

Wieczorem 4 września niezmierzony tłum zebrał się przed Hôtelem de Ville, gdzie Léon Gambetta proklamował Trzecią Republikę (która przetrwa aż do 1940 roku). Kilka przecznic dalej cesarzowa uciekła z pałacu cesarskiego podziemnym przejściem, a dzień później przebrana za niepełnosprawną udała się do Anglii, gdzie po pół roku połączyła się z wypuszczonym z niewoli Napoleonem III. (…)

Proklamowano republikę. Teraz należało obronić Paryż i wyrzucić Prusaków z Francji. Stan przygotowania stolicy do stawienia oporu był katastrofalny. Brakowało w niej wszystkiego — ludzi, dyscypliny, prowiantu i przede wszystkim broni. Dlatego jedną z pierwszych decyzji rządu koalicyjnego było uwolnienie wszelkiej produkcji i sprzedaży broni.

A co z dynamitem? Gdzie podziewał się Paul Barbe? Alfred Nobel był zaniepokojony. Paul Barbe nie odpowiedział na jego telegram od ponad miesiąca. W tym czasie armia pruska dotarła już do Paryża i od połowy września stolica Francji i dwa miliony jej mieszkańców żyły w oblężeniu.


Reklama


Alfred zdawał sobie sprawę, że w trakcie wojny pruscy urzędnicy otwierają i czytają wszystkie listy, i domyślał się, że prawdopodobnie to samo robią władze francuskie. Był więc świadomy ryzyka. Czyżby się coś stało?

Dopiero w październiku odzyskał kontakt z Barbe’em. Wówczas niespodziewanie miał na karku pruską policję i z dnia na dzień nastąpił zwrot o sto osiemdziesiąt stopni: nagle Alfred został oskarżony o przyczynienie się do śmierci, a za wypadek w Krümmlu groziły mu dwa lata więzienia. Tymczasowo zabroniono mu także podróżować.

Fabryka Nobla w Krümmelu w 1865 roku (domena publiczna).
Fabryka Nobla w Krümmelu w 1865 roku (domena publiczna).

Ostatecznie wszystko się wyjaśniło i zostało uznane za biurokratyczne nieporozumienie. Alfred postrzegał jednak te posunięcia jako upokarzające szykany ze strony „rządzonego knutem kraju, w którym mam honor i przyjemność żyć”. Zaczęło mu być naprawdę żal Prus.

„A co z sukcesem Niemców? Myślę, że on będzie ich drogo kosztować, ponieważ pewnego dnia Austria i Rosja spróbują razem ujarzmić tego niebezpiecznego sąsiada” — pisał w jednym z listów do [brata] Roberta.


Reklama


Francja gotowa do produkcji dynamitu

Tymczasem we Francji działy się rzeczy ekscytujące. Alfred zrozumiał to, dopiero gdy otrzymał świeże wiadomości od Paula Barbe’a. W oblężonym Paryżu rząd koalicyjny się podzielił i wysłał swoją delegację do miasta Tours.

Gdy oblężenie się nasiliło i zostały zerwane połączenia telegraficzne, zdecydowano, że Léon Gambetta — świeżo mianowany zarówno na ministra spraw wewnętrznych, jak i na ministra wojny — powinien udać się do Tours, aby koordynować proces zbrojenia armii. Siódmego października tuż przed południem Gambetta na wzgórzu Montmartre wsiadł do balonu na ogrzewane powietrze i nie tylko bezpiecznie opuścił stolicę, ale ponad liniami wroga dotarł aż do Tours. (…)

Pocztówka upamiętniająca wylot z oblęzonego Paryża Léona Gambetty i Eugène'a Spullera (domena publiczna).
Pocztówka upamiętniająca wylot z oblęzonego Paryża Léona Gambetty i Eugène’a Spullera (domena publiczna).

Wszystko wskazuje na to, że w środku tego zamieszania Gambetta musiał jakoś nawiązać kontakt z Paulem Barbe’em. Już bowiem w połowie października w paryskiej prasie obok doniesień o działach i wytwarzaniu karabinów w stolicy podano wiadomość, że wkrótce Francja będzie gotowa przystąpić do produkcji dynamitu.

Paul Barbe zdołał przedostać się do Tours, aby spotkać się z Gambettą. Najwyraźniej partner Alfreda Nobla był wystarczająco sprytny, by wykorzystać sytuację i zażądać specjalnych korzyści dla siebie.


Reklama


Trzydziestego pierwszego października 1870 roku Gambetta i Barbe zawarli porozumienie, zgodnie z którym fabryka dynamitu miała zostać zbudowana najszybciej jak to możliwe, a państwo francuskie miało udzielić pożyczki na niebotyczną kwotę. Tego samego dnia Gambetta dopilnował, aby trzydziestoczteroletni Paul Barbe został rycerzem francuskiej Legii Honorowej. (…)

Budowa fabryki w Paulilles

Oblężenie Paryża trwało kilka miesięcy. Alfred Nobel co prawda nadal przebywał w Prusach, ale przy zachowaniu maksymalnej dyskrecji został włączony w proces zbrojenia Francji. Prowizoryczne wytwarzanie dynamitu rozpoczęto zarówno w Paryżu, jak i w rodzinnym przedsiębiorstwie Barbe’a w Liverdun.

Pruska artyleria podczas oblężenia Paryża (domena publiczna).
Pruska artyleria podczas oblężenia Paryża (domena publiczna).

Ale odpowiednich miejsc na większą i bardziej solidną fabrykę do jego produkcji nie było wiele. W końcu wybór padł na niedużą miejscowość Paulilles blisko hiszpańskiej granicy, wręcz idealnie położoną na pustym odcinku wybrzeża, z daleka od działań wojennych.

W grudniu przystąpiono do budowy fabryki w Paulilles. Alfred chciał pojechać zarówno tam, jak i do wytwórni dynamitu w Paryżu, co jednak podczas toczącej się wojny wydawało się przedsięwzięciem nieco zuchwałym. Po pięciu latach spędzonych w Krümmlu ryzykował bowiem, że Francuzi mogliby go uznać za Prusaka, a to groziłoby wszystkimi wiążącymi się z tym konsekwencjami.


Reklama


Prawdopodobnie dlatego zwróciłsię do swojego przyjaciela Alarika Liedbecka z prośbą o dostarczenie mu nowego szwedzkiego dokumentu tożsamości. W sobotę 10 grudnia udał się w drogę. „Wielkie dzięki za paszport. Wyruszam dziś wieczorem. Dobrze wiesz dokąd” — napisał tego samego dnia do Liedbecka.

„Podejmuję długą i nieprzyjemną podróż”

List wysłany z okazji Bożego Narodzenia do Roberta zdradza pewien niepokój. „Podejmuję długą i nieprzyjemną podróż, niepozbawioną ryzyka, ale nic na to nie poradzę […]. Bardzo, bardzo chciałbym spotkać się z Tobą i chętnie skierowałbym żagiel na Wschód zamiast na Zachód.

Robert Nobel (domena publiczna).
Robert Nobel (domena publiczna).

Wiele wskazuje na to, że Alfred rozpoczął tę małą przygodę od pobytu w okresie świąt w kurorcie. Gdy kolejny raz odezwał się do Liedbecka w Szwecji, był już początek stycznia 1871 roku, a on znajdował się w Dolnej Saksonii. Sprawiał wrażenie zestresowanego — jego pociąg do Paryża odjeżdżał za kilka minut. Alfred szybko nabazgrał swój adres we francuskiej stolicy: Mr Brüll, 58, rue de la Rochefoucauld.

Była to informacja niezwykle wrażliwa. Wynikało z niej bowiem, że Alfred Nobel zmierzał prosto do jaskini lwa, ponieważ Mr Brüll — Achille Brüll — to inżynier zatrudniony przez Barbe’a oraz rząd francuski do nadzorowania tymczasowej produkcji dynamitu w oblężonym Paryżu. Należał do starych kolegów szkolnych Barbe’a i nad Sekwaną kierował specjalnym oddziałem dynamiteurs.


Reklama


Oblężenie Paryża

Nad Paryżem zaległa bezlitośnie długa i dokuczliwa zima z obfitymi opadami śniegu i dwudziestostopniowym mrozem. Ludzie marzli i głodowali, a żeby przeżyć, zaczęli zabijać konie, koty i szczury. Taki sam los spotkał wielbłądy i dwa słonie ze stołecznego ogrodu zoologicznego. Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła czterokrotnie, a kilka dni po Nowym Roku, mniej więcej w czasie, gdy Alfred Nobel opuszczał Dolną Saksonię, Bismarck przystąpił do intensywnego bombardowania miasta.

W ciągu kilku tygodni z nowoczesnych dział Kruppa spadło na Paryż ponad dziesięć tysięcy pocisków — jak ktoś wyliczył, wystrzeliwano jeden pocisk co trzy minuty. Chociaż zniszczenia były ograniczone, paryżanie żyli w atmosferze ciągłej grozy i strachu. (…)

Rysunek przedstawiający niemiecką artylerię ostrzeliwującą Paryż (domena publiczna).
Rysunek przedstawiający niemiecką artylerię ostrzeliwującą Paryż (domena publiczna).

Nie da się ustalić, czy Alfred kiedykolwiek znalazł się w Paryżu podczas oblężenia. Wiadomo natomiast, że w końcu dotarł do Paulilles, gdzie powstawała fabryka, i przebywał tam do lutego 1871 roku, na wszelki wypadek ukrywając w korespondencji ten cel podróży podokreśleniem „Południe”.

W ostatecznej walce o Paryż lokalnie produkowany francuski dynamit został wykorzystany między innymi w bitwie o Buzenval 19 stycznia. „Energiczna obrona Prusaków nie powstrzymała żołnierzy Gwardii Narodowej przed podejściem do muru wokół parku [Buzenval] i wysadzeniem w nim dużego otworu za pomocą dynamitu” — relacjonowała gazeta „Le Gaulois”.


Reklama


Powstanie Cesarstwa Niemieckiego

Pewny zwycięstwa Bismarck osiągnął podstawowy cel wojny. Południowoniemieckie państwa związkowe były już po jego stronie i ostatecznie podczas uroczystej ceremonii 18 stycznia proklamowano powstanie zjednoczonego Cesarstwa Niemieckiego z królem Prus Wilhelmem I jako cesarzem i Ottonem von Bismarckiem jako kanclerzem Rzeszy. Aby upokorzyć Francuzów jeszcze bardziej, ceremonia odbyła się w Sali Lustrzanej pałacu w Wersalu. Triumf Bismarcka był totalny.

Dziesięć dni później rząd koalicyjny wbrew woli ministra wojny i spraw wewnętrznych Léona Gambetty skapitulował, na co on na znak protestu zrezygnował z pełnienia swoich funkcji

Artykuł stanowi fragment książki Ingrid Carlberg pt. Nobel. Wybuchowy pacyfista (Wydawnictwo Poznańskie 2022).

Kapitulacja wywołała bunt w Paryżu. Dziesiątki tysięcy rozpłomienionych gwardzistów było gotowych walczyć za stolicę (i Francję) do ostatniej kropli krwi. Czuli się zdradzeni. „Rozkazują się wycofać, powołując się na mgłę jako wymówkę, kończą walkę, używając zmarłych i rannych jako pretekstu! Oby historia przeklęła ich kiedyś tak, jak dziś przeklina ich Paryż!” — Juliette Adam nie kryła oburzenia w swym dzienniku

Komuna paryska

Francja została podzielona — na tych, którzy chcieli kontynuować wojnę z Niemcami, i tych, którzy tęsknili za rychłym pokojem. Paryż zwrócił się przeciw prowincji, a republikanie — przeciw konserwatywnym rojalistom.

Szybkie nowe wybory zapewniły przytłaczającą większość zwolennikom pokoju. Ale członkowie Gwardii Narodowej w Paryżu nie zamierzali złożyć broni. Kiedy świeżo ukonstytuowany rząd zgodził się na monstrualne odszkodowania wojenne (5 miliardów franków) na rzecz Niemiec oraz poświęcił Alzację i części Lotaryngii, wojna domowa stała się faktem — rząd w Wersalu stanął przeciwko nowo powstałej „komunie” w stolicy.

Dopiero teraz Paryż stał się miastem w ruinie. W ostatnim krwawym tygodniu maja 1871 roku na jego ulicach zginęły tysiące ludzi. Komunardzi w akcie desperacji podpalili ważne budynki, takie jak Tuileries, Hôtel de Ville, Palais Royal i część Luwru.


Reklama


Tu i ówdzie odpalano ładunki dynamitu. Po swoim krwawym zwycięstwie strona rządowa przypisze zniszczenie fragmentów Paryża prawdopodobnemu zastosowaniu dynamitu przez komunardów. „To wyjątkowi łajdacy, których imiona zlały się w przerażającą historię, a ich sławę otacza gloria nitrogliceryny, dynamitu i benzyny…” — powiedział jeden z oficerów.

„Apetyt na dynamit wciąż rósł”

Fabryka dynamitu w Paulilles była gotowa w ciągu dwóch miesięcy. Wcześniej, w maju, Paul Barbe złożył wizytę w Wersalu, gdzie zademonstrował nowemu rządowi zasady działania produktu Nobla. Z miernym rezultatem. W czerwcu zaostrzono przepisy dotyczące broni i wprowadzono zakaz nielegalnej produkcji dynamitu i innych rodzajów materiałów wybuchowych we Francji.

Broszura poświęcona dynamitowi autorstwa Paul Barbe'a (domena publiczna).
Broszura poświęcona dynamitowi autorstwa Paul Barbe’a (domena publiczna).

Mimo to Barbe i Nobel zdołali kontynuować produkcję w Paulilles jeszcze przez rok. Czy było to wynikiem umowy z Gambettą, owocem elokwencji Paula Barbe’a, czy też skutkiem powojennego bałaganu — tego historia nie mówi. Ale teraz wydarzenia nabrały tempa.

Wojna francusko-niemiecka w krótkim czasie zapewniła lekceważonemu wcześniej dynamitowi międzynarodową sławę. Po nastaniu pokoju stało się jasne, że — jak napisał Alfred — „apetyt na dynamit wciąż rósł”, i to na najważniejszych rynkach materiałów wybuchowych, czyli w kopalniach i na budowach kolei żelaznej.


Reklama


Przed wojną to Alfred Nobel musiał się starać i zabiegać, a teraz to jemu nadskakiwano. Nawet rynek brytyjski nie był już nie do zdobycia. Wiosną Alfred podpisał w końcu kontrakt ze swoim brytyjskim agentem, Johnem Downiem. Wraz z większą grupą szkockich biznesmenów utworzyli The British Dynamite Company Limited i przystąpili do szukania ziemi pod budowę fabryki dynamitu w Szkocji. Ponadto tuż przed wojną Austro-Węgry zatwierdziły powstanie tymczasowej fabryki pod Pragą.

Powstanie dynamitowego imperium

Chociaż tempo prac w Paulilles pozostawiało wiele do życzenia, Alfred wkrótce miał mieć pięć europejskich fabryk dynamitu. Dobrą passę przypieczętowała historyczna decyzja o budowie tunelu kolejowego w Alpach. Dotychczas przeprawa przez góry ze Szwajcarii do Włoch była trudna, a zimą wręcz niebezpieczna.

Tunel św. Gotarda nie mógłby powstać tak szybko bez wykorzystania dynamitu (domena publiczna).
Tunel św. Gotarda nie mógłby powstać tak szybko bez wykorzystania dynamitu (domena publiczna).

Bariera dzieląca północną i południową Europę miała zostać pokonana dzięki najdłuższemu na świecie, piętnastokilometrowemu tunelowi. Szwajcar, który wygrał przetarg, miał w ręce atut w postaci zastosowania nowego wynalazku — dynamitu.

Nagle przyszłość zaczęła rysować się dla Alfreda Nobla w jasnych barwach. W najbliższych latach przybyły kolejne prosperujące spółki dynamitowe, a ich właściciel dosyć szybko przyzwyczaił się do zysków rzędu kilku milionów złotych według dzisiejszej wartości. A wkrótce także według ówczesnej wartości.

Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Ingrid Carlberg pt. Nobel. Wybuchowy pacyfista. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Poznańskiego. Przekład Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska.

Historia wybuchowego pacyfisty

Autor
Ingrid Carlberg

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.