Jan Matejko robił zupełnie oczywiste, niewytłumaczalne i do dzisiaj niezręczne błędy. Byki, które nie przeszłyby nawet na lekcji historii w podstawówce. Dwa są szczególnie wstydliwe.
Nie będzie przesadą stwierdzenie, że Jan Matejko ukształtował wyobrażenia Polaków o historii.
Reklama
Wydarzenia, które przeniósł na swoje monumentalne płótna na zawsze wryły się w pamięć jego współczesnych i potomnych. Tym samym utrwaliły się także błędy, które serwował. Na szczęście nie wszystkie.
Nieścisłości na obrazach Jana Matejki, które można wytłumaczyć
Wiele „pomyłek”, które robił Jan Matejko (1838-1893) da się uzasadnić, a sam malarz wcale by ich tak nie określił.
Przykładowo na słynnym Hołdzie pruskim widać renesansową bryłę krakowskich Sukiennic. Budynek w takiej formie powstał dopiero ćwierć wieku po wydarzeniu z 1525 roku.
Obrońca Matejki powie jednak, że mistrz chciał uczynić płótno bardziej zrozumiałym, intuicyjnie rozpoznawalnym i dlatego umieścił na nim Sukiennice takie, jakie znali XIX-wieczni Polacy. A nie, że zabrakło mu wiedzy o historii przedstawianego miejsca.
Reklama
Maniera, a nie pomyłka
Tym trudniej zarzucać Matejce, że swoje obrazy uzupełniał o ezoteryczne, religijne odwołania. Fakt, że na przykład na płótnie Bohdan Chmielnicki z Tuhaj-bejem pod Lwowem na obłoku klęczy święty Jan z Dukli to przejaw zrozumiałej – a w drugiej połowie XIX wieku też nadzwyczaj częstej – maniery.
Podobnie można ocenić wszystkie przypadki, gdy Matejko umieszczał na obrazach ilustrujących polskie dzieje ludzi mu współczesnych, albo – gdy Bonie Sforzy i Barbarze Radziwiłłównie nadawał sylwetkę i twarz swojej żony Teodory.
Poza tym jednak Jan Matejko robił zupełnie oczywiste, niewytłumaczalne i do dzisiaj niezręczne błędy.
Czy Jan Matejko wiedział, kiedy doszło do chrztu Polski?
Dwie chyba najbardziej rażące pomyłki mistrza wiążą się z obrazami ze sławnej serii Dzieje cywilizacji w Polsce.
Reklama
To dzieła powszechnie znane. Pierwsze można znaleźć w każdym podręczniku do historii, traktującym o początkach Polski. Zwykle widnieje pod nim podpis: Zaprowadzenie chrześcijaństwa.
Rzecz w tym jednak, że olejny obraz, powstały w roku 1889, od samego Jana Matejki otrzymał dłuższy tytuł: Zaprowadzenie chrześcijaństwa R.P. 965. Data zdecydowanie zaskakuje.
Chrześcijaństwo zaczęto zaprowadzać w Polsce nie w roku 965, ale rok później – gdy, za namową żony i w obliczu trudnej sytuacji politycznej, Mieszko zdecydował się przyjąć chrzest. Fakt ten był pod koniec wieku XIX równie dobrze znany, co dzisiaj.
Co artysta miał na myśli…
Historycy sztuki próbują oczywiście szukać uzasadnień dla decyzji artysty. Przykładowo Piotr Marczak, autor tekstu albumu Dzieje Polski w obrazach, pisze:
Reklama
Czyżby Mistrz, tytułując obraz, przyjął datę przybycia księżniczki czeskiej Dobrawy, które nastąpiło w 965 roku, za punkt zwrotny w dziejach Polski? Czy chciał podkreślić, że to wraz z nią, z Czech, dotarły do Polski zdobycze cywilizacji zachodniej?
Każdy ma rzecz jasna prawo odpowiedzieć twierdząco. Na obrazie nie widnieje jednak orszak Dobrawy, zmierzającej z Pragi do Wielkopolski, ale moment masowego chrztu Polaków. A więc wydarzenie, do którego nie mogło dojść w 965 roku.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Co najważniejsze – nawet obrońcy Matejki starają się kamuflować jego decyzję. I zmieniają nazwę obrazu, aby nie mieszać widzom w głowach.
Zjazd gnieźnieński roku… 1001?
Drugi przykład też dotyczy najwcześniejszego średniowiecza. I jest nawet bardziej kłopotliwy, bo nie tłumaczą go żadne piętrowe wywody. Płótno prezentujące Bolesława Chrobrego autor zatytułował: Koronacja pierwszego króla R.P. 1001.
Matejko ukazał sławny zjazd gnieźnieński. A więc zjazd… tysięcznego, nie zaś 1001 roku.
Mniejsza o to, czy wówczas istotnie doszło do koronacji króla. W dzisiejszej nauce panuje niemal jednogłośny pogląd, że Chrobry został namaszczony dopiero w roku 1025. Ćwierć wieku wcześniej odbyła się co najwyżej swoista zapowiedź koronacji. W wieku XIX wciąż jednak wskazywano na to, że już za sprawą Ottona III obrzęd został dopełniony.
Reklama
Trzeba jednak podkreślić, że nawet przed stu trzydziestoma laty historycy bezbłędnie datowali zjazd gnieźnieński na rok 1000. Datę późniejszą Jan Matejko najwidoczniej przepisał z kroniki nieznającego szczegółów i nieprecyzyjnego Jana Długosza. A przekonany o własnej nieomylności nie pomyślał, by skonfrontować ją z tym, co twierdzą specjaliści.
Zobacz też naszą listę najważniejszych dzieł Jana Matejki.
Bibliografia
- Antecka J., Buyko M., Teodora, moja miłość. Życie codzienne Jana i Teodory Matejków, Olszanica 2014.
- Blak H., Grodziski S., Hołd pruski-obraz Jana Matejki, Kraków 1990.
- Ciciora B., Wyrwa A.M., Zaprowadzenie chrześcijaństwa w Polsce. Krótkie studium obrazu Jana Matejki „Zaprowadzenie chrześcijaństwa R.P. 965”, Dziekanowice – Lednica 2013.
- Marczak P., Dzieje Polski w obrazach, Warszawa 2016.
11 komentarzy