Na polskim tronie nie brakowało łajdaków, zdrajców, a nawet ludzi obłożonych kościelnymi klątwami. Ale chyba tylko o jednym księciu „wiedziano”, że po śmierci nie trafił do nieba. Dowód dzisiaj może śmieszyć albo budzić powątpiewanie. Niespełna 900 lat temu brzmiał jednak ze wszech miar przekonująco.
Śmierć Bolesława Krzywoustego w 1138 roku wstrząsnęła polską polityką, ale w żadnym razie nie sprawiła, że na szczytach władzy zapanowała pustka. Księciem zwierzchnim został najstarszy z synów księcia, Władysław. Jednocześnie połowa państwa znajdowała się w rękach juniorów i pod przynajmniej pośrednią kuratelą ich matki: księżnej wdowy Salomei z Bergu.
Reklama
Osobisty kontakt z zaświatami
Druga żona Bolesława Krzywoustego była kobietą nie tylko ambitną i wpływową, ale też – wprost nadzwyczajnie religijną.
Zebrała największą kolekcję relikwii w epoce piastowskiej, promowała wywrotową reformę życia klasztornego i z zaangażowaniem wspierała Kościół. Warto mieć te fakty na uwadze, bo bez nich trudno zrozumieć to, co nastąpiło niedługo po śmierci polskiego władcy.
Wdowa zdecydowała się wesprzeć obfitymi darami klasztor w Mogilnie, trzydzieści kilometrów od Gniezna. W samej donacji nie byłoby niczego dziwnego, ani nawet specjalnie interesującego, gdyby nie uzasadnienie, jakie jej towarzyszyło. Księżna otwarcie ogłosiła, iż… weszła w osobisty kontakt z zaświatami.
Sny godne księżnej
Mnichów poinformowano, że otrzymają nowe włości, bo ich najjaśniejsza pani doznała sennej wizji. Pod osłoną nocy przybył do niej zmarły mąż. Odziany w żałobne łachmany, zabiedzony i pełen desperacji żalił się, że za życia nie zrobił nic dla patrona Mogilna, a więc świętego Jana. A w każdym razie: nic „godnego służby Bożej”.
Reklama
Osobliwa relacja zdradza, jak Salomea postrzegała męża, czy też przynajmniej jego moralną kondycję. Właśnie przecież wszem i wobec doniosła, że zmarły polski władca wcale nie trafił do nieba i że zmuszony jest pokutować za to, co uczynił za życia.
Tym samym Krzywousty stał się pierwszym monarchą w dziejach kraju, o którym powzięto nadprzyrodzoną informację, że wcale nie był miły Bogu. I nie dostąpił zbawienia.
Ulubienica niebios
Szok musiał być olbrzymi. Ale cały epizod nawet więcej niż o małżeńskich relacjach u schyłku związku mówi o Salomei, zwłaszcza zaś o jej poczuciu własnej wyjątkowości.
Bogobojna księżna była kobietą swoich czasów. Trudno podejrzewać, że zmyśliła całą wizję dla własnych korzyści i dla podbudowania swej reputacji.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Przydomek Bolesława Krzywoustego. Czy naprawdę coś było nie tak z jego twarzą?Wielka kolekcjonerka relikwii, która każdego dnia wchodziła w styczność ze szczątkami świętych Pańskich i z tym, co (rzekomo) zostało na łez padole po samym Chrystusie i Jego ukochanej matce, najwidoczniej doszła do przekonania, że dosłownie jest w stanie dotknąć nieba. I że jej pobożność wreszcie nagrodzono mocą, z dawna przynależną prorokom, pustelnikom i ulubieńcom Boga.
Prośba cierpiącego męża rzecz jasna została spełniona. Ale nie zupełnie bezinteresownie. W zachowanym dokumencie Salomea stwierdziła, że przekazuje mnichom dary na poczet… własnego zbawienia. Dopiero na drugim miejscu wymieniła męża. Na koniec zaś „wszystkich swoich synów i ich następców”.
Reklama
***
To tylko drobny wycinek historii Bolesława Krzywoustego i jego zapomnianych małżonek. Więcej na ich temat przeczytasz w mojej nowej książce: Damy przeklęte. Kobiety, które pogrzebały Polskę. Do kupienia na przykład w Empiku.
Bibliografia
- Dobosz J., Monarchia i możni wobec Kościoła w Polsce do początku XIII wieku, Poznań 2006.
- Kürbis B., Najstarsze dokumenty opactwa benedyktynów w Mogilnie (XI–XII w.), „Studia Źródłoznawcze”, t. 13 (1968).
- Pac G., Kobiety w dynastii Piastów. Rola społeczna piastowskich żon i córek do połowy XII wieku – studium porównawcze, Toruń 2013.
- Schmitt Jean-Claude, Duch, żywi i umarli w społeczeństwie średniowiecznym, Gdańsk–Warszawa 2002.
- Wieczorek S., Zwiefalten i Polska w pierwszej połowie XII wieku, „Kwartalnik Historyczny”, t. 103 (1996).
- Wiszewski P., Domus Bolezlai. W poszukiwaniu tradycji dynastycznej Piastów (do około 1138 roku), Wrocław 2008.
2 komentarze