Bunt wójta Alberta i jego konsekwencje. Jeden z najciemniejszych dni średniowiecznego Krakowa

Strona główna » Średniowiecze » Bunt wójta Alberta i jego konsekwencje. Jeden z najciemniejszych dni średniowiecznego Krakowa

Władysław Łokietek przejął władzę nad Polską nie dzięki bogactwu i sile wojskowej, ale głównie za sprawą… niezwykłego szczęścia. W 1305 roku zmarł zaledwie 34-letni król Czech i Węgier, Wacław II Przemyślida. Jego syn, Wacław III, też wyruszył po polską koronę, ale zamordowano go zanim w ogóle przekroczył Karpaty. Niewysoki książę z Kujaw, od dawna marzący o władzy nad Krakowem i resztą kraju, zręcznie zajął polityczną próżnię.

Książę Władysław, nazywany Łokietkiem z racji niepozornego wzrostu, już u schyłku XIII wieku panował nad znaczną częścią Polski, był jednak zmuszony uznać prymat Wacława i udać się na wygnanie.


Reklama


W 1305 roku powrócił i stopniowo zaczął podporządkowywać sobie kolejne prowincje oraz miasta, łącznie z symboliczną stolicą – Krakowem. Władcy stale jednak brakowało funduszy oraz poparcia. O tym, jak chwiejna była jego pozycja, najlepiej świadczą wydarzenia z 1311 roku.

Niebezpieczny zryw

Wówczas przeciwko Władysławowi Łokietkowi zbuntowali się krakowianie pod wodzą dziedzicznego wójta Alberta. Książę ekspresowo stracił kontrolę nad miastem lokacyjnym, choć w jego rękach pozostał ufortyfikowany Wawel.

Władysław Łokietek na pocztówce z pierwszej połowy XX wieku.

Wkrótce posłuszeństwo wypowiedziały mu też inne ośrodki regionu: Sandomierz, Wieliczka, a nawet wpływowe klasztory w Miechowie i Jędrzejowie.

Przyszłość Władysława Łokietka stanęła pod znakiem zapytania. W razie utraty ziemi krakowskiej i sandomierskiej byłby zapewne zmuszony ponownie uchodzić z kraju wraz z całą rodziną.


Reklama


„Małżonka naszego, nas i dzieci nasze wiarołomnie odstąpili”

Władca zareagował na kryzys zgodnie ze starą tradycją, praktykowaną w momentach kryzysu od XII stulecia. Wycofał się z Wawelu, ale na wzgórzu pozostawił żonę z zadaniem utrzymania zamku do czasu nadejścia odsieczy.

Księżna Jadwiga Kaliska przystąpiła do misji z pełną stanowczością. Pod jej komendą udało się odeprzeć wszystkie szturmy krakowian. Rozwścieczona władczyni wydała też dokument, w którym potępiała w czambuł zdrajców, jacy „małżonka naszego miłego, nas i dzieci nasze wiarołomnie odstąpili”.

Tekst powstał w oparciu o moją nową książkę pt. Wawel. Biografia. To pierwsza kompletna opowieść o historii najważniejszego miejsca w dziejach Polski.

Prawdziwy cel rebelii

Celem rebeliantów było według Jadwigi „wprowadzenie innego księcia”. Nie ma tylko pewności jakiego.

Część historyków twierdzi, że krakowianie pragnęli zamienić Łokietka na księcia opolskiego Bolka, który zresztą przybył do miasta na początku 1312 roku. Inni sądzą, że chodziło wprost o przywrócenie unii polsko-czeskiej, a Kraków i Wawel miały przejść w ręce następcy Wacławów: Jana z rodu Luksemburgów.

Zniemczone krakowskie mieszczaństwo niewątpliwie tęskniło za więziami z Pragą. Zmiana na tronie położyła tamę swobodnej wymianie handlowej, a kosztowne ambicje niskiego księcia, chcącego zgromadzić w swym ręku resztę ziem polskich, groziły dalszym uszczupleniem kies patrycjuszy.


Reklama


Wójt Albert wierzył, że usunięcie monarchy okaże się proste, a w dłuższej perspektywie również bardzo korzystne. Przeliczył się jednak w rachubach.

Bezlitosna reakcja

Podczas gdy Jadwiga Kaliska skutecznie broniła zamku wawelskiego, nieodzownego do utrzymania kontroli nad krajem, Łokietek udał się do Sącza, gdzie zgromadził wierne sobie siły. Najpierw doprowadził do porządku sytuację w mniejszych ośrodkach. Dopiero na koniec ruszył na Kraków, teraz już pozbawiony stronników.

Makieta późnośredniowiecznego Krakowa
Makieta późnośredniowiecznego Krakowa. Muzeum Krakowa, oddział podziemia Rynku (fot. Kamil Janicki).

Bolko opolski wycofał się z miasta i zabrał z sobą wójta Alberta – zresztą jako więźnia, a nie sojusznika. O dalszych walkach nie słychać. Niski książę bez większego trudu wkroczył do Krakowa, gdzie, zgodnie z wiadomościami Rocznika kapitulnego:

(…) niektórych mieszczan pochwycił i zamknął pod strażą w więzieniu. Tych uwięzionych okrutnie po całym mieście włóczył końmi i przywleczonych poza miasto na szubienicy w pożałowania godny sposób zawiesił i tam musiały zwłoki wisieć tak długo, dopóki zgniłe ścięgna nie rozwiązały spojenia kości.

„Soczewica, koło, miele, młyn”

W innych annałach zapisano, że sroga kara spotkała nie tylko prowodyrów buntu, ale całą ludność Krakowa.


Reklama


Podobno żołnierze Łokietka żądali od każdego napotkanego mieszczanina, by wypowiedział łamaniec: „Soczewica, koło, miele, młyn”. Kto nie był w stanie tego zrobić – a tym samym zdradzał, że nie jest Polakiem – miał zostać zamordowany.

Relacja na pewno jest przesadzona. Gdyby karę odniesiono do wszystkich obywateli miasta lokacyjnego, Kraków zupełnie by się wyludnił. Populacja miasta lokacyjnego składała się w zdecydowanej większości nie z ludzi miejscowych, ale z niemieckojęzycznych imigrantów ze Śląska oraz krajów Rzeszy.

Władysław Łokietek odbiera dobra buntownikom krakowskim. Dokument z grudnia 1311 roku.
Władysław Łokietek odbiera dobra buntownikom krakowskim. Dokument z grudnia 1311 roku (Archiwum Narodowe w Krakowie).

Nie znaczy to jednak, że obeszło się bez zbrodni. Po prostu Władysław Łokietek wiedział, w którym momencie powiedzieć „Stop”. Chciał rzucić Kraków na kolana, ale nie miał w planach zarzynać kury zdolnej znosić złote jajka.

Po buncie władza książęca nad miastem została umocniona. Dziedziczne wójtostwo zlikwidowano, a zamiast niego powstał mniej groźny z perspektywy dworu samorząd. Konfiskaty i kontrybucje nałożone na rebeliantów pozwoliły też choćby chwilowo zapełnić skarbiec Łokietka, dotąd świecący pustkami.

****

Powyższy tekst powstał w oparciu o moją nową książkę pt. Wawel. Biografia. To pierwsza kompletna opowieść o historii najważniejszego miejsca w dziejach Polski: o życiu władców, ich apartamentach, zwyczajach, o setkach innych lokatorów Wawelu i o fascynujących zdarzeniach, które rozgrywały się na smoczej skale przez ponad tysiąc minionych lat.

Zobacz wszystkie nasze artykuły o Władysławie Łokietku

Autor
Kamil Janicki

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.