W II wieku p.n.e. słynny rzymski mówca i polityk Katon Starszy pouczał, że maż, który przyłapał swoją połowicę na zdradzie może „ją bezkarnie zabić bez wyroku sądu”. Sytuacja wyglądała jednak zupełnie inaczej w odwrotnej sytuacji.
Katon dodał, że „jeśli ona cię przyłapie, kiedy uwodzisz kogoś lub jesteś uwodzony, niech nie śmie tknąć cię choćby palcem, nie ma prawa”.
Reklama
Nago na ośle
O tym, jak faktycznie kształtowały się antyczne normy pisze profesor Radosław Krajewski w pracy Prawa i obowiązki seksualne małżonków. Studium prawne. W czasach republiki rzymskiej, jeśli mężczyzna nie posunął się do skrajności i nie zgładził małżonki, tę czekało publiczne upokorzenie.
Kobietę przyłapaną na zdradzie wystawiano nago na widok publiczny, wydając „na pastwę rozjuszonego tłumu, któremu musiała być posłuszna”. Zdarzało się też, że mężatkę uznaną za rozpustnicę wsadzano na osła i obwożono po mieście.
Jak podkreśla profesor Krajewski „było to szczególnie wielką obrazą, gdyż osioł był symbolem hańby”. Adam Węgłowski, w książce Wieki bezwstydu, zauważa jednak, że „między bajki należy włożyć opowieści, jakoby panował zwyczaj zmuszania cudzołożnic do stosunku z osłem”.
Z uwagi na to, że karze za cudzołóstwo nie podlegały prostytutki, część kobiet miała zapisywać się na urzędowe listy nierządnic. Aby ukrócić ten proceder Senat oficjalnie zakazał „trudnienia się zawodową prostytucją kobietom ze stanu ekwitów”, czyli ówczesnej klasy średniej.
Reklama
Oktawian August zaostrza prawo
Znaczne zaostrzenie prawa względem niewiernych żon nastąpiło za panowania Oktawiana Augusta, kiedy wydano ustawę Lex Julia de adulteriis. Według jej zapisów:
Przestępstwa cudzołóstwa, zakwalifikowanego jako crimina, mogła się dopuścić jedynie żona, mąż zaś karany był jedynie za brak reakcji na cudzołóstwo żony, co poczytywane było jako przestępstwo stręczycielstwa, określanego mianem lenocinium. Gdy ojciec przyłapał swą córkę na niewierności mężowi, w domu swoim lub jej męża, mógł zabić ją oraz cudzołożnika.
Natomiast mąż miał prawo zabić cudzołożnika tylko wtedy, gdy był on jego wyzwoleńcem lub niewolnikiem. Mąż mógł więc, niezależnie od jurysdykcji domowej ojca, ingerować, jeżeli żona dopuściła się cudzołóstwa.
Jeżeli niewierna żona nie została zabita na miejscu mąż musiał się z nią rozwieść, inaczej groziło mu posądzenie o stręczycielstwo. Cudzołożnicę stawiano ponadto przed sądem, który po udowodnieniu jej winy skazywał ja zwykle na śmierć – a przynajmniej tak było w początkowym okresie.
Nic się nie zmieniło
Z biegiem czasu zaczęto zasądzać raczej banicję. Skazanej konfiskowano ponadto połowę posagu oraz jedną trzecią posiadanego majątku. Co więcej, jak pisze Reay Tannahill w Historii seksu, skazana „nie mogła wstąpić w nowy związek małżeński, bo każdy, kto chciałby ją poślubić, popełniał przestępstwo”.
Zdaniem profesora Krajewskiego ustawa „w niewielkim stopniu i na krótki czas poprawiła ówczesny stan moralności w starożytnym Rzymie”. O tym, że prawo początkowo było respektowane świadczy fakt, że nawet sam Oktawian August „za liczne udowodnione przypadki cudzołóstwa musiał skazać na wygnanie swoją córkę Julię”. Podobny los spotkał jego wnuczkę „za to, że była klientką domu publicznego w Rzymie”.
Przeczytaj również o żonach Kaliguli. Tragiczne losy kobiet zniewolonych przez szalonego cesarza
Reklama
Bibliografia
- Radosław Krajewski, Prawa i obowiązki seksualne małżonków. Studium prawne nad normą i patologią zachowań, Oficyna a Wolters Kluwer business 2009.
- Reay Tannahill, Historia seksu, Aletheia 2013.
- Adam Węgłowski, Wieki bezwstydu. Seks i erotyka w starożytności, Kraków 2018