Historycy podkreślają, że polscy królowie elekcyjni żyli na kredyt i stale tonęli w długach. Ale konkretne kwoty i tak są w stanie przyprawić o zawrót głowy. I ułatwiają zrozumienie skali niemocy polskiej monarchii.
Zadłużenie królewskie za czasów Władysława IV Wazy (1632-1648) sięgnęło niesamowitego poziomu.
Reklama
Monarcha, który został zapamiętany głównie za sprawą młodzieńczych starań o koronę carską i który w przeciwieństwie do ojca oraz brata nie prowadził wieloletnich wojen z sąsiadami, i tak ciągle się zapożyczał.
Długi po ojcu
Kondycję monarszej kiesy Władysława IV Wazy szczegółowo przebadała Anna Filipczak-Kocur w pracy Skarb litewski za pierwszych dwu Wazów 1587-1648.
Król już po ojcu, Zygmuncie III Wazie, odziedziczył zobowiązania w kwocie 250 000 ówczesnych złotych polskich.
Sumę tę można w przybliżeniu przeliczyć na dzisiejsze złotówki, wykorzystując metodę opracowaną przez Zbigniewa Żabińskiego – a więc porównanie cen koszyka produktów odpowiadającego dziennemu zapotrzebowaniu na żywność (tzw. trofa). Wedle tego rachunku 1 złoty polski z połowy XVII wieku to jak 112 złotych z 2020 roku.
Reklama
Dług, który król przejął po poprzedniku w dzisiejszej walucie odpowiada więc w przybliżeniu 28 milionom złotych. Z pozoru ogromna kwota. Ale to była tylko kropla w morzu kredytów, które nabrał sam Władysław IV Waza.
Kredyt dla dobra kraju i… własnego bezpieczeństwa
W 1642 roku łączne zadłużenie królewskie wynosiło już cztery i pół miliona złotych polskich. A więc – bagatela – pół miliarda obecnych złotych!
Były w tej kwocie zobowiązania związane z potrzebami państwa (prawie 800 000 ówczesnych złotych polskich na rozbudowę floty) i sumy konieczne w związku z utrzymaniem gwardii koronnej, czuwającej nad bezpieczeństwem siedzib monarszych, samego króla i jego najbliższego otoczenia (prawie 550 000 złotych polskich łącznie z gwardią pieszą).
Poza tym jednak to styl życia króla i ogromna ostentacja dworu Wazów wymuszały sięganie po coraz to nowe pożyczki.
Reklama
Pogrzeb wszech czasów musi kosztować
Spektakularny pogrzeb Zygmunta III Wazy wygenerował długi, które nawet dekadę później wynosiły niemal pół miliona złotych (ponad 50 milionów w obecnych pieniądzach).
Na własne wesele, z Habsburżanką Cecylią Renatą, król też się potężnie zadłużył. Po pięciu latach wciąż zalegał z tego powodu ze spłatą 362 000 złotych (ponad 40 milionów dzisiaj).
Budżet stale nadwyrężały również „potrzeby stołowe”, stajnie, koszty najmowania muzykantów. Największa część wszystkich długów przypadła zaś na niesprecyzowane „różne potrzeby dworskie”.
Pół miliarda złotych pod kreską
Wszystkie główne źródła zadłużenia Władysława IV Wazy w 1642 roku, zgodnie z ustaleniami Anny Filipczak-Kocur, były następujące.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Suma długów – 4 447 239 złotych polskich (ok. 500 milionów złotych w dzisiejszych pieniądzach).
1. Różne potrzeby dworskie – 1 261 686 złp (ok. 140 milionów),
2. Rozbudowa floty – 799 451 złp (ok. 90 mln),
3. Gwardia koronna i gwardia piesza – 546 960 złp (ok. 60 milionów),
Reklama
4. Pogrzeb Zygmunta III Wazy – 468 754 złp (ok. 50 milionów),
5. Wesele Władysława IV Wazy – 361 879 złp (ok. 40 milionów),
6. Potrzeby stołowe – 150 799 złp (ok. 17 milionów),
7. Stajnie – 140 659 złp (ok. 16 milionów),
8. Czeladź dworska – 120 000 złp (ok. 13 milionów),
9. Kozacy – 74 500 złp (ok. 8 milionów),
10. Muzykanci – 45 000 złp (ok. 5 milionów).
Bibliografia
- Filipczak Kocur, Skarb litewski za pierwszych dwu Wazów 1587-1648, Wrocław 1994.
- Żabiński Z., Systemy pieniężne na ziemiach polskich, Wrocław-Kraków 1981.
- Obliczenia własne trofy dla roku 2020 według metody Zbigniewa Żabińskiego.
9 komentarzy