Rzymski łaźnie nie były jedynie miejscami, gdzie można było się wykąpać. W termach szykano uciech cielesnych, ale kwitło tam również życie towarzyskie i kulturalne. Nic więc dziwnego, że stanowiły jeden z wyznaczników cywilizacyjnego zasięgu Imperium Romanum.
Rzymscy politycy już w czasach republiki (na przykład w Pompejach czy Herkulanum), aby zapewnić sobie popularność i poparcie obywateli, wznosili budowle publiczne. Wśród nich najważniejsze były służące rozrywce teatry i cyrki oraz służące rozrywce i higienie termy.
Reklama
Coś dla ciała i ducha
W I wieku p.n.e. w Rzymie za korzystanie z jednej ze 170 łaźni pobierano niewielkie opłaty, do czasu gdy w 33 roku p.n.e. Marek Agryppa, chcąc zyskać zwolenników wśród obywateli, zbudował pierwsze darmowe termy. Z czasem kolejni politycy, a potem cesarze robili to samo, co stanowiło chwyt polityczno-propagandowy.
Za Nerona i Tytusa ustaliła się monumentalna forma łaźni, poeta Marcialis napisał wtedy: Quid Nerone peius? Quid thermis melius Neronianis? – Co jest gorsze niż Neron? Co jest lepsze niż łaźnie Nerona?
Termy rzymskie były luksusowymi ośrodkami higieny i sportu, na otoczonych portykami terenach rekreacyjnych i w palestrze można było się przechadzać, ćwiczyć biegi, uprawiać gimnastykę.
Jednocześnie kwitło tam życie towarzyskie i kulturalne – osoby o bardziej wysublimowanych gustach mogły tu dyskutować o aktualnych wydarzeniach, wysłuchać deklamacji poetów, mów retorów, rozkoszować się oglądaniem mozaik, rzeźb i obrazów, zdobiących sale, korytarze i ogrody, a także korzystać z bibliotek.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Choć wielu bogaczy miało własne łaźnie, to i tak chodzili do tych publicznych, bo była to doskonała forma spędzenia wolnego czasu, okazja do spotkania się ze znajomymi oraz pochwalenia swoim obyciem i kulturą. Snobowanie się na intelektualistów szczególnie popularne było w późnym antyku, dlatego pochodzące z tego okresu łaźnie należały do najbardziej imponujących i zazwyczaj wyposażonych w biblioteki.
Zdecydowana większość klientów łaźni bardziej niż oddawanie się lekturze czy dyskusje filozoficzne ceniła sobie przyziemne uciechy, dlatego w obrębie term albo w ich pobliżu z reguły znajdowały się różnej klasy gospody i domy publiczne (w Aszkelonie w kanalizacji jednej z tamtejszej łaźni archeolodzy natrafili na setki szkieletów noworodków, zapewne urodzonych i zabitych przez zatrudnione tam prostytutki).
Reklama
Porządek dnia w termach
Termy otwierano o 5.00 rano, a zamykano o zachodzie słońca. Do czasów Trajana kobiety korzystały z nich razem z mężczyznami. Na skutek coraz częstszych skandali seksualnych i zdobywającego coraz większą popularność chrześcijaństwa, cesarz Hadrian (117–138) wydał dekret, w którym wyznaczył godziny korzystania z łaźni: dla kobiet od 6.00 do 8.00 lub 9.00 oraz mężczyzn – do południa. Wizytę zazwyczaj zaczynano od zajęć sportowych: szermierki, zapasów lub gry w piłkę.
Dopiero później udawano się do łaźni. Jeśli wierzyć Pliniuszowi Starszemu, po zostawieniu ubrania w apodyterium, czyli przebieralni, najpierw szło się do sudatorium, pomieszczenia przeznaczonego do „kąpieli lakońskiej”, czyli suchej, w którym wysokie temperatury uzyskiwano za pomocą rozgrzanych kamieni.
Następne było caldarium, gdzie dzięki hipokaustum zażywano kąpieli w basenie z gorącą wodą. Stamtąd szło się do pomieszczenia, w którym panowała umiarkowana temperatura, czyli do tepidarium, a na końcu zanurzano się w zimnej wodzie we frigidarium i pływano w basenie, czyli natatio.
Za dodatkowe usługi trzeba było zapłacić
Łaźnia była demokratyczna – wśród nagich ciał przestawała się liczyć pozycja społeczna: zachwycano się pięknie zbudowanym i wysportowanym niewolnikiem, a wyśmiewano zwały tłuszczu bogacza – ale nie każdy mógł sobie pozwolić na wszystko, bo usługi dodatkowe kosztowały.
Reklama
Jeśli nie miało się własnego niewolnika, za masaż lub naoliwianie ciała trzeba było zapłacić łaziebnemu (balneator); tak samo w salach zwanych unctorium (od unguentum – olejek) lub oleoterion (od olea – oliwa) czekali płatni specjaliści: frictores i strigiles, którzy masowali ciało specjalnymi szczotkami i usuwali pot oraz brud (skrobaczkami); unctores i onduarii, którzy nacierali ciało olejkami i tłuszczami; aleiptei i tractatores – masażyści, oraz alipilii, którzy usuwali pęsetkami zbędne owłosienie.
Gorąca kąpiel i masaż zalecane były przez antycznych medyków, na przykład słynny lekarz gladiatorów Galen twierdził, że dla rozluźnienia ciała i mięśni powinno się ich zażywać po każdym wysiłku fizycznym.
Imponujące budowle
Od czasów panowania Trajana (w jego termach w podziemnych zbiornikach mieściło się 8 milionów litrów wody) coraz większe i wspanialsze kompleksy termalne stały się formą manifestacji potęgi i łaskawości kolejnych cesarzy. Oddane do użytku w 216 roku łaźnie Karakalli osiągnęły gigantyczne rozmiary – mury otaczają powierzchnię 410 na 380 metrów, długość fasady głównego budynku wynosi 210 metrów, okrągłe caldarium ma średnicę 55 metrów, a frigidarium – 65 na 29 metrów.
Ściany i posadzki do dziś pokryte są fragmentami mozaik i zdobiących je posągów. Monumentalizacja term osiągnęła szczyt na przełomie III i IV wieku – budynek z pomieszczeniami kąpielowymi w łaźniach wzniesionych przez Dioklecjana miał 235 metrów długości na 150 metrów szerokości i jednocześnie mogło w nim przebywać 3 tysiące osób.
Reklama
Frigidarium (zamienione w renesansie według projektu Michała Anioła na bazylikę Santa Maria degli Angeli), zbudowane na planie krzyża, ma imponujące 66 metrów długości i 48 metrów szerokości.
Gdzie łaźnie tam cywilizacja
Powstawanie łaźni w miastach rzymskich stało się wyznacznikiem cywilizacyjnego zasięgu Imperium Romanum. Termy budowano również na jego rubieżach (czego przykładem jest brytyjskie Bath, gdzie w miejscu występowania gorących źródeł wzniesiono kompleks term i łaźni Aquae Sulis) oraz w obozach wojskowych.
W tych ostatnich były to zazwyczaj proste balnea – pomieszczenia kąpielowe lub zwykłe funkcjonalne termy, ale nie wszędzie ich estetyka stanowiła sprawę drugorzędną. Polscy archeolodzy w obozie rzymskim w Novae nad Dunajem natrafili na szpital, w którym leczono legionistów. W trakcie badań okazało się, że mająca kształt kwadratu budowla powstała na ruinach wspaniałych łaźni, których nie powstydzono by się nawet w samym Rzymie.
Najwyraźniej zamożni oficerowie z I Legionu Italskiego przyzwyczajeni byli do wygody. Termy zdobiły mozaiki, marmurowe lamperie, rzeźby naturalnej wielkości oraz malowidła ścienne na stiuku. Z przyjemności spędzania czasu w łaźni zrezygnowano dopiero z konieczności – na początku wojen dackich (lata 101–102, 105–106), kiedy zamieniono je na szpital.
Koniec rzymskich łaźni
Rzymski kult higieny i ciała zaczął się chwiać wraz ze wzrostem znaczenia chrześcijaństwa. Coraz liczniejsi chrześcijanie bardziej przestrzegali podziałów płciowych podczas kąpieli oraz mniej chętnie korzystali z płatnych usług, takich jak masaże czy uprawiania sportu, bo przesadne dbanie o ciało uważali za niezgodne z ich religią.
Mimo tego przez długi czas jej wyznawcy, nawet jeśli rezygnowali z pewnych uciech, to nadal żyli jak pogańscy Rzymianie, korzystając z wszelkich dobrodziejstw cywilizacyjnych. Termy zaczęły podupadać z powodu pogłębiającego się kryzysu polityczno-gospodarczego, który sprawił, że utrzymanie tych wielkich, wymagających ogromnych nakładów finansowych i struktur administracyjnych kompleksów przestało być możliwe.
Reklama
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Agnieszki Krzemińskiej pt. Dawniej ludzie żyli w brudzie. Kiedy i dlaczego zaczęliśmy o siebie dbać? Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Poznańskiego.
Kiedy i dlaczego ludzie zaczęli o siebie dbać?
Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów.