Starożytne Ateny kojarzą się nierozerwalnie z monumentalnymi świątyniami oraz amfiteatrami, których ruiny przetrwały do naszych czasów. Jak jednak wyglądały domy zwykłych Ateńczyków? Mówiąc krótko: zdecydowanie nie chcielibyście w nich mieszkać.
Pewien podróżnik, który odwiedził Ateny w III wieku p.n.e. twierdził, że miasto było „bardzo suche, źle zaplanowane, z powodu swej starożytnej przeszłości”. Dalej zaś dodawał: „większość domów ateńskich jest raczej kiepska, jedynie nieliczne są odpowiednie”. Wcale nie przesadzał.
Reklama
Sztuczne jaskinie i domy z cienkimi ścianami
Najubożsi mieszkańcy kolebki demokracji gnieździli się w sztucznych jaskiniach wydrążonych w skałach. Jedno z przedmieść Aten nosiło nawet miano Kojle, czyli dosłownie „wydrążenie”.
Nieco zamożniejsi obywatele mieszkali w skromnych domach. W książce Roberta Garlanda Jak przeżyć w starożytnej Grecji czytamy, że większość z nich stanowiły:
(…) konstrukcje z [niewypalanej] cegły mułowej z płaskim dachem pokrytym dachówkami. Ceglane mury były często otynkowane. Miały co najwyżej dwie kondygnacje. Drzwi wejściowe bywały zamykane na zasuwę, jednak złodzieje zawsze mogli włamać się, przebijając ściany.
Działo się tak ponieważ były one bardzo cienkie, a budynki stykały się bocznymi ścianami.
Reklama
Brak kominów
Parterowe domki składały się zwykle z dwóch lub trzech niewielkich pomieszczeń. Jeżeli posiadały piętro, to najczęściej wynajmowano je tym, którzy nie mogli sobie pozwolić na zakup własnego domu lub licznym podróżnym przybywającym do miasta. Dlatego też schody prowadzące na wyższe kondygnacje znajdowały się na zewnątrz budynków. Profesor Garland podkreśla ponadto, że:
W środku głównego pomieszczenia znajdowało się palenisko. Komina brak; był jedynie otwór w dachu, przez który uciekał dym, a przynajmniej jego część.
Okna, o ile możemy je tak nazwać, nie miały szyb. Posiadały tylko okiennice. Oznaczało to, że w chłodnych okresach, gdy wszystkie okiennice były pozamykane, wnętrze domu było ciemne i zasnute dymem.
Wyposażenie większości domostw prezentowało się bardzo skromne. Składało się z kilku taboretów i krzeseł, prostego stołu, skrzyń oraz kufrów niezbędnych do przechowywania posiadanego dobytku. Tylko zamożniejsi mogli pozwolić sobie na łóżka. Reszta spała na glinianej podłodze pokrytej co najwyżej słomą lub matami.
Reklama
Domy wielorodzinne
Profesor Robert Flacelière w klasycznej pracy pt. Życie codzienne w Grecji za czasów Peryklesa podawał, że istniały również budynki wielorodzinne podobne do znanych nam kamienic czynszowych. Tak opisywał je żyjący w IV wieku p.n.e. słynny ateński mówca Ajschines:
Synoikia — nazywamy tak dom, który dzieli kilku lokatorów, a oikia — mieszkanie, w którym żyje jedna rodzina. Jeśli lekarz zainstalował się właśnie w jednym z tych kramików obramowujących nasze ulice, ów przyjmuje nazwę gabinetu lekarskiego, a jeśli w tym samym miejscu, po wyprowadzeniu się lekarza, zamieszkał kowal, lokal nazywa się kuźnią lub foluszarnią, jeśli zajął go folusznik, lub stolarnią… Jeśli zaś zajęły go prostytutki ze swym opiekunem, dom przyjmuje także nazwę złego miejsca.
Dywany na ścianach
Rzecz jasna powyższe opisy dotyczyły domów zwykłych Ateńczyków, którzy musieli zarabiać na życie pracą własnych rąk. Rezydencje arystokratów prezentowały znacznie wyższy standard. Po pierwsze, były oczywiście większe i wykonane ze znacznie lepszej jakości materiałów.
Autor książki Jak przeżyć w starożytnej Grecji podaje, że w piętrowych budowlach mieszkalnych górną kondygnację przeznaczono na babiniec (gynaikônitis). Na dole z kolei urzędowali mężczyźni.
To właśnie tam znajdował się andrôn, czyli pokój „używany w przypadku wydawania sympozjonu”, spotkania towarzyskiego dla mężczyzn, stanowiącego kluczowy element stylu życia Greków. Z kolei profesor Flacelière pisał, że poza mozaikami zdobiącymi wewnętrzne dziedzińce:
Mury najbogatszych domów pokryte były dywanami i haftowanymi tkaninami. Sufity czasami ozdabiano i wykładano drewnem. Powiadano, że Alkibiades więził u siebie przez trzy miesiące malarza Agatarchosa, aby zmusić go do udekorowania domu.
Odkrycia archeologiczne dowodzą ponadto, że zamożne rezydencje posiadały systemy wentylacyjne dzięki którym ich mieszkańców nie dusił gryzący dym wydobywający się z palenisk. Poza tym w sąsiedztwie kuchni znajdowały się prywatne łazienki, wyposażone między innymi w kamienne wanny.
Należy jednak podkreślić, że również w przypadku zamożnych Ateńczyków wyposażenie domów było raczej skromne. Dowodził tego chociażby inwentarz przedmiotów należących do Alkibiadesa, które sprzedano na mocy wyroku sądu po tym, jak polityk przegrał proces o parodiowanie misteriów eleuzyńskich. Pojawia się tam informacja o tym, że najbogatszy „komplet do jadalni” składał się z czterech stołów oraz „dwunastu łóż roboty milezyńskiej”.
Reklama
Podróż do Grecji inna niż wszystkie
Bibliografia
- Robert Flacelière, Życie codzienne w Grecji za czasów Peryklesa, Państwowy Instytut Wydawniczy 1985.
- Robert Garland, Jak przeżyć w starożytnej Grecji, Wydawnictwo Poznańskie 2022.