Sytuacja homoseksualistów w Niemczech, niezwykle trudna odkąd tylko naziści przejęli władzę w kraju, stała się tragiczna po wybuchu II wojny światowej. Walka z „notorycznymi uwodzicielami” mężczyzn była dla dyktatury wygodnym tematem zastępczym, a kampania przeciwko nim okazała się zajadła i zbrodnicza.
Dekret wydany przez Heinricha Himmlera w lipcu 1940 roku, rzekomo mający na celu walkę z przestępczością, pozwalał wysyłać do obozów koncentracyjnych osoby podejrzane, ale nie skazane. Dotyczyło to również mężczyzn, którzy inaczej byliby sądzeni z niesławnego artykułu 175 kodeksu karnego: penalizującego homoseksualizm.
Reklama
Od tego czasu do obozów zaczęli trafiać trafiać mężczyźni którzy „uwiedli co najmniej jednego partnera”. Z czasem wydano też dekrety, które np. pozwalały wywłaszczyć każdą osobę skazaną na mocy artykułu 175.
„Próba męskości”
Pod wpływem pogarszającej się sytuacji na froncie, w końcu w 1942 roku dekret marszałka Rzeszy Hermanna Göringa nakazywał sądom czynić rozróżnienia między „notorycznymi uwodzicielami” a „uwiedzionymi”.
Ci pierwsi byli skazywani na kary więzienia, a następnie, po ich odbyciu, trafiali do obozów koncentracyjnych, natomiast drugich po krótkiej odsiadce wysyłano na front, gdzie walczyli w kompaniach karnych na pierwszej linii, aby sprostać „próbie męskości”.
Ilu niemieckich homoseksualistów trafiło do obozów koncentracyjnych?
Do niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych trafiło od 5000 do 10 000 niemieckich homoseksualistów a także kilkadziesiąt lesbijek.
Reklama
W obozach homoseksualiści początkowo byli oznaczani trójkątem zielonym (więzień kryminalny) i liczbą 175 – od wiadomego paragrafu. Później ustalono, że więźniowie zidentyfikowani jako homoseksualni mężczyźni będą otrzymywać emblemat w formie różowego trójkąta.
„Resocjalizacja” czyli śmierć
Śmiertelność w obozach była wśród nich wyjątkowo wysoka w porównaniu z innymi grupami więźniów i wynosiła 53% do 60%.
Homoseksualiści zajmowali najniższy poziom w hierarchii obozowej i musieli wykonywać najtrudniejsze i najcięższe prace, co miało być środkiem „resocjalizacyjnym”.
Byli narażeni zarówno na brutalność strażników jak i dyskryminowani przez współwięźniów. Często, nie będąc w stanie przeciwstawić się represjom i wykluczeniu przez innych osadzonych w obozie, popełniali samobójstwa.
Zdarzało się także, że w ramach kampanii zwalczania homoseksualizmu poddawano ich w miejscu kaźni obowiązkowej terapii hormonalnej (polegającej na wszczepieniu pod skórę kapsułki zawierającej testosteron) lub nawet kastracji i to przy znieczuleniu miejscowym.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Prześladowania wymierzone w Niemców
Nazistowskie prześladowania homoseksualistów dotknęły głównie niemieckich obywateli oraz folksdojczów. Nie rozciągnięto ich natomiast na Żydów, Polaków i przedstawicieli innych narodowości na terenach okupowanych.
Heinrich Himmler uważał, że homoseksualizm w dalszej perspektywie może doprowadzić do degradacji moralnej i fizycznego unicestwienia tych narodowości. Tym samym był zdania, że zwalczanie zjawiska wśród podbitych nie leży w interesie Rzeszy.
Reklama
Długa historia
Sam paragraf 175 funkcjonował w niemieckim prawie karnym jeszcze długo po wojnie. Najpierw został zniesiony w 1967 roku w Niemieckiej Republice Demokratycznej.
Dwa lata później rozpoczął się proces łagodzenia ustawodawstwa penalizującego homoseksualizm w Republice Federalnej Niemiec, jednak uchylono go tam dopiero w 1990 roku.
Bibliografia
- Peter Longerich, Hitler, Warszawa 2017.
- Jean Lopez, Olivier Wieviorka, Mity II wojny światowej, cz. 2, Poznań 2019.
- Richard Overy, Trzecia Rzesza. Narodziny imperium, Warszawa 2012.
- Bohdan Piętka, Więźniowie z różowym trójkątem w KL Auschwitz, „Dzieje Najnowsze” 2014, tom 46, nr 2.
- Nikolaus Wachsmann, KL. Historia nazistowskich obozów koncentracyjnych, Warszawa 2016.