Między sumieniem a zdrowiem. Okładka Kolców z 1876 roku.

Jak zerwać z narzeczoną? Autentyczne porady dla mężczyzn sprzed 120 lat

Strona główna » XIX wiek » Jak zerwać z narzeczoną? Autentyczne porady dla mężczyzn sprzed 120 lat

Przewodnik zakochanych, opublikowany w 1903 roku nakładem lwowskiej oficyny N. Cytryna, traktował temat stosunków damsko-męskich kompleksowo. Autor wyjaśniał jaką żonę wybrać i jak zdobyć jej względy (a może przede wszystkim względy jej rodziców). Bardzo dużo uwagi poświęcił jednak także zerwaniom. Bo przecież nawet rozstawać należało się z klasą.

Autor porad, szerzej nieznany pan M.A. Zawadzki, był ze wszech miar człowiekiem swojej epoki. Tworzył w schyłkowych latach starego, skostniałego porządku społecznego i nawet nie próbował silić się na nowoczesność.


Reklama


Kiedy pisał o zerwaniu, miał na myśli odwołanie zaręczyn. Żadne przelotne czy nieformalne związki nie mieściły się przecież w ramach obowiązujących reguł towarzyskich.

Złośliwe domniemania i złe języki

Ekspert tłumaczył odbiorcom, że przy zerwaniu zawsze powinni zważać na fakt podstawowy: oni są stroną silną i decyzyjną, ich partnerka to zaś istota z samej natury słaba i bezwolna.

Zdezorientowany mężczyzna wśród dam.
Zdezorientowany mężczyzna wśród dam. Okładka „Kolców” z 1914 roku.

Zdaniem autora Przewodnika zakochanych należało pamiętać, iż odwołanie zaręczyn nieuchronnie krzywdziło pannę, „rzucało ją na pastwę złośliwych domniemań i złych języków ludzkich”. Konsekwencją musiały być cierpienia trwające miesiącami, jeśli nie latami.

Decyzję powinno się dobrze przemyśleć. Kolejnym krokiem wcale jednak nie była wizyta u nieszczęsnej dziewczyny.

Zrywaj zawsze listownie

M.A. Zawadzki pisał z emfazą: zrywać powinno się zawsze listownie, nie zaś w cztery oczy! To ponoć pozwalało „uniknąć przykrych wyrzutów, przykrzejszych jeszcze wyjaśnień, a nierzadko scen”.

Co konkretnie należało napisać do – teraz już byłej – ukochanej? Zawadzki sugerował, by wyrazić żal, ale też podkreślić, że zostało się zmuszonym do takiego, a nie innego kroku. Co więcej powinno się „upozorować dostatecznie swoje postanowienie”, a więc znaleźć właściwą wymówkę. Oto garść rozwiązań:


Reklama


Młody człowiek mógł na przykład dojść do tego przekonania, że go panna nie kocha, on zaś nie chcąc brutalnie korzystać z wziętego od niej słowa – zwraca je etc.

Może znaleźć wymówkę w tym, że nie czuje w sobie dość sił, by zapewnić jej szczęście, na które tak szlachetna istota zasługuje i prawo ma do niego.

Może się wreszcie przyznać, że charakter jego w porównaniu z jej zaletami jest bez porównania niższym i w smutnym tym samopoznaniu widzi jasno, że nie byłaby z nim szczęśliwą etc.

Męsko-damska rozmowa na okładce Kolców z 1898 roku.
Męsko-damska rozmowa na okładce Kolców z 1898 roku.

„Stanowczo wykluczyć wszelkie próby pojednania”

Do listu należało dołączyć pierścionek zaręczynowy (dziś zalecenie raczej zbędne, bo w XXI wieku z reguły tylko kobiety otrzymują pierścionki, nie na odwrót).

Poza tym autor Przewodnika zakochanych napominał, by „stanowczo wykluczyć wszelkie próby pogodzenia, pojednania, wyjaśnienia, mogące w innym przypadku być podjętymi przez pannę lub jej rodziców”.


Reklama


Wreszcie należało zwrócić listy otrzymane od dotychczasowej narzeczonej, zwłaszcza jeśli były nacechowane „serdecznością, a w jej mniemaniu mogłyby może być dla niej niebezpiecznymi”.

„Uczciwemu i honorowemu człowiekowi nie wolno…”

Rzecz jasna wolno było oczekiwać wzajemności i prosić o zwrot danego pannie pierścionka, wysłanych do niej listów itd. Zawadzki odradzał jednak upieranie się przy tych kwestiach.

Między sumieniem a zdrowiem. Okładka Kolców z 1876 roku.
„Między sumieniem a zdrowiem”. Okładka „Kolców” z 1876 roku.

„Uczciwemu i honorowemu człowiekowi nie wolno pod żadnym pozorem zawarunkować zwrotu listów panny (ewentualnie i fotografii) zwrotem listów do niej pisanych” – podkreślał ekspert. Należało wierzyć, że dziewczyna lojalnie zniszczy wiadomości i nie wyjawi jakichkolwiek sekretów.

„Zerwanie zwalnia z obowiązku kłaniania się na ulicy”

Autor przestrzegał jeszcze, że o byłej narzeczonej nigdy nie powinno się mówić źle w towarzystwie. Rady sięgały zresztą dalej.


Reklama


Kawaler „najlepiej powinien jej imię, nazwisko i osobę wykreślić zupełnie ze swej pamięci i przeszłości. Tak samo postępuje każda dobra i zacna panna. Zerwanie ostatecznie zwalnia zupełnie z obowiązku kłaniania się na ulicy, ukłon nawet w tym przypadku byłby wyrazem drwin czy lekceważenia – na każdy sposób niewłaściwym i obrażającymi”.

Według Przewodnika zakochanych w miarę możliwości należało przestać bywać w tych samych miejscach, co dawna partnerka i zerwać kontakty ze wspólnymi znajomymi. Dobrym rozwiązaniem było nawet… zupełnie opuszczenie miasta, tak aby skutecznie „dać jej zapomnieć o sobie”.

Bibliografia

  • Zawadzki M.A., Przewodnik zakochanych, czyli jak zdobyć szczęście w miłości i powodzenie u kobiet, Iskry, Warszawa 2007.
Autor
Kamil Janicki

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.