Mengele uciekł, bo był sprytny. Nie brakowało mu inteligencji. Opuścił Auschwitz tuż przed tym, jak do obozu dotarła Armia Czerwona. Bał się Rosjan. Mógł przypuszczać, do czego będą zdolni, gdy dowiedzą się, kim jest pojmany przez nich nazista.
Biografowie Anioła Śmieci – John Ware i Gerald Posner – przyjęli, że Mengele został przeniesiony do obozu Gross Rosen wraz ze swoimi potwornymi współpracownikami dziesięć dni przed dotarciem Rosjan do Auschwitz: 17 stycznia 1945 roku. Miesiąc w obozie wystarczył im, żeby zatrzeć wszelkie możliwe ślady dokonanych zbrodni.
Reklama
Podobno z obozu wyjechały dwie ciężarówki obciążających dokumentów. Niemcy bali się: w obozie od 1942 roku testowano broń bakteriologiczną na radzieckich jeńcach i należało oczekiwać, że zbrodnię tę Rosjanie rozliczą najsurowiej, jak się da.
18 lutego Anioł Śmierci podjął dalszą tułaczkę, która miała trwać aż do jego śmierci. Nie brakowało w niej doskonałego kamuflażu oraz nieudolności tych, którzy chcieli za wszelką cenę go złapać.
Spotkanie z dawnym przyjacielem
Rosjanie skupiali swoją uwagę na wysoko postawionych oficerach. Pierwszym krokiem musiała być zatem zmiana wizerunku.
W wycofującej się przed radzieckim wojskiem jednostce armii niemieckiej Mengele dokonał wymiany swojego munduru SS na mundur oficera Wehrmachtu. Uciekając przed Armią Czerwoną trafił do Czechosłowacji, a potem do szpitala polowego Saaz w Sudetach.
Marzył o powrocie do rodzinnego Günzburga. To marzenie przyspieszyć mogło niespodziewane spotkanie. Okazało się bowiem, że szpitalem zarządzał jego przyjaciel, dr Hans Otto Kahler. Jak piszą autorzy biografii zbrodniarza:
Kahler brał przed wojną udział w legalnych badaniach na bliźniętach we frankfurckim instytucie profesora von Verschuera. Jako prawnuk Żyda nie wstąpił do partii nazistowskiej.
Reklama
Von Verschuer miał jednak o nim tak wysokie mniemanie, że przeciwstawił się naciskom notabli nazistowskich, którzy domagali się odsunięcia Kahlera od pracy w instytucie. Tam właśnie wytworzyła się bliska więź między Kahlerem a Mengelem; więź, która miała teraz dopomóc Mengelemu w ucieczce przed aliantami.
„Przystojny Diabeł” i pomocna sanitariuszka
Według wspomnień Kahlera Mengele zjawił się w przebraniu, które nie zdradzało jego przynależności do SS. Był to dzień szczególny – 2 maja 1945 roku. Właśnie świat obiegła wieść o samobójstwie Hitlera. Kahler nie zdradził przed nikim tożsamości przybysza, oferując mu szczególną opiekę.
Anioł Śmierci zaoferował, że może się w szpitalu przydać; w końcu był fachowcem od chirurgii organów wewnętrznych. Poręczenie Kahlera wystarczyło i Mengele znalazł zatrudnienie.
W Saaz „Przystojny Diabeł”, jak określano Mengelego we wspomnieniach ocalałych, nawiązał relację z niemiecką sanitariuszką. Można przypuszczać, że za romansem stały czysto cyniczne przesłanki: zbrodniarz pragnął dodatkowo ułatwić sobie utrzymanie kamuflażu.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Mengele przekazał kobiecie wszystkie swoje prywatne notatki zabrane z Auschwitz i mogące stanowić najmocniejszy dowód w jego sprawie. Doskonale wiedział, że nikomu nie przyjdzie do głowy przeszukiwać zwykłego personelu szpitala.
To musi być esesman
Gdy 8 maja 1945 roku feldmarszałek Keitel podpisał kapitulację III Rzeszy, pracownicy szpitala musieli przemieścić się w kierunku Niemiec, wciąż obawiając się ataku ze strony Rosjan. Mengele został rozdzielony z Kahlerem i wzrosła w nim obawa, że bez protekcji szanowanego przyjaciela szybko zostanie zdemaskowany.
Reklama
Rzeczywiście jego kamuflaż był coraz mniej skuteczny. Pułkownik Fritz Ulmann, niemiecki lekarz, miał przypuszczenia, że w mundurze oficera ukrywa się esesman:
Było jasne, że nie jest w stanie zapamiętać, jakiego nazwiska używał poprzedniego dnia; zmieniał więc pseudonimy przynajmniej cztery razy. Sprawiał wrażenie człowieka bardzo tajemniczego. Wiedziałem, że musi być członkiem SS.
W rękach Amerykanów
15 czerwca 1945 roku Amerykanie pojmali około 10 000 Niemców. Jedna z wersji mówi o tym, że Mengele podjął wówczas największe ryzyko i sam oddał się w ręce Jankesów. Obecne stanowisko rządu Stanów Zjednoczonych jest jednak jednoznaczne: nigdy nie było żadnych dowodów na to, by Anioł Śmierci przebywał wśród aresztowanych esesmanów.
Fakt ten budził wątpliwości, bo przecież w ręce zwycięzców wpadła olbrzymia rzesza pokonanych. Trzy miliony Niemców poddało się aliantom. Wśród nich znalazło się siedemnastu żołnierzy, którzy nazywali się Josef Mengele. Kamuflaż i ucieczka były jak najbardziej możliwe.
Reklama
Sam Mengele twierdził później, że udało mu się dojechać z nielicznymi uciekinierami do Bawarii, gdzie został pojmany przez Amerykanów. Zgodnie z zeznaniami Kahlera i Ulmanna, których spotkał w grupie jeńców, Mengele posługiwał się wówczas nazwiskiem Memling. Do identyfikacji Potwora nie doszło.
Nie miał tatuażu
Alianci sprawdzali wewnętrzne strony prawego ramienia i piersi nazistom. Esesmani mieli na nich wytatuowaną grupę krwi. Mengele nie miał jednak tatuażu. Był tak zakochany w swoim idealnym wizerunku, że nigdy nie pozwoliłby na to, by coś tak prostackiego, jak tatuaż, szpeciło jego ciało.
A zatem, choć znajdował się na liście najgorszych zbrodniarzy wojennych, Mengele pozostawał fizycznie jedynie anonimowym żołnierzem, który zgubił swoją książeczkę wojskową i który nie miał nic wspólnego z makabrycznymi eksperymentami w Auschwitz.
Odkryciu jego tożsamości nie sprzyjał także zamęt w przepływie dokumentacji. Jak możemy przeczytać w książce Mengele. Polowanie na Anioła Śmierci z Auschwitz:
W administracji alianckiej panował tak daleko posunięty chaos, że niektóre listy zbrodniarzy wojennych nie trafiły w ogóle do obozów jenieckich przez całe lato 1945.
Nie wiadomo, czy listy (…) kiedykolwiek trafiły do rąk komendantów obozu, w którym przebywał Mengele (…) Istnieje duże prawdopodobieństwo, że listy zbrodniarzy nigdy do obozu nie dotarły. Mengele skorzystał na amerykańskiej polityce pobieżnego przesłuchiwania więźniów (…).
Doktor wciąż potrafił też manipulować otoczeniem, równie zręcznie, jak za czasów beztroskiej zabawy ludzkim życiem. Ulmann stanowił zagrożenie. Mengele spotkał się z nim więc i opowiedział mu „prawdę” o tym, kim jest, jak ważnych dla przyszłości świata odkryć dokonał.
Reklama
Wzbudził oczekiwaną reakcję – szanowany neurolog załatwił mu nową kartę identyfikacyjną, a wkrótce także nowy dowód tożsamości, wystawiony na nazwisko… Fritz Ulmann. Od tej pory Mengele miał dwie tożsamości. Jak wielki wpływ musiał potrafić wywoływać Anioł Śmierci na otoczenie, że gotowe było ono pomóc mu za wszelką cenę?
Inspiracja
Inspiracją do opublikowania artykuły stała się nowa powieść Christophera Machta pt. Spowiedź doktora Mengele. Ukazała się ona w Polsce nakładem wydawnictwa Bellona.
Kolejny tom bestsellerowej serii powieści
Bibliografia
- Łowcy nazistów – cz. 7. Josef Mengele „Anioł Śmierci”, BBC History 2017.
- Marta Minorowicz – McBride, Josef Mengele. Lekarz SS Oświęcim i jego eksperymenty, Discovery Historia 2014
- Katarzyna Okoniewska, Zbrodniczy medycyny. Lekarze z Auschwitz, ArchaeGraph, Łódź 2017
- John Ware, Gerald Posner, Mengele. Polowanie na Anioła Śmierci z Auschwitz, Znak Horyzont, Kraków 2019
2 komentarze