Po tym, jak pierwsza wojna światowa szerzej otworzyła kobietom drzwi do kariery zawodowej, spadła na nie fala krytyki. Panie oskarżano, że podejmują pracę kosztem zaniedbania męża i dzieci. Rzucano na nie gromy, chociaż w niższych warstwach społecznych jedna pensja nie wystarczała do utrzymania rodziny, a przyjęcie posady było kwestią przetrwania.
Działaczki feministyczne przekonywały, że kobiety aktywne zawodowo są w stanie lepiej wychowywać swoje dzieci, dzięki temu, że uczą je pracy i obowiązku. Większość mężczyzn nie chciała w to jednak wierzyć.
Reklama
Coraz trudniej o pracę
Zgodnie z danymi pierwszego spisu powszechnego, w 1921 roku na 100 pracujących mężczyzn przypadały aż 83 pracujące kobiety. Dekadę później stosunek wyglądał już znacznie gorzej: na 100 mężczyzn przypadało 65 kobiet.
Zmiana proporcji wynikała z wielu czynników, między innymi z faworyzującego mężczyzn prawa, z długofalowych efektów kryzysów gospodarczych, stale nękających Polskę, ale też z demobilizacji, która po wojnie polsko-bolszewickiej sprawiła, że panowie zaczęli wypierać panie ze stanowisk. Ogólna liczba pracujących kobiet wprawdzie rosła, ale zajęcie łatwiej znajdowali mężczyźni.
Milion kobiet na rynku pracy
W 1921 roku poza rolnictwem pracowało 8% polskich kobiet. W 1931 roku – 10,15%. Janusz Żarnowski w artykule Praca zawodowa kobiet w Polsce międzywojennej podkreślał, że wzrost o ponad dwa punkty procentowe stanowił istotny skok.
W 1921 roku poza rolnictwem zatrudnionych było łącznie 1,06 mln kobiet. 23,5% pracowało w służbie domowej, 22,6% w przemyśle, 13,6% w handlu i ubezpieczeniach, 1,6% w komunikacji i transporcie, 10,1% w służbie publicznej, 28,6% w innych zawodach. Dekadę później na pierwsze miejsce wysunął się przemysł (31%), podczas gdy udział pracy w charakterze służby pozostał niemal niezmieniony (23,8%).
Młode, aktywne, koniecznie niezamężne
Jak zauważa doktor Władysław Mierzewski, w 1931 roku w całym kraju średnio 43,4% aktywnych zawodowo kobiet stanowiły dziewczęta i młode panie w wieku 15–24 lat.
Ogromna większość pracujących była niezamężna. Za ten stan rzeczy odpowiedzialne było częściowo prawo, które zmuszało reprezentantki niektórych zawodów do ustąpienia z posady po ślubie.
Reklama
W 1924 roku wprowadzono przepisy redukujące zatrudnienie mężatek w urzędach państwowych. W 1926 roku autonomiczny Sejm Śląski uchwalił tak zwaną “ustawę celibatową”, która automatycznie usuwała z posad zamężne nauczycielki. Od 1934 roku obowiązywała ona także w szeregach administracji.
Mężczyźni zarabiali o połowę więcej
W międzywojennej Polsce panował wyraźny podział na zawody męskie i kobiece. W przypadkach, gdy panie sięgały po zajęcia, które tradycyjnie wykonywali mężczyźni, proponowano im o wiele gorsze wynagrodzenia.
W 1935 roku przeciętne zarobki pracownicy umysłowej stanowiły zaledwie 60,9% zarobków jej kolegi z biurka obok. Robotnice zarabiały z kolei 67,9% tego, co robotnicy (dane z 1938 roku).
W przypadku kobiet z wyższym wykształceniem różnice w płacach były nawet bardziej jaskrawe. Absolwentki uniwersytetów zarabiały o połowę mniej niż ich koledzy po fachu.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Rzadki wyjątek i szklany sufit
Jedyna grupa zawodowa, gdzie upośledzenie finansowe kobiet było niewielkie, to nauczyciele. Kobiety stanowiły w przybliżeniu połowę pedagogów kształcących dzieci w szkołach elementarnych.
W szkołach średnich nauczycielki stanowiły jedną trzecią kadry. Jednak nawet w tym zawodzie istniał szklany sufit. Mimo że kobiety nauczały na równi z mężczyznami, a częstokroć stanowiły większość grona pedagogicznego, droga do wyższych stanowisk w administracji szkolnej była dla nich niemal zupełnie zamknięta. W międzywojennej Polsce kobieta nigdy nie została też kuratorem okręgu szkolnego.
Reklama
Kobiety w świecie prawa
Podobnie było w przypadku tóg sędziowskich i prokuratorskich oraz posad notariuszy. Mimo że kobiety kończyły prawo, odbierając takie samo wykształcenie, jak ich koledzy, mogły być (poza niewieloma wyjątkami) tylko adwokatkami.
Do 1928 roku droga do aplikacji sędziowskiej była dla kobiet całkowicie zamknięta. Jak zauważa Dobrochna Kałwa, mimo braku formalnych ograniczeń, kobiety miały też utrudniony dostęp do zawodu adwokata i radcy prawnego. W Polsce pracowało w międzywojniu tylko około 200 adwokatek i 9 sędzi sądów dla nieletnich.
Krytyka za wszystko
Panie rzadko zajmowały stanowiska kierownicze także w zawodach, w których stanowiły pokaźny odsetek pracowników. Nawet na szeregowych szczeblach odmawiano im zatrudnienia, chociażby posiadały ku niemu odpowiednie kompetencje.
Niechętny przyjmowaniu kobiet był polski przemysł. Tylko około 6% absolwentek posiadających średnie wykształcenie techniczne znajdowało zatrudnienie w tej gałęzi gospodarki.
Przeciwnicy pracy kobiet krytykowali je za wszystko. Za brak makijażu i za jego nakładanie, za ubiór, sposób bycia czy rzeczywisty, bądź wyimaginowany brak kompetencji.
Jak podkreśla historyczka Magdalena Gawin, w związku z podejmowaniem przez kobiety pracy obawiano się ich maskulinizacji i odwrócenia ról w społeczeństwie. Podnoszono też argumenty natury “medycznej”. Konserwatyści twierdzili, że stres w pracy powoduje u kobiet anemię, nerwowość i oziębłość seksualną.
Reklama
Przedmiotem krytyki było wreszcie to, że kobiety pracujące zawodowo odkładały w czasie macierzyństwo, a gdy już się na nie decydowały, rodziły mniej dzieci niż dotychczas. Prawicowi publicyści i zwolennicy popularnej wówczas eugeniki oskarżali je o wygodnictwo i egoizm.
****
Powyższy tekst przygotowałam na potrzeby książki Przedwojenna Polska w liczbach (Bellona 2020). To wspólna publikacja autorstwa członków zespołu portalu WielkaHISTORIA.pl, ukazująca jak naprawdę wyglądało życie w II RP.
Prawda o życiu naszych pradziadków
Bibliografia
- 100 lat Polski w liczbach. 1918–2018, Warszawa 2018.
- Kałwa D., Kobieta aktywna w Polsce międzywojennej. Dylematy środowisk kobiecych, Kraków 2001.
- Kobieta i praca, red. A. Żarnowska, A. Szwarc, Warszawa 2000.
- Landau Z., Tomaszewski J., Gospodarka Drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa 1991.
- Mierzewski W., Praca zarobkowa kobiet w środowisku robotniczym w Polsce międzywojennej [w:] Równe prawa i nierówne szanse. Kobiety w Polsce międzywojennej, red. A. Żarnowska, A. Szwarc, Warszawa 2000.
- Zaprutko-Janicka A., Dwudziestolecie od kuchni, Kraków 2017.
- Żarnowski J., Polska 1918–1939. Praca, technika, społeczeństwo, Warszawa 1999.
- Żarnowski J., Rynek pracy pracowników umysłowych 1918–1939, „Najnowsze dzieje Polski”, t. 7 (1963).