Dwudziestu rannych i zabitych, śmierć dowódcy, heroiczna walka. Polscy marynarze stoczyli 1 września 1939 roku pierwszą bitwę powietrzno-morską nowej wojny. Dlaczego ich ofiara poszła na marne?
Około godzin 18 w pierwszym dniu wojny obronnej 1939 roku doszło do ataku niemieckich bombowców nurkujących na eskadrę polskich okrętów, przygotowującą się do zaminowania Zatoki Gdańskiej. Polakom udało się odeprzeć uderzenie: wprawdzie nie strącili żadnego wrogiego samolotu, ale też sami nie stracili ani jednej jednostki. O starciu i o przygotowaniach do kluczowej operacji „Rurka” pisałem szeroko w poprzednim artykule (kliknij, by go przeczytać).
Bitwę można byłoby uznać w zasadzie za nierozstrzygniętą – Polacy ponieśli straty w ludziach, zginął nawet dowódca najważniejszej jednostki – kmdr. ppor. Stefan Kwiatkowski ze stawiacza min ORP „Gryf”. Eskadra była jednak zdolna do dalszych działań. Tych jednak nie podjęto, a tym samym – atak niemieckich Stukasów przyniósł w pełni zamierzone skutki.
Reklama
Jedna decyzja
Po śmierci kmdra ppor. Kwiatkowskiego dowodzenie „Gryfem” przejął gruziński oficer kontraktowy, kapitan marynarki Wiktor Łomidze. I szybko podjął on decyzję, która do dziś budzi wielkie kontrowersje. Mianowicie tuż po przejęciu kontroli, gdy okręt kierował się po walce do portu wojennego Hel, nakazał… wyrzucić za burtę wszystkie miny, konieczne do zablokowania zatoki!
Tym sposobem operacja minowania nie mogła się odbyć, bowiem nie było czasu na powtórne ładowanie min, a i stan okrętu oraz załogi wykluczał ponowne przeprowadzenie takiego przedsięwzięcia.
Panika czy tchórzostwo?
Nie wiadomo jakimi kryteriami oceny sytuacji na okręcie kierował się kpt. Łomidze podejmując tą brzemienną w skutkach decyzję. Zarzuca mu się wręcz tchórzostwo. Być może uległ panice. Trudno też jest ocenić stan morale reszty załogi po bitwie – okręt po raz pierwszy znalazł się w boju pod tak silnym bombardowaniem.
W każdym razie decyzja kosztowała kpt. Łomidze dowództwo okrętu, gdyż jeszcze tego samego dnia dowódca floty kadm. Józefa Unrug na to stanowisko wyznaczył kmdra por. Stanisława Hryniewieckiego.
Dalsze losy ORP „Gryf” i „Wicher”
Po bitwie ORP „Gryf” został zadokowany na Helu, aby przeprowadzić naprawy. 2 września został przekształcony w pływającą baterię broniącą cypla helskiego od strony Zatoki Gdańskiej. Podobnie postąpiono z „Wichrem”, też uczestniczącym w bitwie powietrzno-morskiej z 1 września.
Los tych dwóch polskich okrętów dopełnił się 3 września, kiedy to w porcie helskim zostały zatopione przez Stukasy. Najdłużej walczyły minowce, które z bazy w Jastarni były wykorzystywane operacyjnie do połowy września.
Wnioski z niedoszłej operacji
Operacja minowania wybrzeża (kryptonim „Rurka”) nie doszła do skutku. Bitwa, która ją udaremniła zasługuje jednak na pewną uwagę. Było to pierwsze starcie powietrzno-morskie w czasie II wojny światowej. Pod względem sztuki wojennej nie stało się może przełomowe, ale polscy marynarze na własnej skórze przekonali się, co kryje się pod pojęciem „nowoczesnej wojny”.
Bitwa obnażyła nasze słabości: nie mieliśmy na Wybrzeżu myśliwców, które stanowiłyby osłonę naszych okrętów, niedostateczne było wyposażenie naszych jednostek pływających w broń przeciwlotniczą, a nasi artylerzyści nie byli szkoleni w zwalczaniu atakujących niemal pionowo z góry celów. Była to dobra lekcja na przyszłość. Ale taka, z której wnioski mogli wyciągać niestety już tylko nasi sojusznicy.
Obejrzyj też rzadkie, mało znane niemieckie zdjęcia z kampanii wrześniowej.
Reklama
Bibliografia
- Waldemar Benedyczak, Użycie broni minowej przez Polską Marynarkę Wojenną w 1939 roku, Nowa Technika Wojskowa 8/94.
- Zdzisław Boczkowski, Miny za burtą, Wydawnictwo MON, Warszawa 1970.
- Krzysztof Janowicz, Marynarz z ORP „Gryf”, Militaria XX wieku nr 4 (2007).
- Ryszard Kaczkowski, Lotnictwo w działaniach na morzu, Wydawnictwo MON, Warszawa 1986.
- Edmund Kosiarz, Bitwy na Bałtyku, Wydawnictwo MON, Warszawa 1978.
- Edmund Kosiarz, Flota Białego Orła, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1980.
- Zbigniew Lalak, Bombowiec nurkujący Junkers Ju-87 Stuka, „Nowa Technika Wojskowa”, nr 8 (1994).
- Tomasz Miegoń, Artylerzysta z „Wichra”, „Militaria XX wieku”, nr 4 (2008).
- Marek J. Murawski: Junkers Ju 87 Stuka bombowiec wojny błyskawicznej, „Militaria XX wieku. Wydanie Specjalne”, nr 1 (2007).
- Jerzy Pertek, Wielkie dni małej floty, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1972.
- Radosław Wysocki: Tajne „koperty” z polskich okrętów podwodnych, „Morze Statki i Okręty”, nr 1 (2007).
Polecamy
Darek Kaliński to autor szeregu fascynujących książek. Pisał już o sowieckim „wyzwoleniu” Polski w 1944 roku (Czerwona zaraza) i o prawdziwym obliczu niemieckiej okupacji Rzeczpospolitej (Bilans krzywd). Jego najnowsza publikacja – Czerwony najazd – traktuje o stalinowskim ataku z 17 września 1939 roku. Polecamy.
Ilustracja tytułowa: ORP Gryf. Stawiacz min bezpośrednio po zwodowaniu.
1 komentarz