Pokłon pasterzy ze św. Franciszkiem i Wawrzyńcem pędzla Caravaggia wyceniany jest obecnie na około 20 milionów dolarów. Obrazu jednak nit nie widział od października 1969 roku, kiedy został skradziony z kaplicy w Palermo. Co stało się z dziełem barokowego mistrza? Czy to możliwe, że wylądowało w żołądkach wygłodniałych świń?
Caravaggio namalował Pokłon pasterzy ze św. Franciszkiem i Wawrzyńcem w 1609 roku, czyli zaledwie kilkanaście miesięcy przed swoją śmiercią. W tym czasie tułał się po różnych miastach basenu Morza Śródziemnego szukając schronienia przed rzymskim wymiarem sprawiedliwości, który ścigał go od 1606 roku za morderstwo.
Reklama
Nieznani sprawcy
Jak podkreślają Joanna Łenyk-Barszcz i Przemysław Barszcz w książce pt. Sekretna galeria. Co artyści ukryli w swoich arcydziełach „wszędzie, gdzie się znalazł – malował. Obrazami do kaplic i kościołów znaczył szlak swojej ucieczki”. Nie inaczej było w stolicy Królestwa Sycylii -Palermo.
Dzieło stworzone na zlecenie franciszkanów zawisło w kaplicy świętego Wawrzyńca, Oratorio di San Lorenzo. Zdobiło ją przez kolejne 360 lat. Do czasu aż 18 października 1969 roku nieustaleni do dzisiaj sprawcy pod osłoną nocy włamali się do świątyni, wycięli płótno z ram, zawinęli je w dywan i wywieźli w sobie tylko znanym kierunku.
Próba szantażu
Od tamtej pory nikt nie widział Pokłonu pasterzy ze św. Franciszkiem i Wawrzyńcem. Pojawiło się natomiast bardzo wiele hipotez na temat tego kto stał za kradzieżą i co mogło stać się z płótnem Caravaggia. Od pierwszych chwil śledztwa podejrzenie padło na sycylijską mafię. W książce Joanny Łenyk-Barszcz i Przemysława Barszcza czytamy, że:
W kilka miesięcy po kradzieży do proboszcza Benedetta Rocco przyszedł list. „Mamy obraz” – napisali złodzieje. Proponowali w nim, aby ubić interes. Jeśli władze kościelne byłyby zainteresowane, to miały dać ogłoszenie w lokalnej gazecie.
Reklama
Przestępcy, w celu ukrycia tożsamości, nie chcieli na tym etapie żadnych osobistych kontaktów. Proboszcz poinformował o wszystkim superintendenta do spraw kulturalnych.
Władze kościelne postanowiły podjąć negocjacje z domniemanymi złodziejami i zamieściły stosowny anons w prasie. Po niedługim czasie nadszedł kolejny list. Tym razem w kopercie znalazł się skrawek płótna. „Był to fragment pokryty brązową farbą, prawdopodobnie wycinek przedstawiający ziemię, na której stoją postacie”.
Dołączono także notkę, której autorzy stwierdzali, że „jeśli chcecie się dogadać, zamieśćcie kolejne ogłoszenie”. Duchowni jednak nie byli już zainteresowani dalszymi negocjacjami z cosa nostrą.
Tak wspominał tamte wydarzenia na początku XXI wieku ksiądz Rocco. Jego relację potwierdziła również Antonella Lampona, której matka pracowała jako gospodyni proboszcza.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
W rękach narkotykowego bossa?
Na przestrzeni lat dywagowano także nad tożsamością sprawców. W książce Sekretna galeria czytamy, że wskazywano między innymi na:
(…) narkotykowego bossa Gaetana Badalamentiego. Wpływy tego sycylijskiego gangstera w latach 60. XX wieku rozszerzyły się na obszar USA, gdzie zaczął sprzedawać swój towar, co przełożyło się na nieprawdopodobne dochody.
Reklama
Za tą opcją opowiadała się Antonella Lampona. Również jeden z informatorów włoskiej policji kilka lat temu zapewniał, że to właśnie Badalamentii stał za kradzieżą dzieła barokowego mistrza. Bandyta miał je później sprzedać jednemu ze szwajcarskich handlarzy sztuki. W myśl takiej interpretacji obraz wciąż znajduje się w alpejskim kraju.
Pocięty i spalony?
Z kolei według zeznań złożonych w 1989 roku przez włoskiego mafioso Francesco Marin Mannoia, pseudonim Mozzarella, do kradzieży doszło na zlecenie zamożnego kolekcjonera. Jednak gdy kupiec zobaczył stan płótna, wycofał się z transakcji.
Jak tłumaczą Joanna Łenyk-Barszcz i Przemysław Barszcz „było ono zupełnie zniszczone wskutek niewłaściwego obchodzenia się z nim”.
Warstwy farby i werniksu tworzą na płótnie twardą, nieelastyczną skorupę, przez co obraz w żadnym wypadku nie może być rolowany. Taka próba musi skończyć się tym, że dzieło popęka wzdłuż osi zwinięcia, powstaną ubytki, a warstwa farby na dużych powierzchniach zostanie zniszczona.
Zgodnie z relację Mozzarelli bezwartościowy już dla gangsterów obraz został ostatecznie pocięty i spalony.
Reklama
Zjedzony przez myszy i świnie?
Jeszcze inną wersję wydarzeń przedstawił cyngiel cosa nostry Gasparo Spatuzza. Mafioso, który miał na sumieniu łącznie kilkadziesiąt ofiar, poszedł na współpracę z władzami. Utrzymywał, że po kradzieży obraz zmieniał kilkukrotnie właścicieli by ostatecznie zostać ukrytym w szopie. Tam miał zaś paść ofiarą myszy i świń, które niemal całkowicie go pożarły.
O zniszczeniu drogocennego płótna pisał także dziennikarz Peter Watson. W swojej książce The Caravaggio Conspiracy przekonywał, że w 1980 roku niemal udało mu się – w zamian za narkotyki i broń – odkupić dzieło od mafiosów.
Całą transakcję udaremniło jednak… niszczycielskie trzęsienie ziemi, które nawiedziło w tym czasie południowe Włochy. Według Watsona pod gruzami przepadł na zawsze także Pokłon pasterzy ze św. Franciszkiem i Wawrzyńcem.
A może to byli amatorzy?
Poza wątkiem mafijnym rozważano także wariant mówiący o tym, że kradzieży dokonali zupełni amatorzy. Do działania miał ich zachęcić program telewizyjny wyemitowany kilka tygodni przed włamaniem.
Zaprezentowano w nim dzieła Caravaggia, podając przy tym ich szacunkową wartość. Pod wpływem informacji ktoś mógł wpaść na pomysł łatwego – ale tylko w teorii – wzbogacenia się. Taki obrót spraw wydaje się jednak najmniej prawdopodobny.
Spekulacje na temat tego, co się stało z obrazem można mnożyć niemal w nieskończoność. Autorzy Sekretnej galerii wyliczają:
Reklama
(…) jeden z mafiosów zarzeka się, że bossowie używali obrazu jako dywanu dla podkreślenia swojej władzy, ktoś inny twierdzi, że na własne oczy widział, jak go niszczono itd. Jeden wspólny mianownik łączy dużą część wszystkich relacji – dewastacja dzieła.
Biorąc pod uwagę, że od kradzieży minęło już ponad 50 lat i do teraz nikomu nie udało się wpaść na trop Pokłonu pasterzy ze św. Franciszkiem i Wawrzyńcem jego zniszczenie wydaje się niestety bardzo prawdopodobne.
Co artyści ukryli w swoich arcydziełach
Bibliografia
- Joanna Łenyk-Barszcz, Przemysław Barszcz, Sekretna galeria. Co artyści ukryli w swoich arcydzieł, Zona Zero 2022.