Morderstwo księcia Romana Sanguszki. To czekało polską arystokrację z rąk bolszewików

Strona główna » XIX wiek » Morderstwo księcia Romana Sanguszki. To czekało polską arystokrację z rąk bolszewików

Upadek caratu, a następnie rewolucja bolszewicka wiązały się z zagładą polskich dworów i pałaców na naddnieprzańskiej Ukrainie. Dobra szlacheckie plądrowano i palono. Właścicieli, którzy zawczasu nie uciekli czekała zaś brutalna śmierć. Szczególnie tragiczny był los 85-letniego księcia Romana Sanguszki.

Jak podaje Tomasz Stańczyk w książce pt. Najdalsze Kresy. Ostatnie polskie lata w przededniu wybuchu I wojny światowej w guberniach kijowskiej, wołyńskiej i podolskiej żyło około miliona Polaków. Naszych rodaków nie brakowało w szeregach lokalnych elit. W polskich rękach znajdowały się też aż 4 tysiące majątków ziemskich.


Reklama


Bolszewicka propaganda

Bez wątpienia jednym z największych był ten należący do książąt Sanguszków. W skład utworzonej w 1907 roku ordynacji zasławskiej wchodziło 70 000 hektarów gruntów ornych, lasów, łąk oraz jezior i stawów. W chwili upadku caratu nestorem rodu był liczący 85 lat książę Roman Sanguszko.

Sędziwy arystokrata przez całe życie unikał polityki. Wolał zajmować się hodowlą koni arabskich, kolekcjonowaniem dzieł sztuki oraz filantropią. Chociaż żył w zgodzie z miejscową ludnością, nie uchroniło go to przed okrutną śmiercią z rąk podburzanych przed bolszewików żołnierzy 264 Pułku Zapasowego.

Książkę Roman Sanguszko (domena publiczna).
Książkę Roman Sanguszko (domena publiczna).

Formacja złożona z byłych katorżników stacjonowała w miasteczku Sławuta, gdzie znajdował się piękny pałac Sanguszków. Jak pisze Tomasz Stańczyk sołdaci szybko ulegli czerwonej agitacji:

Grabiono spichrze, wybito stado 300 danieli, wraz z chłopami wycinano książęce lasy. Żołnierze tłumaczyli okolicznym włościanom, że Sanguszkowie już „dosyć się napili ich krwi!”.


Reklama


W tej sytuacji na prośbę księcia Romana w Sławucie pojawiła się sotnia kozaków dla ochrony majątku, co jeszcze bardziej „rozjuszyło ów pułk zdziczały”. Kozaccy oficerowie nie zamierzali jednak siłą zaprowadzać tam porządku.

Na pałac

Tłumaczyli, że nie chcą jeszcze bardziej zaogniać sytuacji. Po miesiącu bezczynności Kozacy odjechali, a ich miejsce zajął oddział dragonów. Ci zdecydowanie energiczniej przystąpili do działania.

Artykuł powstał głównie w oparciu o książkę Sławomira Kopra i Tomasza Stańczyka pt. Najdalsze Kresy. Ostatnie polskie lata (Wydawnictwo Fronda 2021).
Artykuł powstał głównie w oparciu o książkę Sławomira Kopra i Tomasza Stańczyka pt. Najdalsze Kresy. Ostatnie polskie lata (Wydawnictwo Fronda 2021).

1 listopada 1917 roku podczas interwencji jeden z kawalerzystów obił szablą kradnącego drewno żołnierza 264 Pułku Zapasowego. Bolszewiccy agitatorzy szybko podchwycili temat rozgłaszając, że sołdata zabito. Jego rozwścieczeni kompanii z oddziału postanowili wziąć krwawy odwet.

Niewiele myśląc ruszyli na pałac Sanguszków. Po dotarciu na miejsce najpierw ostrzelali budynek, a następnie rzucili się na poszukiwania księcia, aby wymierzyć mu „sprawiedliwość”. Gdy w końcu dopadli staruszka został on mocno poturbowany, a potem wywleczony na zewnątrz. Według relacji świadków oprawcy przez dłuższy czas debatowali o tym w jaki sposób pozbawić arystokratę życia. Padały propozycje utopienia go w pobliskim stawie lub spalenia żywcem w pałacu.


Reklama


Trzydzieści ran

Słysząc to książę Sanguszko miał poprosić, aby oddano go pod sąd miejscowej ludności. Był przekonany, że nic mu nie grozi z rąk okolicznych chłopów. Żołnierze jednak ani myśleli się na to zgadzać. Jeden z nich ugodził staruszka bagnetem w pierś. Jak pisał Zygmunt Radzimiński w pracy poświęconej pamięci zamordowanego:

W ślad za tym przeszyto mu osiemnaście razy bagnetami piersi na wylot, sześcioma zaś plecy również na wylot, rękę prawą, którą się zasłaniał, srodze zraniono (…). W ogóle (…) otrzymał trzydzieści ran!

Po zamordowaniu zdarto jeszcze zeń buty, po czym znów naradzano się, co zrobić ze (…) zwłokami? Były głosy, by dla niedopuszczenia do ich pogrzebania, wrzucić je do wody, lub w ogień, ale przemogła chęć natychmiastowego zajęcia się w dalszym ciągu rabunkiem, wobec czego zostawiono je na miejscu dokonanego niebywałego mordu.

Kara tylko w teorii

Po splądrowaniu pałacu zrewoltowani żołnierze podpalili budynek, który doszczętnie spłonął. Współautor książki Najdalsze Kresy. Ostatnie polskie lata podaje, że:

Zniszczona została biblioteka, ale uratowano obraz św. Teresy, który przeniesiono do kościoła. Na szczęście ocalała też część cennych zbiorów, a przede wszystkim archiwum sławuckie wywiezione podczas I wojny światowej do Niżnego Nowogrodu. Na mocy traktatu ryskiego powróciło ono do Polski.

Ciało zamordowanego księcia Romana Sanguszki (domena publiczna).
Ciało zamordowanego księcia Romana Sanguszki (domena publiczna).

Informacja o zamordowaniu księcia szybko obiegła polską, jak i zagraniczną prasę. Wtedy jeszcze nie wiedziano do czego zdolni są bolszewicy. Dziennikarze donosili również o tym, że gdy w Sławucie na chwilę udało się zaprowadzić porządek, zabójcy stanęli przed sądem wojskowym.

Na ławie oskarżonych zasiadło łącznie dwunastu żołnierzy. Ośmiu z nich skazano na katorgę lub roty aresztanckie. Ale jak podkreśla Tomasz Stańczyk wątpliwe, „by wobec ogólnej anarchii wyrok ten został wyegzekwowany”.

Przeczytaj również o najbardziej dzikim i zacofanym obszarze przedwojennej Polski. Niewiele się tam zmieniło od średniowiecza


Reklama


Kontynuacja bestsellerowej serii

Bibliografia

Autor
Daniel Musiał
3 komentarze

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.