Procesja kościelna z drugiej połowy XIX wieku. Grafika prasowa

Niewygodny epizod z historii polskiego Kościoła. O tym, jak księża pracowali 200 lat temu nie usłyszycie w kazaniu

Strona główna » XIX wiek » Niewygodny epizod z historii polskiego Kościoła. O tym, jak księża pracowali 200 lat temu nie usłyszycie w kazaniu

W czasach Rzeczpospolitej Obojga Narodów państwo ani nie usiłowało, ani tym bardziej nie było w stanie ingerować w wewnętrzne życie Kościoła. Rzecz wyglądała raczej odwrotnie. Duchowni zajmowali kluczowe urzędy i kontrolowali znaczną część senatu, prymas był natomiast interreksem, a więc najważniejszą osobą w okresach bezkrólewia. W efekcie Kościół skutecznie wpływał na działalność państwa. Sytuacja zmieniła się nie do poznania dopiero wraz z rozbiorami.

Zcentralizowane i zbiurokratyzowane mocarstwa zaborcze doskonale rozumiały jak wielki wpływ pleban czy proboszcz ma na lokalną społeczność i jak skutecznie może przekazywać jej wolę władzy oraz dbać o to, by nie narastał groźny dla rządzących ferment.


Reklama


Zwłaszcza machina polityczna imperium Habsburgów, oficjalne, a nawet ostentacyjnie katolickiego, dostrzegała wartość księży jako realizatorów woli dworu.

W efekcie od schyłku XVIII stulecia duchowni na obszarze zaboru austriackiego zaczęli być traktowali wprost jak urzędnicy państwowi obcej, okupacyjnej władzy. I co ważne – godzili się na taką rolę.

Chłopięta w szkółce wiejskiej. Obraz XIX-wieczny
Chłopięta przed księdzem w szkółce wiejskiej. Obraz XIX-wieczny.

Pełna lojalność wobec obcej władzy

Przed dwoma stuleciami sam pomysł, że kler mógłby występować przeciwko rządzącym lub zachowywać neutralność nie istniał w debacie publicznej. Nie było mowy o męczennikach w walce z systemem, czy piewcach wolności sumienia. Słowem – nie mogły istnieć historie podobne do tych, jakie zrodził okres PRL-u.

Powszechną normą w wiekach XVIII i XIX była postawa lojalistyczna. Mówiąc krótko: polski kler służył austriackiej władzy i brał za to pieniądze.


Reklama


Ksiądz czyli urzędnik

W zamian za wierność i gotowość do służby tronowi plebani otrzymywali wynagrodzenie z tak zwanego funduszu kościelnego.

I jak podkreślają Andrzej Chwalba oraz Wojciech Harpula na kartach książki Cham i pan. A nam, prostym, zewsząd nędza, „aż do konkordatu zawartego w 1855 roku więcej czasu poświęcali na pracę administracyjną niż duszpasterską, a i później obowiązków wobec cesarza im nie brakowało”. Księża odpowiadali za:

(…) prowadzenie ewidencji ludności, brali udział w poborze rekrutów oraz zbieraniu podatków. Parafia stała się jednostką okręgu podatkowego. Mieli obowiązek odczytywania z ambony pism urzędowych i komentowania ich w duchu państwowym.

Tekst powstał w oparciu o książkę Andrzeja Chwalby i Wojciecha Harpuli pt. Cham i pan. A nam, prostym, zewsząd nędza? (Wydawnictwo Literackie 2022).

Postęp, zdrowie… i lojalność

Niekiedy wspomina się, że do zadań takich księży-urzędników należało promowanie szczytnych osiągnięć cywilizacyjnych.

Pod naciskiem władz słusznie przekonywali chłopów chociażby do budowania domów z kominem, zapewniających zdrowsze życie i chroniących przed zaczadzeniem, albo do zaopatrywania się w lampy naftowe, ułatwiające aktywność po zmroku.


Reklama


Jak zaznaczają autorzy książki Cham i pan. A nam, prostym, zewsząd nędza, kapłani ogłaszali nawet z ambony, że włościanie, „którzy będą ociągali się z wprowadzaniem nowinek, nie doczekają się wizyty księdza podczas kolędy”.

Ale przecież nie to było ich najważniejszym zdaniem. Dwór oczekiwał po pierwsze, ze każdy kapłan będzie „krzewić lojalności parafian wobec cesarza, Habsburgów i państwowości austriackiej”.

Procesja kościelna z drugiej połowy XIX wieku. Grafika prasowa
Procesja kościelna z drugiej połowy XIX wieku. Grafika prasowa, koloryzacja automatyczna – Palette.fm.

I chyba plebani wywiązali się z misji przednio, jeśli do dzisiaj w Małopolsce Galicja jest traktowana z sentymentem, a mit „dobrego cesarza” niezmiennie trzyma się mocno.

I to mimo, że cały ten region stanowił siedlisko głodu, chorób, nędzy i zacofania, rozmyślnie drenowane przez władze w Wiedniu.

Bibliografia

Artykuł powstał w oparciu o ksiązkę Andrzeja Chwalby i Wojciecha Harpuli pt. Cham i pan. A nam, prostym, zewsząd nędza?. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Literackiego w 2022 roku.

Autor
Grzegorz Kantecki

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.