Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, musi chodzić o pieniądze i wpływy polityczne. Na pewno o nich właśnie myśleli Olbracht Gasztołd oraz Jerzy Radziwiłł, kiedy w 1530 roku zawarli ścisłe przymierze między swoimi rodami. Sojusz, który miał zmienić układ sił w Wielkim Księstwie Litewskim.
Na pierwszy rzut oka był to układ zupełnie nie do pomyślenia. Absurdalny żart na mapie litewskiej polityki, w którym nic się nie zgadzało.
Reklama
Gasztołdowie to była klasa sama w sobie. Ród zasłużony już w czasach Władysława Jagiełły, szczycący się starożytnymi tradycjami i cieszący czołobitnym szacunkiem. Pod względem wpływów ustępowali wyłącznie panującym Jagiellonom. W bogactwie dawno ich już prześcignęli.
Radziwiłłowie na tym tle wypadali dość marnie. Byli potężni, ale nie cieszyli się szacunkiem prawdziwie starych rodów. Nie mieli długiej historii, wielkich przodków, a do niedawna – nawet nazwiska, ukutego dopiero z końcem XV stulecia. To byli, mówiąc krótko, nuworysze.
Magnaccy nuworysze. Początki potęgi Radziwiłłów
Swoją siłę budowali na brutalnym ucisku poddanych, gwałtach, napadach i terrorze. Pod wieloma względami wciąż bardziej przypominali bandytów niż magnatów.
Pławili się w prymitywnych rozrywkach, sławę zdobywali tylko na wojnach, a w polityce widzieli głównie kolejne narzędzie oszustw i wyzysku. Na niepokornych poddanych nie bali się wysyłać wojska; podległą sobie szlachtę trzymali w ciągłym strachu. Bili i szarpali bojarów za brody, zamiast zjednywać ich sobie urzędami i nagrodami.
Reklama
Cywilizować zaczęli się na dobrą sprawę dopiero w czasach wspomnianego Jerzego Radziwiłła – hetmana wielkiego litewskiego, wybitnego dowódcy, pogromcy Krzyżaków, Moskali i Tatarów oraz marszałka nadwornego Litwy.
Latyfundia rodu obejmowały za jego życia już prawie trzynaście tysięcy gospodarstw i siedemdziesiąt tysięcy poddanych. Sam tylko Jerzy Radziwiłł był właścicielem trzydziestu jeden dworów i pałaców, w których pracowało ponad dwa tysiące służących gotowych na każde jego skinienie.
Tak olbrzymiego majątku, tak wielkiej świty i rzeszy ludzi nie można było na dłuższą metę utrzymywać w ryzach wyłącznie w oparciu o tyranię. Zmiany musiały nadejść. Nie byłyby jednak tak szybkie i radykalne, gdyby nie jedna kobieta.
Przyspieszona szkoła realpolitik. Konflikt z Boną Sforzą
Radziwiłłowie – pazerni, wiecznie nienasyceni i żądający coraz to nowych włości i skarbów – w początkach XVI wieku zaczęli nagle tracić całkiem niedawno zdobyte wpływy.
Królowa Bona Sforza wzięła ich na cel podczas realizacji swojego wielkiego planu rewindykacji dóbr królewskich. Zgodnie z wolą monarchini posypały się procesy, kontrole i konfiskaty.
Jerzy Radziwiłł usiłował reagować na znane sobie sposoby. Kazał pobić urzędników królowej, zlecił podrobienie dokumentów potwierdzających własność spornych ziem. Efekty były katastrofalne. Hetman tracił już nie tylko ziemie, ale też urzędy i przywileje.
Starcie z potężną Włoszką – która jak nikt brylowała w sztuce podstępu, a na swój użytek miała cały aparat państwowy – stało się dla Radziwiłła przyspieszonym kursem nowoczesnej Realpolitik. I paradoksalnie gdy opadł bitewny kurz, okazało się, że magnat więcej zyskał niż stracił.
Reklama
Bona pragnęła powalić kolosa na glinianych nogach, jednak osiągnęła skutek odwrotny od zamierzonego. Jako potężni, ale mało wyrafinowani awanturnicy Radziwiłłowie może i byli męczącą przeszkodą, ale nie byli niebezpieczni. Teraz, gdy zaczęli przejmować metody Bony, jej własny sposób myślenia i działania, stali się prawdziwym zagrożeniem. W gruncie rzeczy to ona ich stworzyła.
Bez Bony nie byłoby Radziwiłłów znanych z podręczników do historii. Bezwzględnych, przebiegłych, zawsze przedkładających interes rodu nad interes państwa i przez kolejne stulecia odciskających piętno na losach Polski. Ona też przekonała Jerzego Radziwiłła, że dla osiągnięcia celu należy bratać się nawet z największym wrogiem. Chociażby z Gasztołdami.
Polityczny związek na życzenie ojców
Złej krwi pomiędzy dwoma rodami nie brakowało. Ojciec Radziwiłła przed laty doprowadził do aresztowania i uwięzienia na rok Olbrachta Gasztołda za udział w antypaństwowym spisku. Gasztołd ze swojej strony na lewo i prawo rozpowiadał, że za czasów Jagiełły i Witolda cały majątek nieruchomy Radziwiłłów składał się z dwudziestu kmieci. I że wciąż zostały im z tamtego okresu chamowate obyczaje.
Były też zadrażnienia zupełnie świeże. Jeszcze w 1530 roku Jerzy Radziwiłł zajął i spalił zamek Gasztołdów w Tykocinie. A mimo to w tym samym roku rody pogodziły się – i zbudowały wspólny front przeciwko Bonie.
Reklama
Na Litwie zaczął nieoficjalnie rządzić swoisty triumwirat złożony z dwóch Radziwiłłów i Gasztołda. „Krzyki i jęki wznoszą się aż pod niebiosa”, odkąd „trzech uchwyciło całą władzę w swoje ręce” – podawało ówczesne źródło. Sojusz okazał się tak korzystny dla obu stron, że po paru latach postanowiono uzupełnić go o pakt krwi. Aby ostatecznie pokrzyżować plany potężnej królowej, Jerzy Radziwiłł wydał swoją córkę za mąż za jedynego syna Olbrachta Gasztołda.
Panna młoda nosiła imię Barbara i liczyła sobie siedemnaście lat (więcej o jej młodości i wykształceniu pisałem już w innym artykule). Z kolei pan młody, Stanisław Gasztołd, był trzydziestolatkiem i całe dotychczasowe życie spędził w cieniu apodyktycznego ojca.
Ścieżka jego kariery została wytyczona, jeszcze zanim osiągnął pełnoletność. Kiedy Olbracht Gasztołd był sojusznikiem Bony, uzyskał dla potomka prestiżowy urząd wojewody nowogródzkiego. Chłopak miał zaledwie piętnaście lat, ale królowej to nie przeszkadzało. W zamian za nominację Gasztołdowie zgodzili się bowiem poprzeć elekcję vivente rege: wyniesienie królewicza Zygmunta Augusta na tron jeszcze za życia ojca.
Bez szczęśliwego zakończenia
Ślub Barbary Radziwiłłówny i Stanisława Gasztołda odbył się z wielką pompą 18 maja 1537 roku. Barbara otrzymała wspaniały posag i imponującą oprawę. Spełniła swoją rolę, więc teść i ojciec szybko przestali zaprzątać sobie nią głowę. Nie zdążyli już dostrzec, w jak bardzo złym kierunku zmierzają sprawy.
Reklama
Olbracht Gasztołd zmarł w 1539 roku w wieku sześćdziesięciu dziewięciu lat. Jerzy Radziwiłł był osiem lat młodszy, gdy odszedł w 1541 roku. Barbara i Stanisław zostali sami na olbrzymim majątku Gasztołtów, a tymczasem ich małżeństwo okazało się zupełnym nieporozumieniem.
Nie znaleźli wspólnego języka. Nic między nimi nie zaiskrzyło ani chyba nawet nie miało okazji zaiskrzyć, bo wyraźnie unikali swojego towarzystwa.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Wojewoda nowogródzki – awansowany niedługo po śmierci ojca na wojewodę trockiego – zamiast żoną, wolał zajmować się polityką. Z ich związku nie urodziło się żadne dziecko, ale że oboje byli młodzi, to nikt nie podnosił głośno drażliwego tematu. I wtedy nastąpiła katastrofa.
Stanisław Gasztołd umarł nagle w 1542 roku. Nie miał chyba nawet trzydziestu pięciu lat. Ród, który trząsł Litwą od kilkuset lat, przestał istnieć. Ster sprzymierzonej z nim familii Radziwiłłów przeszedł w ręce młodego, niedoświadczonego pokolenia. Kraj pogrążał się w nieuniknionym chaosie. Jakby tego było mało, gruchnęła wiadomość, że na Litwę jedzie król – młody, ale już koronowany na następcę ojca Zygmunt August, do którego wdowa pragnęła udać się z prośbą o pomoc w sprawach spadkowych…
***
O życiu Barbary Radziwiłłówny i jej słynnym związku z polskim królem przeczytacie w mojej książce pt. Damy złotego wieku. Jej nowe wydanie właśnie trafiło do sprzedaży (Wydawnictwo Literackie 2021). Do kupienia na Empik.com.
Wybrana bibliografia
- Baliński Michał, Pamiętniki o królowej Barbarze, żonie Zygmunta Augusta, t. I-II, J. Glücksberg, 1837.
- Bartoszewicz Julian, Charakter Barbary Radziwiłłówny jej choroba i śmierć, Księgarnia Polska A. Dzwonkowskiego, 1864.
- Besala Jerzy, Barbara Radziwiłłówna i Zygmunt August, Świat Książki, 2007.
- Bogucka Maria, Bona Sforza, Ossolineum, 2009.
- Kosman Marceli, Przy dworze i w opozycji. Próba spojrzenia na ród Radziwiłłów w XV–XVIII wieku [w:] Faworyci i opozycjoniści. Król a elity polityczne w Rzeczypospolitej XV–XVIII wieku, red. Mariusz Markiewicz, Ryszard Skowron, Zamek Królewski na Wawelu, 2006.
- Kultura Wielkiego Księstwa Litewskiego. Analizy i obrazy, opracowanie zbiorowe, Universitas, 2006.
- Kuchowicz Zbigniew, Barbara Radziwiłłówna, Wydawnictwo Łódzkie, 1989.
- Pociecha Władysław, Barbara Radziwiłłówna [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. I.
- Sucheni-Grabowska Anna, Nowy sąd nad Barbarą, „Miesięcznik Literacki”, nr 9 (1977).