Początek ekspansji wikingów na wschodzie. Tak wyglądały pierwsze wyprawy ludzi Północy na ziemie Słowian

Strona główna » Średniowiecze » Początek ekspansji wikingów na wschodzie. Tak wyglądały pierwsze wyprawy ludzi Północy na ziemie Słowian

Niejako sama geografia zadecydowała o kierunkach skandynawskiej ekspansji i eksploracji. Wikingowie duńscy i norwescy ruszyli na zachód, do państwa Franków, do Brytanii oraz na leżące w jej bliższym i dalszym sąsiedztwie wyspy, podczas gdy szwedzcy za cel obrali ogromne tereny położone między Bałtykiem i Morzem Czarnym. Dotarli na Ruś i do Konstantynopola, gdzie mocno zaznaczyli swoją obecność. Oto jak wyglądały początki ich ekspansji.

O skali zaangażowania szwedzkich wikingów na wschodzie i południowym wschodzie Europy świadczy prosty i wielce wymowny fakt. O ile podczas prac wykopaliskowych w Norwegii natrafiono na zaledwie czterysta arabskich monet, w Danii na dziesięciokrotnie większą liczbę, o tyle w Szwecji, przede wszystkim na Gotlandii, archeologowie i poszukiwacze skarbów znaleźli ich aż około osiemdziesięciu tysięcy!


Reklama


Podpora skandynawskiej gospodarki

Okoliczność ta nie świadczy bynajmniej o bezpośrednich kontaktach Szwedów (od plemienia Swewów zwanych też Swearami lub Swionami) z krajami arabskimi z terenu Azji, tam wikingowie nie dotarli. Wiadomo natomiast, że za sprawą kupców z kalifatu Abbasydów, głównie z terenów dzisiejszych Iranu i Iraku, krótko przed 800 rokiem znaczne ilości monet znalazły się na obszarze nazwanym wkrótce Rusią Kijowską i dopiero stamtąd trafiły do Skandynawii, co obrazuje rozległość kontaktów między mieszkańcami stosunkowo odległych od siebie krain.

Można sobie jednocześnie wyobrazić, że odkryte na terenie krajów skandynawskich monety to jedynie część, być może znikoma, spośród tych, które tam dotarły; wiele wciąż czeka na ujawnienie, inne zostały przetopione i wykorzystane w produkcji biżuterii.

Srebro z pierwszego depozyytu odkrytego w Spillings (W.carter/CC BY-SA 4.0).
Srebrny skarb wikingów odnaleziony w Spillings (W.carter/CC BY-SA 4.0).

Zdaniem Else Roesdahl „arabskie srebro było przez wiele lat w okresie wikingów istotną podporą ruskiej, jak i skandynawskiej gospodarki”, za jego sprawą wprowadzono system rozliczeń pieniężnych — przede wszystkim w Szwecji i Danii, na obszarze Norwegii przeważała wymiana towarowa.

Około 965 roku strumień srebra napływający do Skandynawii zdecydowanie się zmniejszył, a po dalszych kilkudziesięciu latach całkowicie ustał. Doprowadziło to do kryzysu gospodarczego i politycznego i miało wpływ na rozpoczęcie kolejnej fali najazdów na Brytanię.

Wikingowie i Stara Ładoga

Największy dotychczas skarb w postaci monet arabskich, dirhamów wybitych głównie między 749 a 786 rokiem, znaleziono na terenie Starej Ładogi, osady położonej nad rzeką Wołchow, w odległości około 10 kilometrów od jeziora Ładoga. W to miejsce nie sięgało osadnictwo Słowian. Osada powstała około połowy VIII wieku za sprawą miejscowych plemion nadbałtyckich, głównie Finów i Estów, i nosiła wówczas nazwę Aldeigjuborg.

Dla wikingów szwedzkich nie stanowiła celu napaści, ale miejsce wymiany handlowej i dogodny punkt na szlaku wiodącym dalej na południe, w stronę Morza Czarnego. Szybko zdobyła rozgłos jako osada przyjazna kupcom i myśliwym, dla których okoliczne lasy, pełne zwierzyny, stanowiły istny raj. To tutaj odbywał się wielki handel, który doprowadził do rozkwitu faktorii.


Reklama


O jej wielkości świadczy chociażby rozległe cmentarzysko położone po drugiej stronie rzeki Wołchow, na którym odkryto setki mniejszych i większych kurhanów grobowych. W Starej Ładodze sprzedawano i nabywano futra, miód i bursztyn z północy oraz towary luksusowe z Bizancjum i krajów arabskich. Wydaje się, że wielkie wzięcie miała broń wikingów, w szczególności zbroje i miecze, zarówno produkcji własnej, jak i zdobyte w zachodniej Europie. Na targu wystawiano również pochodzących głównie stamtąd niewolników.

Rządy kungrów

W Starej Ładodze, podobnie jak w wielu tego typu osadach założonych przez Szwedów, rządy, oparte na przybocznej drużynie, tzw. drotcie, sprawował jeden z licznych konungrów (termin oznaczał „człowieka znakomitego rodu”).

Tekst stanowi fragment książki Sławomira Leśniewskiego pt. Wikingowie (Wydawnictwo Literackie 2025).
Tekst stanowi fragment książki Sławomira Leśniewskiego pt. Wikingowie (Wydawnictwo Literackie 2025).

Tytuł ten miał niewielki prestiż i znaczenie, w praktyce ograniczone do osady, nad którą konungr panował, i położonych wokół niej ziem. Jak w książce Wikingowie na Rusi napisał Michał Beczek,

(…) tytuł konungra mógł sam sobie nadać władca, którego całe „królestwo” można było objąć wzrokiem z palisady jego grodu. Jedyny warunek, jaki winien spełniać konungr, stanowiło bycie niezależnym od nikogo władcą.


Reklama


Z uśmiechem i delikatnym przekąsem można by zauważyć, że zgodnie z popularnym powiedzeniem swe-go czasu w Gruzji tytuł książęcy przypaść mógł każdemu, kto posiadał większe stado owiec… Władzę konungra dodatkowo ograniczał fakt, że jego poddanymi byli na ogół ludzie wolni, uzbrojeni i dobrze władający bronią.

W razie nazbyt dyktatorskich i niesprawiedliwych rządów musiał się liczyć ze zbrojnym oporem. Nie było to jedyne zagrożenie. Zdarzało się, o czym można przeczytać w sagach, że konungra składano w ofierze dla przebłagania bogów, chociażby podczas przedłużającej się klęski głodu. Poświęcenie życia „króla” uważano za najlepszy sposób zyskania ich przychylności; im wyższy był status społeczny ofiary, tym większa gwarancja przebłagania boskich mieszkańców Walhalli.

Ruryk wraz z braćmi witany w Starej Ładodze. Obraz Wiktora M. Wasniecowa (domena publiczna).
Ruryk wraz z braćmi witany w Starej Ładodze. Obraz Wiktora M. Wasniecowa (domena publiczna).

Szlak wikingów na południe

Blisko sto lat przed powstaniem Starej Ładogi wikingowie założyli faktorię na bałtyckim brzegu Łotwy, w okolicy Grobiny położonej w pobliżu Lipawy, skąd istniało łatwe połączenie z Birką, zwaną najstarszym szwedzkim miastem. (…).

Grobina stała się jedną z pierwszych baz, z których Szwedzi eksplorowali terytoria na południowy wschód od Morza Bałtyckiego. Jak zauważył Ben Hubbard: „Osiedla, które utworzyli nad Bałtykiem i na obszarze Rusi, zalicza się do najstarszych i najdłużej istniejących w dziejach ekspansji wikingów”. Stamtąd z biegiem dwóch wielkich rzek, Wołgi i Dniepru, popłynęli na swoich długich łodziach na południe, zakładając kolejne placówki.


Reklama


Szlak wyznaczony przez Wołgę kończył się na ziemiach od VII wieku poddanych władzy Chazarów, stepowego plemienia pochodzenia tureckiego, posiadającego własne państwo. Kaganat Chazarów stał się nie tylko sprzymierzeńcem Bizancjum w jego wojnach z Arabami, lecz także dzięki kontrolowaniu wybrzeży mórz Kaspijskiego i Czarnego pomiędzy ujściami Wołgi i Dniepru pośrednikiem w handlu z cesarstwem i arabskimi kupcami.

Chazarowie czerpali z tego ogromne zyski. Z czasem rozszerzyli stan posiadania, ściągając daniny z podbitych plemion i grabiąc wszystkich, którzy nie zamierzali dobrowolnie im się podporządkować. Również kupcy skandynawscy wybierający żeglugę po Wołdze musieli się liczyć z poniesieniem znacznych kosztów w postaci opłat na rzecz Chazarów.

Rusowie handlujący niewolnikami z Chazarami (Siergiej Iwanow/domena publiczna).
Rusowie handlujący niewolnikami z Chazarami (Siergiej Iwanow/domena publiczna).

Wikingowie na Dnieprze

Drugi szlak, zdecydowanie krótszy, przetarty później i wiodący na zachód od Wołgi wodami Dźwiny, a potem Dniepru, był niebezpieczny ze względu na częste ataki tubylców i trudniejszy pod względem żeglugi; na niektórych odcinkach wymagał przeciągania statków lądem ze względu na słynne porohy.

Centralnym punktem wyprawy Dnieprem był późniejszy Kijów, zasiedlony przez wschodniosłowiańskich Polan (plemię od VI do X wieku zamieszkujące brzegi środkowego Dniepru, niemające nic wspólnego z Polanami osiadłymi na terenie późniejszej Polski) i poddany politycznej władzy Chazarów.


Reklama


Pojawienie się w nim ludzi Północy miało rozpocząć dzieje tak słynnego później księstwa, mającego do odegrania wielką rolę w dziejach kontynentu. Nie od razu jednak. Początkowo osada służyła Waregom jedynie jako ostatni ważny przystanek przed dalszą drogą na południe, miejsce, w którym mogli odpocząć po dotychczasowych trudach, naprawić i zaprowiantować łodzie, uzupełnić ich załogi.

Zaznaczyć wypada, na co uwagę zwrócił Michał Beczek, że „Kijów nigdy nie stał się tak skandynawskim miastem jak Ładoga i żywioł słowiański pozostał dominującym w mieście”. Opisany szlak zyskał popularną nazwę „Od Waregów do Greków” — ostatni etap żeglugi prowadził dość spokojnymi wodami Morza Czarnego — i szybko zapełnił się Skandynawami. Rozkwit tej drogi przypadł na IX wiek. Na południe podążali zarówno kupcy, jak i wikingowie, którzy nie zamierzali handlować, ale mordować i grabić.

Pogrzeb wodza wikingów z Rusi (waregów) w wyobrażeniu Henryka Siemiradzkiego.
Pogrzeb wodza wikingów z Rusi (Waregów) w wyobrażeniu Henryka Siemiradzkiego (domena publiczna).

Skąd wzięła się nazwa Waregowie?

Do pierwszego znaczącego najazdu, o którym wspominają źródła, doszło już na przełomie VIII i IX wieku. Dowodził nim niejaki Brawlin, który z gromadą podobnych mu, żądnych szybkiego łupu wikingów spustoszył wybrzeża Krymu, biorąc za główny cel wyjątkowo zasobne i niemal zupełnie bezbronne przybytki kościelne.

Na następny, jeszcze bardziej spektakularny wyczyn ludzi Północy przyszło poczekać około trzech dziesiątków lat. W 830 roku złupili oni znajdujące się pod władzą Bizancjum miasto o nazwie Amastryda, położone w Paflagonii na północy Azji Mniejszej i jednocześnie na południowym wybrzeżu Morza Czarnego. Beczek nie wyklucza, że warescy najeźdźcy krótko wcześniej przejęli z rąk Chazarów Kijów i narzucili swoje rządy miejscowym Polanom. Równie dobrze mogło się to stać trochę później, co sugeruje słynna kronika Nestora.

Lokalna ludność nazywała przybyszów z Północy Waregami lub Rusami, co miało oznaczać „tych, którzy wiosłują”. Pochodzenie obu terminów było i jest nadal przedmiotem dysput i sporów. Waregowie nie tylko zresztą wiosłowali w dół rzek, głównie Wołgi i Dniepru, płynącego przez Kijów aż do Morza Czarnego.

Czasami, po natrafieniu na mielizny, porohy, zimą na krę, musieli przenosić łodzie lądem. Owe przenoski budziły zdumienie autochtonów, którzy wcześniej nie byli świadkami podobnego sposobu uprawiania żeglugi rzecznej za pomocą równie dużych jednostek pływających.


Reklama


Ruryk i początki Rusi

W tym miejscu dochodzimy do kwestii związanej z rolą odegraną przez wikingów w powstaniu Rusi Kijowskiej i roztoczeniem przez nich rządów nad miejscowymi plemionami. Wedle dość powszechnej opinii kolebkę ruskiej państwowości stworzyli trzej bracia, Ruryk, Sineus i Truwor.

Taką wersję pozostawił Nestor w spisanej w XII wieku Powieści minionych lat. Wspomniał on o wezwaniu przez miejscową ludność Waregów, aby przybyli i zaprowadzili sprawiedliwe rządy nad zwaśnionymi lokalnymi plemionami: „I rzekli sobie: «Poszukajmy sobie kniazia, który by władał nami i sądził wedle prawa». I poszli za morze, ku Waregom, ku Rusi.

Główne szlaki, którymi podróżowali Waregowie (Briangotts/CC BY-SA 3.0).
Główne szlaki, którymi podróżowali Waregowie (Briangotts/CC BY-SA 3.0).

Bowiem tak zwali się ci Waregowie — Rusią, jako się drudzy zowią Szwedami, inni Normanami i Anglami, a jeszcze inni Gotami”. W rozumieniu Nestora Rusią były ziemie Waregów za morzem, czyli Skandynawia. Etymologii tego słowa można się doszukać w języku starofińskim, w którym Szwecję określano jako Ruotsi, a Skandynawów jako rootsi, co wywodziło się od słowa rothsmenn, oznaczającego żeglarzy.

Stąd być może Szwedów osiadłych nad Dnieprem i Wołgą zaczęto nazywać Rusami. Mniejsze kontrowersje budzi pochodzenie terminu „Wareg”, którym Słowianie nazywali wszystkich przybyszów z Północy — niektóre interpretacje wywodzą ów termin od staro nordyckiego określenia wioślarza, inni badacze, doszukując się jego korzeni, wskazują staroskandynawskie słowo var, oznaczające uroczyste ślubowanie lub przysięgę. (…)


Reklama


Ile prawdy w legendzie?

Wspomniane przez Nestora wezwanie wywołało żywy odzew u Waregów. „I wybrali się trzej bracia z rodami swoimi, i wzięli ze sobą wszystką Ruś, i przyszli do Słowien najprzód, i siadł najstarszy, Ruryk, w Nowogrodzie, a drugi, Sineus, na Białym Jeziorze, a trzeci, Truwor, w Izborsku. I od tych Waregów przezwała się ziemia ruska”. Zapisek dotyczy początku lat sześćdziesiątych IX wieku.

Potomkowie Ruryka jako dynastia mieli przetrwać aż do schyłku XVI stulecia i zejść ze sceny dziejowej wraz ze śmiercią władcy państwa moskiewskiego, cara Fiodora, syna osławionego Iwana IV Groźnego (…). Nie wszystko w opowieści Nestora musi być jednak prawdą, a można wręcz stwierdzić, że w wypadku wielu opisanych przez niego zdarzeń z pewnością nią nie jest.

Posąg Ruryk na pomniku tysiąclecia Rusi (Дар Ветер/CC BY-SA 3.0).
Posąg Ruryk na pomniku tysiąclecia Rusi (Дар Ветер/CC BY-SA 3.0).

Nawet niemal powszechnie uznawane za pewnik istnienie Ruryka! Władysław Serczyk, ceniony współczesny polski historyk, w opracowaniu Historia Ukrainy wyraził następujący pogląd, nieobcy wielu innym badaczom tematu:

Z dotychczasowej literatury przedmiotu wynika, iż o ile historyczność samego Ruryka, w szczególności zaś Sineusa i Truwora, może podlegać dyskusji, podobnie jak „zaproszenie” Waregów na ziemie słowiańskie, o tyle nie można kwestionować przypuszczalnego najazdu Normanów na ziemie słowiańskie i obecność wojowników normańskich wśród najbliższego otoczenia pierwszych książąt ruskich.


Reklama


(…) Jak dalej pisał Serczyk, „prawdopodobnie legenda o przywołaniu Ruryka powstała w celu udokumentowania prawowitości linii dynastycznej rządzącej w Kijowie”. Otóż to — legenda…

Słowiańska czy skandynawska Ruś?

W tym miejscu można się pokusić o jeszcze jeden istotny cytat. Rosyjski historyk Fiodor Uspienski, żyjący na przełomie XIX i XX wieku i przywołany przez Beczka w książce Wikingowie na Rusi, postawił jakże ważkie pytania:

Czy Ruś jest słowiańskim narodem, czy to jest słowiańskie słowo, czy skandynawskie; czy oznacza obcych zdobywców? Zgodzisz się, że z odpowiedzią na to pytanie wiąże się coś bardzo istotnego, mianowicie czyśmy sami stworzyli swoją historię, czy nie?

Ruryk na ilustracji z Latopisu Radziwiłłowskiego (domena publiczna).
Ruryk na ilustracji z Latopisu Radziwiłłowskiego (domena publiczna).

Nie ma bowiem wątpliwości, że jeszcze przed przybyciem Waregów na ziemiach Rusi zaczęły powstawać pierwociny instytucji państwowych i działania te miały charakter w pełni autonomiczny. Potwierdzają to nie tylko wyniki prac wykopaliskowych, lecz także fragmenty kroniki Nestora, który pisał o istnieniu już w tym czasie plemiennych państw stworzonych przez Słowian.

Waregowie mieli jednak z pewnością istotny wpływ na proces ich dalszego kształtowania się i krzepnięcia w co-raz lepiej zorganizowane i silniejsze organizmy państwowe, a zatem to im należy dać prymat jako rzeczywistym twórcom owych państw. Nawet Uspienski, rosyjski patriota, sam to przyznaje:


Reklama


Gdyby mnie zapytano, do jakiej szkoły [badawczej — przyp. S.L.] chętniej bym się przyłączył, odpowiedziałbym — do normańskiej, chociaż nie bez żalu. Za normanistami przemawiają rozsądek i logika tekstów, ale do przeciwnej szkoły ciągnie uczucie…”.

Czy jednak uczucie może zyskać prym nad naukowo stwierdzonymi faktami?

Co wiadomo do Ruryku i jego braciach?

Wracając jeszcze na chwilę do Ruryka i jego braci, zmarłych jakoby w 864 roku, to wydaje się, że raczej braćmi nie byli. Okoliczność tę ujawniają ich imiona. Sineus to prawdopodobnie zbitka staronordyckich słów sine i hus, oznaczających „jego krewniaków”, Truwor zaś to nic innego jak „prawdziwi wojownicy” — thru varingar.

Tekst stanowi fragment książki Sławomira Leśniewskiego pt. Wikingowie (Wydawnictwo Literackie 2025).
Tekst stanowi fragment książki Sławomira Leśniewskiego pt. Wikingowie (Wydawnictwo Literackie 2025).

Ruryk może pochodził ze Starej Ładogi, a może przybył zza morza w towarzystwie jakichś swoich krewniaków czy kuzynów, ale niekoniecznie braci, oraz grupy wojowników mających zapewne za sobą już niejedną rozbójniczą wyprawę. Kłopot jest również ze wskazanymi przez Nestora miastami, w których mieli osiąść bracia. Z wykopalisk wynika, że jedynie w Izborsku w latach sześćdziesiątych IX wieku istniało osadnictwo.

Ruryka niektórzy badacze utożsamiają z Rorikiem, członkiem duńskiej dynastii królewskiej, o którym wcześniej głośno było na zachodzie Europy, ale większość uznaje, że raczej chodzi o dwie różne postacie. Zresztą współczesne badania DNA z wykorzystaniem materiału genetycznego żyjących potomków rodu Rurykowiczów wykluczyły germańskich przodków.


Reklama


Ruryk, wbrew doniesieniom Nestora, poczynał sobie skromnie na południowo-wschodnim wybrzeżu Bałtyku. Jak stwierdzono, osiadł nie w nieistniejącym jeszcze, tak sławnym później Nowogrodzie, ale w niewielkiej, wybudowanej własnymi siłami osadzie Holmgardr (w wolnym przekładzie: gród na wyspie) na wschodnim brzegu rzeki Wołchow.

Bunt Wadima Chrobrego

Słowianie nazwali ją Gorodiszcze, a nazwa ta po upływie tysiąca lat została wzbogacona dodatkowym słowem: Rurykowe. Warownia stała się bazą do rozszerzenia władztwa na obszary położone wokół jeziora Ilmen. Niewykluczone, że Ruryk sprzymierzył się z pobliskimi plemionami i wystąpił przeciwko konungrowi ze Starej Ładogi.

Pomnik Ruryka i Olega w Starej Ładodze (Uz1awa/CC BY-SA 4.0).
Pomnik Ruryka i Olega w Starej Ładodze (Uz1awa/CC BY-SA 4.0).

Nawet jeśli tak było, to nie uniknął buntu autochtonów pod wodzą niejakiego Wadima Chrobrego, być może wspartego przez konkurencyjną grupę wikingów. Ruryk nie tylko poradził sobie z Chrobrym, ale już wkrótce mógł się cieszyć z upadku będącej solą w jego oku Starej Ładogi, którą strawił ogień.

Pomimo odbudowy stara kolonia handlowa znalazła się w cieniu Gorodiszcza i już z niego nie zdołała wyjść. Ale samo Gorodiszcze nie odniosło specjalnych sukcesów. Ruryk umocnił swoją władzę nad okolicznymi plemionami i wyrósł ponad innych wikińskich wodzów, lecz na tym kończyła się lista jego osiągnięć.

Nie można jednak wykluczyć, że obszar jego wpływów zetknął się z terytoriami kontrolowanymi przez Waregów kijowskich. Taka sytuacja musiała prognozować przyszły konflikt i walkę o rozległe naddnieprzańskie terytoria. Ruryk, umierając w 879 roku lub krótko później, musiał mieć tego świadomość. Nie mógł jednak przypuszczać, jak wielka kariera czeka jego następców.

Źródło

Tekst stanowi fragment książki Sławomira Leśniewskiego pt. Wikingowie (Wydawnictwo Literackie 2025).

Prawdziwa historia ludzi Północy

Autor
Sławomir Leśniewski

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.