Polskie wydanie "Mein Kampf". Tłumacz książki wyjaśnia dlaczego należało opublikować jej krytyczne opracowanie

Strona główna » Międzywojnie » Polskie wydanie "Mein Kampf". Tłumacz książki wyjaśnia dlaczego należało opublikować jej krytyczne opracowanie

„Doprawdy, po tragicznych doświadczeniach XX wieku, trzeba bezwzględnie i niestrudzenie »dmuchać na zimne«. Mein Kampf Adolfa Hitlera to wprawdzie bomba, która wybuchła wiele lat temu, czyniąc wielkie zniszczenia, ale jej odłamki mogą nadal siać spustoszenie w umysłach chorych, pozbawionych wiedzy i należytego krytycyzmu”. Tak pisze we wstępie do pierwszego krytycznego polskiego wydania książki dyktatora profesor Eugeniusz Cezary Król. Oto jak jeszcze argumentuje sens jej publikacji.

[Niejeden] z potencjalnych czytelników Mein Kampf w Polsce [zadaje sobie zapewne pytanie]: po co tę książkę tłumaczyć, w dodatku z szykanami naukowymi?


Reklama


Czy nie lepiej byłoby ją zignorować, biorąc pod uwagę fakt, że od śmierci Hitlera i klęski narodowego socjalizmu minęło wiele lat, sytuacja na świecie i w poszczególnych krajach zmieniła się diametralnie, a to, o czym pisał przywódca NSDAP, należy już do lamusa, aby nie powiedzieć dosadniej: do śmietnika historii?

Przed zabraniem się do pracy piszący te słowa zadał powyższe pytania przedstawicielom środowiska polskich historyków i politologów. Dyskusja, która w związku z tym się rozwinęła, była ciekawa i zawierała dające do myślenia wątki.

Dochodząc do władzy Adolf Hitler obiecywał robotnikom znaczną poprawę warunków życiowych. Czy faktycznie tak się stało (domena publiczna).
Czy może nie lepiej po prostu zignorować istnienie książki Hitlera? (domena publiczna).

Dlaczego należało wydać?

Pokazała przy tym, że zdania są podzielone : jedni optowali za wydaniem, inni stanowczo się temu sprzeciwiali. Niżej podpisany utwierdził się jednak w przekonaniu, że wydawać należy i uznał za miarodajne następujące argumenty:

1. Istniejące zastrzeżenia natury prawnej (ustawowy zakaz propagowania treści nazistowskich, faszystowskich i komunistycznych etc.) nie mogą być w tym wypadku przeszkodą, gdyż chodzi o edycję wyposażoną w niezbędny aparat naukowy i zawierającą, obok względów poznawczych, ważne przesłanie edukacyjne i społeczne.


Reklama


2. Mein Kampf stanowi bardzo reprezentatywny dokument, ukazujący wizerunek i poglądy człowieka, który odegrał tyleż istotną, co złowrogą rolę w historii najnowszej świata, w tym przede wszystkim Europy, Niemiec i – last but not least – Polski.

3. Wbrew temu, co się stereotypowo sądzi, książka Hitlera, oprócz licznych mielizn, mieszczących w sobie mętne, pseudonaukowe wywody autora, zawiera też fragmenty, które nadal należy czytać z uwagą. Chodzi tu zwłaszcza o budowanie konstrukcji „śmiertelnego” i „odwiecznego” wroga, rolę propagandy w procesie masowego oddziaływania politycznego, a także kształtowanie podstaw hitlerowskiej geopolityki (zdobywanie „przestrzeni życiowej”, kreowanie systemu sojuszy).

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

4. Możliwe, że po usunięciu ograniczeń natury prawnej w Bawarii pojawią się kolejne tłumaczenia, wydane pospiesznie i niedbale, pozbawione aparatu krytycznego, uszczuplone bez zaznaczenia skrótów, tłumaczone – nie wiedzieć czemu – z języka angielskiego. Ukazanie się wyposażonej w aparat naukowy edycji powinno co najmniej zneutralizować oddziaływanie bezwartościowych, liczących na szybki zysk inicjatyw wydawniczych.

5. Edycja krytyczna Mein Kampf pomoże też usunąć nalot wieloletniej, niezdrowej sensacji, która zwykle – a w tym przypadku w szczególności – towarzyszy tak zwanemu zakazanemu owocowi.

6. Należy widzieć w autorskiej, krytycznej edycji książki Hitlera wyraz szacunku dla wszystkich, w tym polskich ofiar nazizmu, a także memento wobec tych, a jest ich niemało, którzy nie wierzą, że historia magistra vitae est.

Pierwsze niemieckie wydanie Mein Kampf z 1925 roku (Anton Huttenlocher/domena publiczna).
Pierwsze niemieckie wydanie Mein Kampf z 1925 roku (Anton Huttenlocher/domena publiczna).

Czy obudzą się upiory?

Czy Mein Kampf to mityczna „puszka Pandory”, która po otwarciu porazi swoją zawartością współczesnych, a zwłaszcza młode pokolenia, niepamiętające, z oczywistych powodów, wydarzeń sprzed kilkudziesięciu lat? Czy istnieje niebezpieczeństwo, aby pod wpływem treści zawartych w Mein Kampf obudziły się upiory i zakłóciły i tak pełen już niepokojących zjawisk obraz współczesnego świata?

Piszący te słowa jest przekonany, że tak się nie stanie. Wprost przeciwnie: przybliżenie współczesnemu czytelnikowi zawartości Mein Kampf pomoże rozpoznać niebezpieczne absurdy hitlerowskiego programu przebudowy świata, a także określić punkty oznaczające początek drogi, która doprowadziła narodowych socjalistów, a wraz z nimi całe Niemcy, do zbrodni i zagłady.


Reklama


Pozwoli być może wreszcie odpowiedzieć w sposób kompleksowy na dręczące wielu pytanie, jak to się stało, że nikomu bliżej nieznany mieszkaniec prowincjonalnego miasteczka nad granicą austriacko-niemiecką był w stanie, wykorzystując demokratyczne mechanizmy Republiki Weimarskiej, objąć władzę w jednym z najważniejszych państw świata i przekształcić je w straszliwą dyktaturę, która doprowadziła ludzkość na krawędź przepaści.

Dlaczego Niemcy dali się uwieść Hitlerowi?

Nie bez racji dr Hartmann, jeden z wydawców monachijskiej edycji krytycznej Mein Kampf, wspomniał o towarzyszącym mu podczas pracy edytorskiej uczuciu wstydu, a to mianowicie z tego powodu, że Niemcy, „których nie bez przyczyny uważano za naród poetów i filozofów, dali się omotać takiemu człowiekowi i takiej książce”.

Doktorowi Hartmann podczas prac nad niemieckim krytycznym wydaniem  Mein Kampf towarzyszyło uczucie wstydu.
Doktorowi Hartmann podczas prac nad niemieckim krytycznym wydaniem Mein Kampf towarzyszyło uczucie wstydu.

Niemiecki historyk powtórzył w zasadzie zdanie, które w 1944 roku ujął w formę rozbudowanego i bezceremonialnego pytania Tomasz Mann w jednym ze swoich przemówień radiowych zza oceanu, zaadresowanych do niemieckich słuchaczy:

Jak to możliwe – pytał – że Niemcy i świat pozwoliły temu krwawemu chłystkowi, tej intelektualnej i moralnej miernocie, tej mrocznej zakłamanej duszyczce, temu w gruncie rzeczy zajęczemu sercu, temu niewydarzonemu, wyposażonemu jedynie w nieczystą siłę sugestii indywiduum odegrać historyczną rolę i z zuchwale nagromadzonych zbrodni wznieść sobie piedestał, na którym przynajmniej samemu sobie – dziś już tylko samemu sobie – wydaje się wielki?


Reklama


I wreszcie, idąc dalej tym śladem, można na koniec postawić pytanie o znaczeniu fundamentalnym: jak to się stało, że nie znaleźli się w odpowiednim czasie właściwi ludzie, umiejący rozpoznać nadciągającą katastrofę, a co najważniejsze, będący w stanie jej skutecznie zapobiec?

Czy Mein Kampf jest aktem oskarżenia?

Czy istnienie Mein Kampf nie jest aktem oskarżenia wobec wszystkich ważnych i możnych tamtego świata, którzy zaniechali nieodzownych działań, na których spada historyczna odpowiedzialność i którym powinny ciążyć nieusuwalne wyrzuty sumienia?

Szukając odpowiedzi na te pytania, które dotyczą coraz bardziej oddalającej się przeszłości, należy przy tym ciągle pamiętać, że ideologia propagowana w Mein Kampf nadal przedstawia sobą pewien potencjał emocjonalny i sposób rozumowania atrakcyjny dla odbiorców, pozbawionych zmysłu autorefleksji i niezbędnego krytycyzmu.

Książka ta stanowi bowiem sugestywne studium nienawiści zbudowanej na rasizmie i skrajnym nacjonalizmie. Podsuwa proste, aby nie powiedzieć: prostackie recepty mające zaradzić wszelkim bolączkom tego świata. Pokazuje zdemonizowanych wrogów i wyidealizowanych przyjaciół, kreśli kuszącą wizję pomyślności, opartą na terytorialnej ekspansji, wypreparowanej wspólnocie narodowej i społeczno-ekonomicznym ujednoliceniu.

Profesor Eugeniusz Cezary Król na zdjęciu z 2017 roku (Adrian Grycuk/CC BY-SA 3.0 PL).
Profesor Eugeniusz Cezary Król na zdjęciu z 2017 roku (Adrian Grycuk/CC BY-SA 3.0 PL).

Słowem – świetlana perspektywa dla państwa bez konfliktów i podziałów, bo jakże będzie można o nich mówić, skoro wrogowie wewnętrzni i zewnętrzni zostaną unicestwieni, a wielkoniemiecka Rzesza, rządzona pewną ręką przez nieomylnego wodza, zdobędzie palmę pierwszeństwa w Europie, a być może w skali globalnej?

Taki schemat myślowy i towarzyszące mu mniej lub bardziej irracjonalne uzasadnienia należy nieustannie demaskować i piętnować. W czasach, gdy szeroką popularność zdobywają znowu hasła eliminacji „obcych”, nie ustaje fascynacja rządami „silnej ręki” i rośnie gotowość do użycia przemocy w debacie publicznej, odczytanie na nowo książki Hitlera, uzupełnionej o rzeczowe komentarze, dotyczące również tego, „co było dalej i czym to się skończyło”, może i powinno stanowić ważne ostrzeżenie, zwłaszcza w odniesieniu do kolejnych młodych pokoleń.


Reklama


Warszawska premiera teatralna

O tym, że jest to nieodzowne, przekonuje jedna z premier teatralnych, która miała miejsce w Warszawie w marcu 2019 roku. Na deskach scenicznych deklamowano przez ponad dwie i pół godziny fragmenty Mein Kampf, odpowiednio dobrane i wygładzone stylistycznie.

Pomijając efekty obsceniczne, które miały zapewne stanowić przyciągający magnes, spektakl zawierał przesłanie, które najprościej wyraził jeden z młodych, najwyraźniej rozgorączkowanych widzów, zagadnięty przez piszącego te słowa: „Proszę pana, ten facet [Hitler] miał naprawdę wiele racji!”. Czy o taki przekaz chodziło autorom przedstawienia? Czy tak powinno wyglądać „twórcze” odczytanie tekstu Mein Kampf? .

Doprawdy, po tragicznych doświadczeniach XX wieku, trzeba bezwzględnie i niestrudzenie „dmuchać na zimne”. Mein Kampf Adolfa Hitlera to wprawdzie bomba, która wybuchła wiele lat temu, czyniąc wielkie zniszczenia, ale jej odłamki mogą nadal siać spustoszenie w umysłach chorych, pozbawionych wiedzy i należytego krytycyzmu.

Źródło

Tekst stanowi fragment obszernego wstępu do pierwszego krytycznego polskiego wydania książki Adolfa Hitlera. Autorem przekładu, opracowania naukowego i wstępu jest profesor Eugeniusz Cezary Król, znawca dziejów Trzeciej Rzeszy i narodowego socjalizmu.

Autor
Eugeniusz Cezary Król
1 komentarz

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.