Pyrrus już za życia uchodził za wojskowego geniusza. Miał wielkie aspiracje i podejmował wprost szaleńcze przedsięwzięcia. Spośród Greków to on jako pierwszy stawił czoła Rzymianom. I odniósł nad nimi „pyrrusowe zwycięstwo”.
„Pyrrus z Epiru był niewątpliwie jednym z najwybitniejszych wodzów w dziejach” – podkreśla Myke Cole w książce Legion kontra falanga. Epicka walka piechoty starożytnego świata. Taka opinia jest częsta nie tylko wśród historyków. Wyrażali ją już antyczni mistrzowie wojennego rzemiosła.
Reklama
Sławny przeciwnik Rzymu, kartagiński generał Hannibal, uznał Pyrrusa za postać numer trzy w gronie najlepszych dowódców wszech czasów. Choć mężczyźni nigdy się nie spotkali, Hannibal uważał go za swego nauczyciela; mentora, z którego czerpał wzory stając do epokowej konfrontacji z italskim mocarstwem.
Kartagińczyk twierdził, że Pyrrusa wyprzedzili wyłącznie Aleksander Macedoński oraz Scypion Afrykański. Dwaj ludzie, którzy w przeciwieństwie do niego nie tylko zwyciężali, ale też czerpali ze swych sukcesów korzyści.
Awanturnik na tronie
Pyrrus przyszedł na świat w roku 318 p.n.e. w Epirze położonym nieopodal obecnej granicy między Grecją i Albanią. Był dalekim krewnym zmarłego zaledwie pół dekady wcześniej Aleksandra Macedońskiego. Przede wszystkim jednak był członkiem rodu królewskiego i miał uzasadnione roszczenia do tronu.
Już dzieciństwo i młodość przyszłego wodza okazały się niezwykle burzliwe. „Jego ojciec został wygnany z Epiru, kiedy Pyrrus miał zaledwie dwa lata, a chłopca ocalił przed jego politycznymi rywalami życzliwy król sąsiedniego państwa” – opowiada Myke Cole w swojej nowej książce.
Reklama
Ojciec Pyrrusa odzyskał później tron Epiru, zaś jego siostra Dejdameja poślubiła jednego z członków dynastii Antygonidów, łącząc brata więzami powinowactwa z tym rodem. W roku 301 p.n.e., jako osiemnastolatek, Pyrrus odznaczył się w wielkiej bitwie pod Ipsos, a jego męstwo i talent sprawiły, że wielu porównywało go do Aleksandra.
Nie powstrzymało go to od na przemian sprzymierzania się i zrywania z rozmaitymi antygonidzkimi królami, i w następnych latach znów utracił swoje królestwo, potem odzyskał je, wraz z Macedonią i częściami Grecji, zanim stracił wszystko z wyjątkiem Epiru, gdzie wycofał się przed trzydziestym ósmym lub trzydziestym dziewiątym rokiem życia, żeby lizać rany, utyskując na swój los i marząc o większej chwale oraz imperium sięgającym dalej niż poszarpane szczyty kraju jego dzieciństwa.
Dwa pyrrusowe zwycięstwa i zupełna klęska
W Grecji doskonale poznano „magnetyczną lecz nieprzewidywalną naturę” króla Epiru. To jednak nie jego lokalne wyczyny sprawiły, że na zawsze zapisał się w dziejach. „Pyrrus był pierwszym greckim dowódcą, który stanął do walki z Rzymianami” – podkreśla David Sacks na kartach Encyclopedia of the Ancient Greek World.
W 281 roku p.n.e. Pyrrus odpowiedział na prośbę o zbrojną pomoc, wystosowaną przez greckie miasto Taras w Italii. Marząc o budowie własnego imperium na zachodzie, król Epiru zabrał z sobą 22 500 ludzi oraz 20 słoni bojowych i wystąpił przeciwko rosnącej w siłę republice rzymskiej.
Reklama
W bitwie pod Herakleą w 280 roku p.n.e. Pyrrus odniósł zwycięstwo. Linie wroga załamały się, legioniści ulegli panice na widok potężnych, nieznanych zwierząt, zaprzęgniętych do walki. Już wtedy jednak król Epiru drogo zapłacił za pobicie wroga. Jego armia skurczyła się nawet o 4000 żołnierzy.
Jeszcze bardziej bolesny sukces Pyrrus odniósł w roku 279 p.n.e. pod Askulum. Według rzymskiego dziejopisa Plutarcha po bitwie miał wyrzec: „jeszcze jedno takie zwycięstwo i będę skończony”.
Miał rację. Rzymianie nie dali sobie spuścić cięgów po raz trzeci. W starciu pod Benewentem w 275 roku p.n.e. to oni byli górą, a Pyrrus został zmuszony do odwrotu i opuszczenia Italii.
Szacuje się, że do tego czasu stracił dwie trzecie niegdyś potężnej armii, a jego triumf pod Askulum na zawsze został zapamiętany jako w praktyce przegrane, „pyrrusowe” zwycięstwo.
„Niegodny koniec”
Po powrocie do ojczyzny Pyrrus nie lizał spokojnie ran, ale zaraz zaczął angażować się w nowe konflikty. I wciąż nie dopisywało mu szczęście. Jak pisze Janice J. Gabbert, podczas wypadu na Argos w 272 roku p.n.e. awanturniczego króla spotkał „niegodny koniec”.
W toku walk ulicznych matka ścierającego się z królem mężczyzny, obserwująca zmagania z dachu pobliskiego budynku, zrzuciła mu na głowę ciężką, ceramiczną dachówkę. Trafiła idealnie, a człowiek, który jeszcze niedawno siał postrach w sercach Rzymian zginął na miejscu. Miał zaledwie 46 lat.
Bibliografia
- Cole Myke, Legion kontra falanga. Epicka walka piechoty starożytnego świata, Dom Wydawniczy Rebis 2020.
- Gabbert Janice J., Pyrrhus (319–272) [w:] Conflict in Ancient Greece
and Rome. The Definitive Political, Social, and Military Encyclopedia, t. 1, red. Ian Spence, Douglas Kelly, Peter Londey, ABC-Clio 2016. - Sacks David, Encyclopedia of the Ancient Greek World, Facts on File 2005.