Rzeź w Niemirowie. Zwłoki polskich oficerów zostały „tak zmasakrowane, że rozpoznać ich nie było można”

Strona główna » XIX wiek » Rzeź w Niemirowie. Zwłoki polskich oficerów zostały „tak zmasakrowane, że rozpoznać ich nie było można”

Zgodnie z zawartą wcześniej umową Polakom miał nie spaść włos z głowy. Podburzeni przez Austriaków ukraińscy chłopi nie zamierzali jednak dotrzymywać słowa. Podczas rzezi dokonanej 15 kwietnia 1918 roku w Niemirowie zginęło oraz zostało rannych kilkudziesięciu kawalerzystów z 7 Pułku Ułanów.

Po detronizacji Mikołaja II na terenie Rosji zaczęły formować się liczne jednostki złożone z Polaków służących wcześniej w carskiej armii. Jedną z nich był 7 Pułk Ułanów, na którego czele stał pułkownik Henryk Kuncman.


Reklama


Ułani na straży Niemirowa

Kawalerzyści od początku 1918 roku kwaterowali w Dzwonisze, Tywrowie oraz Niemirowie na Podolu. Jak podaje Sławomir Koper w książce Najdalsze Kresy. Ostatnie polskie lata:

W tej ostatniej miejscowości znajdowały się gorzelnia i składy spirytusu, więc tamtejsi Polacy obawiali się napadu chłopów i bolszewików. Co gorsza, można było przypuszczać, że upojeni alkoholem napastnicy będą nieobliczalni – ochrona ze strony polskich ułanów była zatem konieczna. I korzystna także dla kawalerzystów.

Jeden ze szwadronów 7 Pułku Ułanów na zdjęciu z 1918 roku (domena publiczna).
Jeden ze szwadronów 7 Pułku Ułanów na zdjęciu z 1918 roku (domena publiczna).

Za swoje usługi pobierali od 7 do 10% dochodów ze sprzedaży spirytusu. Uzyskane w ten sposób środki szły na utrzymanie formacji. Obecność żołnierzy przez pewien czas faktycznie zapewniała spokój. Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie 21 marca 1918 roku. Tego dnia w miejscowości Wojtowce podjazd 1. baterii konnej wpadł w zasadzkę.

W walce zginęło dwóch ułanów oraz sanitariuszka o nazwisku Mroczkowska. Szybko wyszło na jaw, że większość napastników pochodziła z nieodległej wsi Kaczanówka. Po latach były dowódca III Korpusu Polskiego, w skład którego wchodził 7. Pułk Ułanów, generał Eugeniusz Henning de Michaelis pisał, że:


Reklama


Pretekstem do napadu była wieść, jakoby wolontariuszka Mroczkowska była córką obywatela Trzeciaka, który przyprowadził w okolicę wojsko polskie dla „rabowania” ludności.

Krwawy odwet

Wysłani do wymierzenia sprawiedliwości kawalerzyści – według słów generała – po zobaczeniu „straszliwie okaleczonych zwłok swych kolegów, unieśli się gniewem i zapragnęli zemsty”. Wściekli żołnierze puścili z dymem Kaczanówkę oraz zabili 50 chłopów.

Artykuł powstał głównie w oparciu o książkę Sławomira Kopra i Tomasza Stańczyka pt. Najdalsze Kresy. Ostatnie polskie lata (Wydawnictwo Fronda 2021).
Artykuł powstał głównie w oparciu o książkę Sławomira Kopra i Tomasza Stańczyka pt. Najdalsze Kresy. Ostatnie polskie lata (Wydawnictwo Fronda 2021).

Akcja odwetowa oczywiście tylko zaogniła sytuację. Sławomir Koper podaje, że:

Trzy tygodnie później kilku polskich kawalerzystów przyjechało do wsi Strzelczyńce, by odebrać zakupiony furaż dla koni. W nocy zostali napadnięci i rozbrojeni, a wysłany na pomoc oddział zaatakowano zaraz po jego wyjściu z Niemirowa.

Polacy opanowali umocnioną wieś Medweże, a gdy dochodzili do Strzelczyniec, zostali powitani ogniem. Uzbrojeni Ukraińcy obsadzili również sąsiednie wioski.


Reklama


W związku z tym, że przeciwnik – w znacznej mierze również rekrutujący się z byłych carskich żołnierzy – miał dużą przewagę, 14 kwietnia pułkownik Kuncman rozkazał swoim podwładnym wycofać się do Niemirowa. Sam z kolei ruszył po posiłki. Jego misja zakończyła się jednak tragicznie. Podburzeni przez stacjonujących w okolicy Austriaków ukraińscy chłopi pojmali oficera, a następnie go zamordowali.

Złamana umowa

W Niemirowie sytuacja również prezentowała się bardzo źle. Co prawda ułani, dowodzeni teraz przez rotmistrza Romiszewskiego, twardo się bronili i odparli kilka szturmów przeważających sił wroga, jednak kończyła im się amunicja. Mimo wszystko atakujący nie byli w stanie przełamać polskich pozycji. Dlatego około południa 15 kwietnia Ukraińcy zaproponowali negocjacje.

Doprowadziły one do zawarcia umowy, na mocy której ułani mieli złożyć broń, a następnie pod eskortą siczowych kozaków bezpiecznie odmaszerować do oddalonej o około 40 kilometrów Winnicy. W tym czasie stacjonowały tam oddziały armii cesarza Karola Habsburga. Ale tak się nie stało. Jak czytamy w Najdalszych kresach, gdy nasi żołnierze zostali rozbrojeni:

(…) chłopi natychmiast ich zaatakowali. Szczególnie pastwiono się nad oficerami, z których przed śmiercią zdzierano mundury. Ich nagie zwłoki były „tak zmasakrowane przez chłopów, że rozpoznać ich nie było można”. Jedyny pluton, który nie złożył jeszcze broni, rzucił się do rozpaczliwej walki – został wybity do nogi.

Zbiorowa mogiła ułanów zamordowanych w Niemirowie (domena publiczna).
Zbiorowa mogiła ułanów zamordowanych w Niemirowie (domena publiczna).

Łącznie tego dnia zginęło 35 oficerów i szeregowych, dalszych 30 odniosło rany. Ci, którzy ocaleli z masakry zostali wzięci do niewoli i odstawieni Austriakom do Bracławia.

Posiłki, które nie nadeszły

Historia mogła potoczyć się inaczej, gdyby do Niemirowa dotarły na czas oddziały prowadzone przez podpułkownika Przemysława Barthela de Weydenthala. Ten jednak, zdaniem autora książki Wojsko Polskie na Wschodzie 1914–1920 „wdał się w długie i bezcelowe rozmowy” z Ukraińcami o „zbędnym przelewaniu krwi, wzajemnym złożeniu broni itp.”.


Reklama


Pertraktacje trwały do późnego wieczora 14 kwietnia. Zwłoka pozwoliła przeciwnikowi zgromadzić znaczne siły, które uniemożliwiły Weydenthalowi wypełnienie misji. To z kolei przesądziło o losie okrążonych ułanów.

Przeczytaj również o najbardziej dzikim i zacofanym obszarze przedwojennej Polski. Niewiele się tam zmieniło od średniowiecza

Kontynuacja bestsellerowej serii

Bibliografia

  • Henryk Bagiński, Wojsko Polskie na Wschodzie 1914-1920, Wojskowy Instytut Naukowo-Badawczy 1921.
  • Eugeniusz Henning de Michaelis, W zamęcie („Burzy dziejowej” część trzecia). Przyczynek do historji formacyj polskich w Rosji. 1917–191, Gebethner i Wolff 1929.
  • Sławomir Koper, Tomasz Stańczyk, Najdalsze Kresy. Ostatnie polskie lata, Warszawa 2021.
Autor
Rafał Kuzak
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.