Sekret sukcesu Bolesława Szczodrego. Co naprawdę było źródłem jego potęgi?

Strona główna » Średniowiecze » Sekret sukcesu Bolesława Szczodrego. Co naprawdę było źródłem jego potęgi?

Bolesław Szczodry stale dowodził, że Polak potrafi. I że zbiedniałe, wyniszczone państwo Piastów, które niespełna 40 lat wcześniej doszczętnie upadło, i tak może się rozpychać łokciami na mapie Europy. Gdzie naprawdę krył się sekret jego sukcesów? I dlaczego okazały się tak bardzo nietrwałe?

Wielka zapalczywość i pełne przekonanie o własnej nieomylności pchały Bolesława Szczodrego do kolejnych sukcesów. O tym, jak sięgnął po królewską koronę pisałem już ze szczegółami w innym artykule (kliknij, aby go przeczytać).

Niewątpliwie sprzyjało mu szczęście. Zwłaszcza jednak – okoliczności, na które nie miał wpływu.


Reklama


Nie ma mocnych

Bolesławowi łatwo było się szarogęsić w sytuacji, gdy każde z ościennych państw zżerały wewnętrzne konflikty. Niemcy uginały się pod presją największego w dziejach sporu z papiestwem. Węgry, Czechy i Ruś były trawione wewnętrznymi walkami dynastycznymi…

Raz nawet, na początku lat 70., Henryk IV Salicki zapragnął utrzeć nosa zbyt pewnemu siebie Piastowi. Zanim jednak dotarł z wojskami do Odry, poddani wypowiedzieli mu posłuszeństwo. Musiał czym prędzej wracać i gasić płomień rebelii.

Bolesław Śmiały z drużyną na XIX-wiecznym francuskim stalorycie.

Hojny, szczodrobliwy…

Sekret Bolesławowych triumfów krył się też w pieniądzach. Książę, a następnie król, nie wahał się inwestować fortuny w kolejne ekspedycje, interwencje i w zjednywanie sobie poddanych.

Problem w tym, że płacił majątkiem, którego nie posiadał. Na dobrą sprawę budował mocarstwo na kredyt.


Reklama


„Rex largus”, a więc: król hojny, szczodrobliwy. Tak nazywał go już tworzący na początku XII wieku Gall Anonim. Z kolei późniejszy o niecałe stulecie biskup Wincenty Kadłubek wprost stwierdził, że Bolesław nosił przydomek Szczodrego. Chyba trafniej byłoby go jednak nazywać rozrzutnym.

…czy raczej rozrzutny?

Według nowego odczytania tekstu Gallowej kroniki nawet najsłynniejsza anegdota o hojności króla jest tak naprawdę zawoalowaną drwiną z władcy. Człowieka, który rozdawnictwo dóbr posunął do absurdu. I u którego rzekomy altruizm mieszał się z czystą podłością.

Wyimaginowana scena wyniesienia do władzy królewskiej węgierskiego księcia Beli przez stojącego obok Bolesława Śmiałego. Miedzioryt według wzoru Franciszka Smuglewicza, koniec XVIII wieku.

Kronikarz opowiadał o tym, jak to Bolesław, pewnie po powrocie z Rusi, wystawił na widok publiczny uwiezione skarby.

Wśród ludzi przybywających, by podziwiać potęgę króla i jego bogactwo, znalazł się także pewien zagraniczny kleryk. Na widok niezmierzonych gór złota i klejnotów aż jęknął – nawet nie z zachwytu, ale z zazdrości.


Reklama


Ten osobliwy skowyt dotarł do uszu władcy, który pomyślał, że widocznie… jego „komornicy” biją jakiegoś nieszczęśnika, niechcącego uiścić podatków. Zaintrygowany Bolesław zaczął rozglądać się za sprawcą zamieszania.

Gdy wyszło na jaw, że to tylko zbiedniały kandydat na księdza, któremu oczy aż się błyszczały na myśl o monarszych skarbach, postanowił okazać mu swą szczodrobliwość. A zarazem zabawić się jego kosztem.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

„Król wzrósł w sławę”, ale co z biedakiem?

Pozwolił, by kleryk zabrał ze sobą tyle kosztowności, ile tylko zdoła udźwignąć. Gdy zaś mężczyźnie rozdarł się płaszcz, w który próbował pakować precjoza, podarował mu własny. I dociążył go tak bardzo, że kleryk aż krzyczał, iż kark mu się złamie pod ogromnym ciężarem.

Do niedawna twierdzono, że zakończenie historii było czystą pochwałą monarchy. „Król wzrósł w sławę, a wzbogacony biedak odszedł” – miał skwitować kronikarz.

Bolesław II Śmiały (Szczodry) na tronie w wyobrażeniu Franciszka Smuglewicza. Grafika z końca XVIII wieku.

Wydaje się jednak, że ostatnie słowo, zapisane po łacinie w dość niejednoznaczny sposób, należy odczytać odmiennie. I że Gall Anonim tak naprawdę powiedział: „Król wzrósł w sławę, a wzbogacony biedak umarł”.

Innymi słowy monarcha dla własnej uciechy zabił kleryka, łamiąc mu kości pod ciężarem skarbów.

<strong>Przeczytaj też:</strong> Wesele Bolesława Krzywoustego zakończyło się krwawą kompromitacją. Wojna stała się nieunikniona

Najgorsze monety w Europie

Na co dzień Bolesław jednak nie mordował, a tylko – rozdawał. Za sprawą hojności zjednywał sobie posłuszeństwo dworzan, doradców, żołnierzy.

Pacyfikował nastroje wśród możnych i podporządkowywał swej woli Kościół. Tyle tylko, że z czasem rozdawał pieniądze, które były coraz mniej warte.


Reklama


W początkach panowania Bolesław bił monety w jednej czwartej złożone ze srebra. Ich jakość stopniowo się jednak pogarszała, tak że w późnych latach nie były to już nawet pieniądze srebrne, ale „miedziane z domieszką srebra”. Zdaniem specjalistów jedne z najgorszych, a może nawet najgorsze w całym chrześcijańskim świecie.

Płacąc takim ersatzem, król tylko narażał się na śmieszność. I na gniewne pomruki dostojników, przyzwyczajonych, że przez przeszło dekadę zamykano im usta cennym kruszcem…

Bolesław Szczodry nie zamierzał pytać kogokolwiek o zgodę na koronację. Na ilustracji Wacław Nowakowski wcielający się w monarchę (domena publiczna).
Aktor Wacław Nowakowski jako Bolesław Śmiały. Fotografia przedwojenna.

Dosłowne bankructwo

Jeden z historyków, dr Adam Krawiec, pisał wręcz o „bankructwie wielkomocarstwowej polityki Szczodrego w najdosłowniejszym tego słowa znaczeniu”. Finansowy kryzys niewątpliwie podkopał pozycję władcy. I wyciągnął na jaw inne źródła niezadowolenia.

Król szczególnie hojnie obdarowywał Kościół, którego struktury udało się odtworzyć po latach zamętu, zapoczątkowanego czeskim najazdem pod koniec trzeciej dekady XI stulecia. Całkiem możliwe, że to wyróżnianie kleru było zadrą dla świeckich możnowładców, boleśnie odczuwających własne zubożenie.


Reklama


Kraj zmierzał do ruiny, a tymczasem władca coraz usilniej pokazywał, że marzą mu się rządy twardej ręki. Ignorował napomnienia dostojników, zepchnął w cień radę książęcą, a wreszcie – z wielką ostentacją i nie szczędząc dalszych kosztów – samowolnie wyniósł się do rangi królewskiej.

Nie było wątpliwości co do tego, że w koronie widzi więcej niż ozdobę, a w monarszym tytule – rzecz znacznie ważniejszą niż prosty symbol. Poddanym kazał zaciskać pasa, sam natomiast nie zamierzał tolerować już żadnych protestów… W kraju wrzało. A eksplozja niezadowolenia stawała się niemal nieunikniona.

Przeczytaj też o tym, jak naprawdę Bolesław Śmiały został królem. Wcale nie prosił o zgodę papieża. Cesarza tym bardziej.

***

To tylko drobny wycinek historii jednego z najbardziej kontrowersyjnych władców w naszej historii. O Bolesławie Szczodrym przeczytasz w mojej nowej książce: Damy przeklęte. Kobiety, które pogrzebały Polskę. Do kupienia na przykład w Empiku.

Bibliografia

  1. Anonim tzw. Gall, Kronika polska, przeł. R. Grodecki, wstęp i oprac. M. Plezia, Wrocław 2008.
  2. Krawiec A., Król bez korony. Władysław I Herman książę polski, Warszawa 2014.
  3. Skwierczyński K., „O, majestacie królewskiej potęgi!” – koronacja Bolesława II Szczodrego [w:] Gnieźnieńskie koronacje królewskie i ich środkowoeuropejskie konteksty, red. J. Dobosz, M. Matla, L. Wetesko, Gniezno 2011.
  4. Suchodolski S., Numizmatyka średniowieczna. Moneta źródłem archeologicznym, historycznym i ikonograficznym, Warszawa 2012.
  5. Wiszewski P., Domus Bolezlai. W poszukiwaniu tradycji dynastycznej Piastów (do około 1138 roku), Wrocław 2008.
Autor
Kamil Janicki
2 komentarze

 

Skomentuj heniekk Anuluj

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.