7 czerwca 1927 roku rosyjski emigrant Borys Kowerda zamordował sowieckiego posła w Warszawie Piotra Wojkowa. Stalin początkowo zareagował na to wydarzenie zaskakująco łagodnie. Szybo jednak zaczął wysuwać twarde żądania pod adresem Warszawy.
[Już kilka godzin po śmierci Wojkowa zastępca komisarza ludowego spraw zagranicznych ZSRR Maksim] Litwinow przekazał [polskiemu posłowi w Moskwie Stanisławowi] Patkowi notę, która mimo stosunkowo umiarkowanego tonu zawierała stwierdzenie, że „polski rząd nie może uchylić się od odpowiedzialności za to, co się wydarzyło”.Reklama
„Czuć w tym rękę Anglii”
Polski poseł wyraził na to „współubolewanie”, ale jednocześnie zadeklarował, że nie może „ani przyjmować żadnych zarzutów pod adresem mojego rządu w tej sprawie, ani nawet meldować usprawiedliwień i argumentów przeciwko nieistniejącej winie”. Następnego dnia, 8 czerwca, Stalin przesłał Mołotowowi szyfrogram z dokładnymi instrukcjami:
Dowiedziałem się o zabójstwie Wojkowa przez monarchistę. Czuć w tym rękę Anglii. Oni chcą sprowokować konflikt z Polską. Oni chcą powtórzyć Sarajewo lub przynajmniej incydent w Szwajcarii w związku z zabójstwem Worowskiego.
Musimy wykazać maksimum ostrożności. Nie musimy żądać kontroli nad polskim sądem w trakcie procesu. Polska i tak na to nie pójdzie. Polska musi wyrazić żal i oficjalnie zapewnić, że podejmie najbardziej rygorystyczne kroki w celu ochrony bezpieczeństwa naszych ludzi i ukarania winnych zabójstwa.
Trzeba wydać oficjalne oświadczenie lub orędzie dla ludności ze strony odpowiedniego organu lub osoby, wskazujące na to, że opinia publiczna ZSRR uznaje za inspiratorkę tego zabójstwa partię konserwatywną w Anglii, starającą się wywołać nowe Sarajewo.
Stalin podbija stawkę
Stalin już na drugi dzień po zabójstwie wiedział, kto zabił, kto był inspiratorem, a ponadto wydał instrukcję odpowiednim służbom państwowym. Zwraca uwagę, że od razu zdjął odpowiedzialność za to, co się wydarzyło, z Polski i zalecił, aby domagać się od niej minimalnej reakcji na tak poważne wydarzenie (wyrażenie żalu, zapewnienie bezpieczeństwa sowieckim urzędnikom w Polsce i przykładne ukaranie winnych).
Aby nie psuć z nią stosunków, chciał sprawę załatwić szybko i jak najmniejszym kosztem. Jego reakcja na zabójstwo Wojkowa po raz kolejny pokazuje, że to on był promotorem poprawy stosunków polsko-sowieckich i zawarcia paktu o nieagresji. Aby zdjąć uwagę z roli Warszawy w tej sprawie oskarżył Wielką Brytanię, która, mając być inspiratorką tego zabójstwa, chciała doprowadzić do wybuchu wojny z ZSRR.
Reklama
Po kilku dniach Sowieci postanowili jednak podnieść stawkę. Litwinow 11 czerwca 1927 roku wręczył Patkowi drugą notę, w której potwierdził fakt odpowiedzialności rządu polskiego za zabójstwo Wojkowa i zażądał wydalenia rosyjskich emigrantów z Polski. Moskwie nie chodziło jednak o zaostrzenie konfliktu, o czym pisał [Borys] Stomoniakow do sowieckiego chargé d’affaires w Warszawie Aleksandra Uljanowa w liście z 14 czerwca 1927 roku, lecz o wymuszenie większych ustępstw na Polakach.
Rozmowa Piłsudskiego z Sokołowem
Piłsudskiemu również nie zależało na eskalacji sporu z Sowietami, gdyż wykonał ważny gest, przyjmując 13 czerwca 1927 roku w Belwederze N.D. Sokołowa, radcę prawnego sowieckiego przedstawicielstwa w Warszawie, swojego starego znajomego. Rozmowa ta trwała około godziny.
Marszałek najpierw podkreślił pewną nerwowość w ostatnich działaniach sowieckiego rządu i stwierdził, że druga sowiecka nota nie świadczy o tym, że Sowiety chcą pielęgnować dobre stosunki z Polską. Jednak złośliwie dodał, że nie należy przykładać do niej szczególnego znaczenia, ponieważ jej ostra treść związana jest z „literackim stosunkiem” sowieckich polityków do not dyplomatycznych. Zapewnił, że:
[…] po „zerwaniu” przez Anglię stosunków z ZSRR w życiu społecznym Polski pojawiła się świadomość (jakkolwiek [artykułowana] tylko w sporadycznych publikacjach), że Polska ma interes w istnieniu władzy sowieckiej, ponieważ ta ostatnia jest gwarancją zachowania niezawisłego bytu Polski.
Reklama
Potwierdził również ścisłą neutralność w odniesieniu do konfliktu pomiędzy ZSRR a Wielką Brytanią. Wyraził także opinię, że pomiędzy obydwoma krajami nie dojdzie do wojny, ponieważ nie ma takiego terytorium, z którego Anglia mogłaby napaść na Rosję.
Sprawą muszą zająć się dyplomaci
W trakcie rozmowy Sokołow wyraził zdziwienie faktem, że rozmowy na temat polsko-sowieckiego paktu o nieagresji „idą tak wolno”, na co Piłsudski odparł:
[…] od samego początku negocjacji zapowiedziałem naszym dyplomatom, że sprawa ta będzie się długo ciągnąć, gdy dowiedziałem się od nich, że planują przedstawić w rozmowach z wami (bolszewikami) szereg zapisów, opierających się na paragrafach paktu Ligi Narodów.
Wy [w reakcji na to] z pewnością przeciwstawicie naszym zapisom swoje, opierające się na 1000 stronach Marksa. I obydwie strony uważać będą swoje zapisy za święte. W rzeczywistości w tych zapisach nie ma nic świętego ani absolutnego, ale ludzie wierzą w ich świętość i dlatego nie idą na ustępstwa. Prawdopodobnie rozmowy poszłyby szybciej, gdyby ludzie ci zrozumieli, że rzecz idzie o konkretne interesy konkretnych ludzi.
Marszałek zapytany, czy mógłby, wykorzystując swój autorytet, wpłynąć na konkretyzację rokowań, odpowiedział, że nie może być superarbitrem, a sprawę do końca muszą doprowadzić dyplomaci. Piłsudski poprosił również, aby strona sowiecka szybko wyznaczyła nowego posła i żeby to nie był Żyd, ale Rosjanin, gdyż, jak to zanotował Sokołow, „w polskim społeczeństwie silnie rozpowszechniony jest antysemityzm (a także pewna pogarda w stosunku do Żydów)”.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Prasa mówi o ultimatum
Rozmowa ta służyć miała zmniejszeniu napięcia wywołanego zabójstwem Wojkowa i drugą notą sowieckiego rządu. Jednak w kwestii kluczowej, a mianowicie zawarcia paktu o nieagresji, Piłsudski twardo stał przy dotychczasowym stanowisku przewlekania rokowań.
Sowieccy dyplomaci zauważyli zmianę nastawienia Polaków po wystosowaniu drugiej noty. Uljanow w liście do Stomoniakowa z 14 czerwca 1927 roku, którego kopię przesłano Stalinowi, poinformował, że pierwsza nota sowiecka przyjęta została przez polskie społeczeństwo z „wielką ulgą”.
Reklama
Gdy jednak pojawiły się pogłoski o drugiej nocie, nastrój się zmienił, a polska prasa zaczęła mówić o sowieckim ultimatum. Po informacji o rozstrzeliwaniu członków „białogwardyjskich” organizacji w ZSRR polska prasa, w tym również endecka, rozpętała kampanię przeciwko Związkowi Sowieckiemu. Zapewne w związku z tym polska dyplomacja zajęła bardziej stanowcze i asertywne stanowisko wobec Sowietów.
„My mamy swoją linię, nie jesteśmy z Anglią”
[Naczelnik Wydziału Wschodniego MSZ Tadeusz] Hołówko w rozmowie z Uljanowem 17 czerwca 1927 roku stwierdził, że „[…] czasy Dmowskiego i politycznych tchórzy minęły, Polska jest niezależnym państwem i nie może dopuścić, żeby stawiano jej ultimatum”.Drugą notę sowiecką uznał za „bardzo ostrą” i zapowiedział, że strona polska odpowie na nią tak, aby nie komplikować stosunków dwustronnych. Dalej powiedział:
My mamy swoją linię, nie jesteśmy z Anglią, z czego ona jest niezadowolona, i nie jesteśmy z wami. Powinniście zrozumieć, że naciska się na nas, abyśmy zwrócili się przeciwko wam, ale my mamy swoje zadania i swoje plany. Powinniście to docenić, ale wasza druga nota tylko pogarsza sytuację.
Reklama
Następnego dnia, 18 czerwca, Patek w rozmowie z Litwinowem i Stomoniakowem zakomunikował, że druga nota sowiecka „wywarła w Polsce jak najgorsze wrażenie”, a zawarte w niej żądanie wydalenia rosyjskich kontrrewolucjonistów z terytorium Polski jest „nie do przyjęcia”.
Lista białych „terrorystów”
Podczas kolejnej rozmowy 22 czerwca Litwinow chciał przekazać Patkowi „dla orientacji” listę 37 białych „terrorystów” znajdujących się na terytorium Polski. Patek rzucił na nią okiem i „z uśmiechem” powiedział, że nie może jej „przyjąć oficjalnie, ale postara się ją uzyskać prywatnym kanałem” (następnego dnia przy okazji wizyty w LKSZ „prywatnie” odebrał ją sekretarz polskiego poselstwa Alfred Poniński).
Następnie polski poseł zaczął dowodzić sensowności kontynuowania rozmów dotyczących paktu o nieagresji, aby pokazać światu, że nikomu nie uda się skłócić obydwu państw.
25 czerwca 1927 roku Patek po raz pierwszy został przyjęty przez [ludowego komisarza spraw zagranicznych Gieorgija Cziczerina]. W raporcie podzielił się z ministrem Zaleskim swoim rozczarowaniem: „Doznałem uczucia zawodu. Rozzuchwalony i rozreklamowany Cziczerin nie wywarł na mnie przy pierwszem spotkaniu większego wrażenia”.
Głównym punktem rozmowy była sprawa Wojkowa, ale żaden z rozmówców ani na jotę nie zmienił stanowiska w tej sprawie. Pod koniec czerwca kolegium LKSZ postanowiło, że Sowiety będą domagać się od Polaków, aby nie ułaskawili Kowerdy i wydalili przynajmniej kilku wymienionych na liście Litwinowa białogwardzistów, a dopiero po spełnieniu tych warunków powrócą do negocjacyjnego stołu.
Polacy zmieniają ton
Cziczerin przyjął Patka 30 czerwca i przez dwie godziny przekonywał do ustępstw w sprawie wydalenia „niebezpiecznych i aktywnych kontrrewolucjonistów”. Polski poseł na początku ani myślał ustępować, oświadczając „agresywnym i niekiedy szorstkim tonem”, że jego kraj nie będzie działać „pod dyktat obcego rządu”.
Reklama
Jednak, jak zauważył Stomoniakow w szyfrogramie do Uljanowa z 1 lipca, Patek zmienił ton po tym, jak jego rozmówcy oświadczyli mu kategorycznie, że w ten sposób konflikt nie zostanie zakończony. Wtedy polski poseł zapytał, jakie treści w polskiej odpowiedzi na sowiecką notę zadowoliłyby LKSZ.
Cziczerin odpowiedział, że strona polska winna oświadczyć, że nie będzie tolerować na swoim terytorium działalności antysowieckiej i jednocześnie winna wydalić kilku najbardziej aktywnych kontrrewolucjonistów, jakkolwiek nie musi o tym wspominać w nocie.
Warszawa ustępuje
Przełom w rozwiązywaniu kryzysu spowodowanego zabójstwem Wojkowa zarysował się w połowie lipca. Stomoniakow w liście do Uljanowa, którego kopię otrzymał Stalin, przekonywał, że przyczyną zmiany stanowiska polskiego rządu było pogorszenie stosunków polsko-niemieckich i zbliżenie Londynu i Berlina. Członek kolegium LKSZ dowodził:
[…] Piłsudski i bliskie mu kręgi poważnie obawiają się, że antysowiecka linia Anglii spowoduje lub może spowodować jej aktywne współdziałanie w dozbrojeniu Niemiec. W takich warunkach Piłsudski rzeczywiście mógł podjąć decyzję o podjęciu poważnej próby uregulowania z nami relacji; tym bardziej, że zgodnie z naszymi wiarygodnymi informacjami Polska w tym roku nie jest jeszcze gotowa do wojny z nami.
Reklama
Na podstawie tej diagnozy Stomoniakow wyraził oczekiwanie, że Patek zaproponuje zamknięcie sprawy Wojkowa oraz przystąpienie do negocjacji paktu o nieagresji i traktatu handlowego. Patek 25 lipca 1927 roku poinformował Cziczerina i Stomoniakowa o nieułaskawieniu Kowerdy, a następnie odczytał i wręczył komisarzowi polską notę, która była odpowiedzią na sowiecką notę z 11 czerwca.
Ezopowa odpowiedź
Strona polska w dokumencie tym informowała o przedsięwzięciach, jakie podjęła w celu wyjaśnienia zabójstwa Wojkowa. Zaprzeczyła jednak, by istniał związek „pomiędzy zbrodniczym czynem skazanego Kowerdy a jakimikolwiek organizacjami monarchistycznymi lub terrorystycznymi”.
W kluczowej sprawie sowieckich oskarżeń wyjaśniła natomiast w niezwykle ezopowy sposób co następuje:
Co się tyczy faktów i oskarżeń przez notę rządu związkowego z dnia 11 czerwca br. przytoczonych i dotyczących istnienia i działalności wyżej wspomnianych organizacji emigranckich w granicach Polski, to po zrozumiałym zainteresowaniu ich ścisłością, jeżeli okazałyby się one istniejącymi, oraz z prawami i zobowiązaniami Polski niezgodnymi, rząd polski na nie odpowiednio zareaguje, w interesie bowiem Polski leży, ażeby znajdujący się na ziemi polskiej emigranci nie nadużywali prawa azylu i nie narażali działalnością swoją na szwank dobrych, pokojowych stosunków Polski ze Związkiem Socjalistycznych Republik Rad.
Reklama
„Mamy zamiar wydalić kilku szkodliwych osobników”
Po odczytaniu noty rozpoczęła się, jak to opisał Patek w raporcie wysłanym 26 czerwca do Zaleskiego, „długa i nieprzyjemna dyskusja”, w której poseł zarzucił Sowietom, że zabójstwo Wojkowa traktują instrumentalnie, mieszają się w wewnętrzne sprawy Polski itp. Następnie przedstawił sposób na rozwiązanie sporu, który wcześniej uzgodnił z Piłsudskim w Warszawie:
[…] uczyniwszy przezornie wszelkie możliwe zastrzeżenia i wziąwszy od nich [Cziczerina i Stomoniakowa – przyp. K.R.] słowo, że ta część konferencji naszej pozostanie absolutną tajemnicą, skreśliłem im plan, który omówiliśmy w Warszawie na posiedzeniu w Belwederze, a polegający na tem, że Rząd Polski pod ich presją absolutnie nic w swoich sprawach wewnętrznych nie uczyni, ale jeżeli oni uznają tę sprawę za skończoną, to Rząd Polski w imię interesów własnych może wydać odezwę wewnętrzną do emigrantów oraz przedsięwziąć przeciwko nim pewne kroki.
Tu opowiedziałem im mniej więcej treść tej odezwy, którą opracowaliśmy w Warszawie, i oświadczyłem, że my mamy zamiar wydalić kilku szkodliwych osobników spośród emigrantów, według naszego własnego wyboru i uznania.
Strona sowiecka miałaby publicznie oświadczyć, że uważa sprawę zabójstwa Wojkowa za ostatecznie zakończoną. Stomoniakow następnego dnia po tym spotkaniu przekazał informację o jego przebiegu sowieckiemu przedstawicielstwu w Warszawie.
Zamknięcie sprawy zabójstwa Wojkowa
W opinii na temat jego przebiegu, która została przesłana również na biurko Stalina, ocenił, że polskie propozycje są „poważnym krokiem naprzód na drodze do uregulowania konfliktu i niewątpliwie stanowią podstawę dla porozumienia”. Poinformował również, że zgody na polskie propozycje nie wydała jeszcze „Najwyższa Instancja”, czyli Stalin i Politbiuro, która decyzję w tej sprawie podejmie w ciągu najbliższych dni.
O ostatecznej zgodzie Sowietów na zamknięcie sprawy zabójstwa Wojkowa Stomoniakow poinformował Patka 29 lipca. Polski poseł powiedział, że w takim razie musi udać się do Warszawy, aby nadzorować realizację zaproponowanego przez niego gentlemen’s agreement. Obydwaj dyplomaci ustalili, że powrócą do negocjacji paktu o nieagresji. Patek po powrocie z Warszawy spotkał się dwukrotnie z Cziczerinem: 26 i 30 sierpnia 1927 roku.
Reklama
Dyplomaci uzgodnili treść komunikatu, w którym LKSZ uznał sprawę Wojkowa za ostatecznie zamkniętą (opublikowano go 31 sierpnia). Cziczerin poprosił o agrément dla kandydata na połpreda w Warszawie Dimitrija Bogomołowa, który w opinii Patka przesłanej do centrali „kandydaturą świetną nie jest”, ale „nie należy jednak do tych, które by wywołały protest bezwzględny”. Polacy mieli świadomość, że szybkie zamknięcie sprawy zabójstwa Wojkowa pokrzyżuje plany Niemiec, które starały się wykorzystać zaistniałą sytuację do akcji antypolskiej.
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Krzysztofa Grzegorza Raka pt. Piłsudski między Stalinem a Hitlerem. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Bellona 2021.
Prawda o relacjach Piłsudskiego z Hitlerem i Stalinem
Tytuł, lead, i śródtytuły pochodzą od redakcji. W celu zachowania jednolitości tekstu usunięto przypisy, znajdujące się w wersji książkowej. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów i skrócony.