Czy Piłsudski chciał oddać Niemcom część polskiego terytorium? Słowa jego wysłannika dają do myślenia

Strona główna » Międzywojnie » Czy Piłsudski chciał oddać Niemcom część polskiego terytorium? Słowa jego wysłannika dają do myślenia

W połowie lat 20. w relacjach polsko-niemieckich wiało chłodem. Po zamachu majowym Józef Piłsudski jednak niemal do razu wysłał do Berlina swojego emisariusza, który zasugerował gotowość Warszawy do ustępstw terytorialnych. Czy była to tylko zagrywka dyplomatyczna, czy może faktycznie Marszałek chciał oddać Niemcom część polskich ziem?

Pod koniec czerwca 1926 roku Polska zaczęła półoficjalnie sondować Niemcy w sprawie normalizacji stosunków dwustronnych. Była to ulubiona metoda prowadzenia polityki zagranicznej przez Józefa Piłsudskiego, który miał zwyczaj wysyłania swoich emisariuszy w celu przygotowywania gruntu przed ważnymi inicjatywami politycznymi.


Reklama


Diamand jedzie do Berlina

Do misji w Berlinie wyznaczony został Herman Diamand, jeden z liderów PPS, poseł na sejm oraz członek polskiej delegacji negocjującej traktat handlowy z Niemcami. Z dostępnych źródeł wynika, że w czerwcu i lipcu kilkakrotnie spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Rzeszy Gustavem Stresemannem (co najmniej dwa razy).

Herman Diamand na zdjęciu z końca lat 20. XX wieku (domena publiczna).
Herman Diamand na zdjęciu z końca lat 20. XX wieku (domena publiczna).

Wszystko wskazuje, że do pierwszej rozmowy obydwu polityków doszło 15 czerwca. Niestety nie znamy jej szczegółów poza krótkim fragmentem listu Diamanda do żony:

Przyjął mnie [Stresemann] bardzo grzecznie i zatrzymał przeszło godzinę, mimo licznych czekających dygnitarzy. Rozmowa była interesująca i liczę nie bezskuteczna. Prosił mnie, bym przychodził, szczególnie, gdy będę uważał za potrzebne.


Reklama


Mocny zamiar osiągnięcia porozumienia

Innym rozmówcą Diamanda był sekretarz stanu von Schubert. Polski polityk zakomunikował mu 30 czerwca 1926 roku, powołując się na premiera Kazimierza Bartla i na ministra Augusta Zaleskiego, że „nowy polski rząd ma mocny zamiar osiągnąć porozumienie z Niemcami na wszystkich polach”. Zaproponował także ułatwienia w ruchu przez korytarz i w warunkach osiedlania się.

Schubert odpowiedział, że nie potrafi zrozumieć polityki, jaką Polacy od dwóch lat prowadzą w stosunku do Niemiec; współpracują ze wszystkimi: z Anglią, Francją, limitrofami, Małą Ententą, lecz nie z Niemcami, jednocześnie przeciwstawiając się przy każdej okazji polityce Berlina (Locarno, wejście Niemiec do Ligi Narodów, traktat sowiecko-niemiecki). A przecież – przekonywał Schubert – tylko Niemcy mogą pomóc Polsce wyjść z kryzysu gospodarczego.

Artykuł stanowi fragment książki Krzysztofa Grzegorza Raka pt. Piłsudski między Stalinem a Hitlerem (Bellona 2021).

Diamand, jak głosi niemiecka notatka z tego spotkania, miał w tym punkcie zgodzić się ze swoim rozmówcą, nadmienił jednak przy tym, że sami Niemcy dają wiele argumentów swoim przeciwnikom w Polsce, gdy tak negocjują układ handlowy, jakby go nie chcieli zawrzeć. Schubert nie zgodził się z tą opinią.

„Sam Piłsudski pewnego razu stwierdził”

Do prawdopodobnie ostatniego, ale chyba najważniejszego, spotkania Diamanda ze Stresemannem doszło 28 lipca 1926 roku w Bad Wildungen, gdzie niemiecki minister udał się na urlop.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Diamand tłumaczył swoje przybycie pilnością sprawy, z jaką przyszedł, i oświadczył, że Józef Piłsudski jest nadzwyczajnie zainteresowany tym, „żeby nawiązać korzystniejsze relacje z Niemcami, a jego cała postawa jest antyrosyjska i bardzo by mu zależało na tym, aby poprawić stosunki z Niemcami”. Na koniec zaś tego wywodu zakomunikował, co następuje:

Sam Piłsudski pewnego razu stwierdził, że powszechnie uważa się, że im więcej posiada się terytorium, tym więcej ma się potęgi. Polska ma wśród swojej ludności o wiele za dużo obcych i pod pewnymi względami byłoby lepiej, aby zrezygnować z [części] terytorium, po to by silniej ukształtować narodową jedność.


Reklama


Stresemann na sugestie te odpowiedział wymijająco. Pomimo to Diamand był zadowolony z przebiegu tego spotkania, ponieważ w wysłanym tego samego dnia liście do żony napisał: „Wracam z audiencji, która miała bardzo pomyślny przebieg. Stresemann był nad wyraz uprzejmy i życzliwy, przywiązuję nadzieję do dzisiejszej czynności”.

„Optymizm mój obniżył się”

Następnego dnia (29 lipca) Diamand spotkał się z Schubertem, a rozmowa poświęcona była przede wszystkim problemom związanym z negocjacjami układu handlowego.

Niemiecki minister spraw zagranicznych Gustav Stresemann uważał, że nacisk ekonomiczny zmusi Polaków do ustępstw (domena publiczna).
Niemiecki minister spraw zagranicznych Gustav Stresemann na zdjęciu z grudnia 1925 roku (domena publiczna).

Ponieważ obaj politycy nie potrafili zgodzić się w żadnej z omawianych spraw, Diamand oświadczył na koniec Schubertowi, że jego optymizm dotyczący rokowań okazał się bezpodstawny, a w liście do żony tak podsumował efekty swojej berlińskiej misji: „Wczoraj po rozmowie z ministrem byłem pełen optymizmu. Dzisiaj po konferencji z sekretarzem stanu, optymizm mój obniżył się”.

Głównym celem misji Diamanda było więc przekazanie Stresemannowi osobistego przesłania Piłsudskiego. Marszałek wysłał wyraźny sygnał, że w ramach porozumienia z Niemcami gotów byłby nie tylko do rozmów na tematy terytorialne, ale również do pewnych ustępstw. To przesłanie musiało być zaskoczeniem dla niemieckich polityków i dyplomatów, ponieważ do tej pory nie brali oni pod uwagę możliwości, że Polacy zgodzą się na pokojowe uregulowanie kwestii granicznej.


Reklama


Uważali oni bowiem, że rewizja terytorialna może się dokonać tylko wskutek wojny lub rozkładu wewnętrznego polskiego państwa. Przesłanie Piłsudskiego niewątpliwie wzmocniło zwolenników strategii „kryzysowej” w AA, ponieważ potwierdzało możliwość ewentualnych ustępstw Warszawy w zamian za pomoc finansową i gospodarczą.

Czy Piłsudski myślał o ustępstwach?

Jednak, jak się później okaże, Niemcy nie podjęli dyskusji na temat sugestii Piłsudskiego. Wydaje się, że główną przyczyną mogło być stanowisko Stresemanna, który bardzo wyraźnie sprzeciwiał się jakimkolwiek rozwiązaniom prowizorycznym. Podjęcie rozmów z Polakami na temat zmiany terytorialnego status quo w owym czasie nie zakończyłoby się pełną realizacją celów, jakie stawiały sobie w tej materii Niemcy.

Powstaje pytanie, czy Piłsudski rzeczywiście na serio myślał o ustępstwach terytorialnych w stosunku do Niemiec. Z braku źródeł trudno jest ostatecznie rozstrzygnąć ten problem. Wydaje się jednak, że wysyłając swojego emisariusza do Stresemanna gotów był położyć tę kwestię na stole negocjacyjnym.

Misja Diamanda dowodzi, iż pogłoski, że marszałek chciał rozmawiać z Niemcami na temat korytarza, nie były całkowicie wyssane z palca. Z biegiem czasu niemiecka dyplomacja (na przykład minister Curtius) weźmie je za dobrą monetę (…).

Czy Piłsudski był naprawdę gotów położyć na stole negocjacyjnym kwestię ustępstw terytorialnych? (domena publiczna).
Czy Piłsudski był naprawdę gotów położyć na stole negocjacyjnym kwestię ustępstw terytorialnych? (domena publiczna).

Tego rodzaju pogłoski mogły być również rodzajem taktycznej zagrywki, której adresatami byli nie tylko Niemcy, ale i Sowieci oraz Francuzi, gdyż rzekoma gotowość do ustępstw ze strony polskiej mogła stanowić przeszkodę na drodze porozumienia sowiecko-niemieckiego lub francusko-niemieckiego dotyczącego Europy Środkowej, które byłyby zawierane kosztem Polski i jej terytorium.

Wydaje się jednak wątpliwe, by Piłsudski zdecydował się na jakieś ustępstwa terytorialne na rzecz Niemiec, ponieważ spotkałby się ze zdecydowanym sprzeciwem polskich elit politycznych i całego społeczeństwa, które w przeważającej części było nastawione antyniemiecko.

Przeczytaj również o tym, że Piłsudski nie chciał sojuszu z Hitlerem. Ten niemiecki dokument nie pozostawia żadnych wątpliwości


Reklama


Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Krzysztofa Grzegorza Raka pt. Piłsudski między Stalinem a Hitlerem. Ukaże się ona 14 kwietnia nakładem wydawnictwa Bellona, ale już dzisiaj możecie zamówić swój egzemplarz.

Prawda o relacjach Piłsudskiego z Hitlerem i Stalinem

Tytuł, lead, i śródtytuły pochodzą od redakcji. W celu zachowania jednolitości tekstu usunięto przypisy, znajdujące się w wersji książkowej. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów i skrócony.

Autor
Krzysztof Rak
1 komentarz

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.