Walka ze szpiegostwem w przedwojennym Wojsku Polskim. Porady dla żołnierzy z 1936 roku

Strona główna » Międzywojnie » Walka ze szpiegostwem w przedwojennym Wojsku Polskim. Porady dla żołnierzy z 1936 roku

Groźne były kobiety „młode” oraz „przystojne”. I nieprzypadkowo zwracano uwagę zwłaszcza na te, które… malowały polskie bydło. Z pełną powagą tłumaczono, że kontakt z nimi może się skończyć rozstrzelaniem. Albo szubienicą.

Przedwojenna Polska zarówno ze wschodu jak i zachodu graniczyła z wrogo nastawionymi mocarstwami. Nic zatem dziwnego, że zwracano baczną uwagę na zagrożenie związane z wywiadem. Władze wojskowe przygotowały nawet… specjalny poradnik dla poborowych, tłumaczący jak nie paść ofiarą afery szpiegowskiej.


Reklama


O tym jak poważnie traktowano tę kwestię najlepiej świadczy fakt, że w Kalendarzyku żołnierza na rok 1936 poświęcono jej ponad dwie strony. Publikacja skierowana była do szeregowych oraz podoficerów służby zasadniczej. Zawierała obszerny zbiór wytycznych i informacji, które zdaniem dowództwa powinni byli znać poborowi.

Jak wyjaśnić prostemu chłopu ze wsi czym jest szpiegostwo?

Autorzy wiedzieli, że przytłaczająca większość odbiorców to ludzie słabo wykształceni, pozbawieni orientacji w świecie. Dlatego porady był proste i dosadne. Rozdział o szpiegostwie zaczynał się od ogólnych wyjaśnień:

Szpiegostwo jest tak stare, jak stare są wojny między państwami. W różnych wiekach różnie ono wyglądało, zawsze jednak sprowadza się do tego, że jedno państwo ma w drugiemu państwie zaufanych ludzi, którzy podpatrują, podsłuchują, zdobywają różne plany, np. twierdz, dowiadują się o tym, jakie w tamtym kraju porobione są wynalazki wojenne, np. samolotów wojskowych i t. p.

Okładka Kalendarzyka żołnierza na rok 1936.

Uwaga! Kobieta maluje krowy!

Dalej przechodzono od teorii do praktyki, podając przykłady tego, jak pracują szpiedzy. Rekrut dowiadywał się na przykład, że trzeba uważać na „młodą i przystojną” malarkę, która:

(…) maluje sobie krówki, pasące się na trawie, ale zawsze tak jakoś się zdarza, że owa malarka upodobała sobie tylko te krowy, które się pasą akurat niedaleko świeżo wybudowanych schronów.

Przestrzegano również przed gadulstwem, bowiem nigdy nie wiadomo czy nie trafi się na nadstawiającego uszy szpiega. Jak tłumaczono, agenci wrogich państw:

(…) siadają między żołnierzami, jadącymi np. na urlop. Żołnierze z różnych formacyj opowiadają sobie, że u nich jest taki nowy typ karabina maszynowego. Sprytnemu szpiegowi — to wystarczy. Wkrótce potem wrogie państwo, wiedząc o istnieniu tego typu karabinów, posyła drugiego szpiega, który ma tak długo się kręcić wśród żołnierzy tamtego kraju, aż wreszcie dostanie plan konstrukcji tego karabina.

<strong>Zobacz też:</strong> Przedwojenna Polska na mapach. Mało znane, zaskakujące mapy sprzed 100 lat

Ciebie rozstrzelamy, a ona ucieknie

Uczulano żołnierzy na to, że szpiegami zostają sprytni i przebiegli ludzie, którzy doskonale znają języki obce. Podkreślano przy tym, że najniebezpieczniejszym agentem tajnych służb jest rzecz jasna „przystojna” kobieta, która zjawia się wśród wojskowych.

Zaczyna się od spojrzeń, potem znajomość, potem różne kuszące obietnice z jej strony, ale warunek: „dobrze, ale zdobędziesz mi plan konstrukcji tego nowego samolotu, który macie od 3 miesięcy”. Albo też: „wyciągniesz mi pewien planik z waszego sztabu” i. t.p.

W ten sposób zostaje usidłany nieraz najpoczciwszy człowiek i najlepszy żołnierz. Najczęściej taka zbrodnia szpiegostwa wychodzi na jaw. Wtedy ten, który dopuścił się zdrady, ginie od kuli albo też na szubienicy, zaś szpieg, dzięki sprytowi, najczęściej uchodzi w bezpieczne miejsce, przeważnie zagranicę. Jakie zaś straty ponosi państwo na wykryciu jego planów obrony lub uzbrojenia — zbyteczne mówić.

„Stój!!! kto idzie??”. Druk (instruktażowy?) Organizacji Przysposobienia Wojskowego z 1937 roku.

Kontrwywiadowczy dekalog?

Na koniec podawano jeszcze pięć żelaznych zasad, których powinni się trzymać wszyscy żołnierze. Oto one:

1. Nigdy nie mówić w publicznych miejscach o sprawach wojskowych, nawet gdyby one nie wydawały mu się tajnymi.
2. Nigdy nie prowadzić tajnych rozmów telefonicznie.
3. Nie zawierać podejrzanych znajomości.
4. Podczas ćwiczeń wojskowych unikać obcowania z osobami cywilnymi, a gdyby one zbytnio interesowały się stanem uzbrojenia wojska czy innymi sprawami wojskowymi – zameldować o tym swym przełożonym.
5. To samo uczynić w stosunku do różnych osób, które kręcą się w pobliżu obiektów wojskowych, w szczególności, gdy zachowanie ich wydaje się żołnierzowi podejrzane.


Reklama


Własny kalendarzyk mieli też żołnierze KOP-u. Zobacz jakie informacje można w nim znaleźć…

Bibliografia

  • Kalendarzyk żołnierza na rok 1936, Główna Księgarnia Wojskowa, Warszawa 1936.

Ilustracja tytułowa: Wypas bydła na fotografii z 1933 roku.

Autor
Rafał Kuzak
1 komentarz

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.